Bitcoin w obiektywie geopolityki | Sytuacja na 2022 r.
Podsumujmy sytuację sieci Bitcoin z perspektywy geopolitycznej. To arcyważne kwestie, na których spokojną i rzeczową analizę brakuje zwykle czasu…
Geopolityka prawdopodobnie nie jest pierwszą rzeczą, o której myślisz, gdy słyszysz o bitcoinie, aczkolwiek ekosystem zdecentralizowanych aktywów cyfrowych zyskuje (w coraz większym stopniu) właśnie taki charakter.
Zanim spojrzymy w przyszłość, rzućmy okiem w przeszłość
Jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w świecie kryptowalut stał się zakaz wydobywania bitcoinów przez Chiny na początku 2021 roku. Zakazywanie działalności związanej z bitcoinami ma w Chinach dość długą historię. Tym razem jednak, chiński ban miał o wiele większy wpływ zarówno na sieć Bitcoina, jak i na cenę BTC. Po ogłoszeniu rozprawienia się z działalnością wydobywczą w Państwie Środka, cena kryptowaluty spadła do 30 000 USD, wraz z gwałtownym obniżeniem hash rate, co wpłynęło niekorzystnie na stan bezpieczeństwa sieci.
Warto zauważyć, że hash rate jest teraz najwyższy w historii, dzięki czemu sieć jest bezpieczniejsza niż kiedykolwiek.
Latem 2021, wielu członków społeczności BTC zaczęło głosić śmierć Bitcoina, ale migracja górników okazała się dla całej sieci ogólnie pozytywnym zjawiskiem.
W 2019 r. Chiny kontrolowały około 75% globalnego hash rate, liczba ta stopniowo spadała, ale na początku 2021 r. utrzymywała się powyżej 50%. Teraz, na początku 2022 r., spadła do 0%. Masowy exodus chińskich górników BTC doprowadził do zwiększenia dystrybucji globalnego wskaźnika mocy wydobywczej i większej decentralizacji sieci. Poniższy wykres przedstawia, jak udział Chin w globalnym hash rate rozproszył się na inne kraje.
Jednym z najbardziej widocznych i uzasadnionych argumentów przeciwko BTC było to, że Chiny miały zbyt dużą kontrolę nad globalną siecią Bitcoin, co miało dawać większą możliwość przeprowadzenia skoordynowanego ataku.
Do niczego podobnego jednak nie doszło, a zwycięzcami tej wielkiej rotacji stały się przede wszystkim Rosja, Kazachstan i Stany Zjednoczone.
Jest to pozytyw netto, ale wiąże się też z nowymi wyzwaniami. Jednym z nich jest Kazachstan zwiększający swój hash rate do około 18% całej sieci, stając się drugim co do wielkości krajem wydobywającym bitcoin. Państwo to pogrążyła ostatnio fala gwałtownych protestów kierowanych przez ruchy antykorupcyjne z powodu wysokich cen gazu i skrajnej nierówności ludzi na tle majątkowym.
Podczas zamieszek śmierć poniosło ponad 160 osób. 6000 aresztowano. Hash rate natychmiast spadł o 15% wraz z ceną BTC, która zanurkowała niebawem poniżej 40 000 USD.
To, co wyglądało na idealne miejsce do kopania bitcoinów ze względu na zimny klimat, dziesiątki opuszczonych fabryk i tanią energię, przekształciło się w prawdziwą katastrofę.
Napięcia w Kazachstanie stały się dla górników Bitcoina niemałym problemem. Zostali skonfrontowani z powszechnymi niepokojami i wojskami obserwującymi kraj, co oznaczało, że wyjazd nie wchodzi w grę. To kolejna niefortunna seria wydarzeń dla lokalnych górników, którzy już od miesięcy dostrzegali ryzyko tego, że sprawy zaczną się komplikować.
Ci, którzy przenieśli się do Kazachstanu z powodu niskich cen energii odkryli, że starzejąca się sieć energetyczna nie jest w stanie poradzić sobie z nagłym wzrostem zużycia energii. Bardzo szybko okazało się, że mining stanowił 8% mocy produkcyjnych kraju, powodując przerwy w dostawie prądu, co zaskutkowało racjonowaniem dostaw energii dla zarejestrowanych górników i odłączaniem ich w przypadku przeciążenia sieci.
Największym problemem stał się jednak ograniczony dostęp do Internetu. Lokalni górnicy mieli nadzieję, że sytuacja się poprawi, a Internet znów będzie dostępny. Sytuacja ta podkreśla istotność faktu, dlaczego górnicy są coraz bardziej zainteresowani lokowaniem się w politycznie stabilnych jurysdykcjach.
Podobne niepokoje wokół kryptowalut i przestrzeni wydobywczej obserwujemy w Rosji. Tamtejszy bank centralny zaproponował zakaz używania i kopania kryptowalut, powołując się na zagrożenia dla dobrobytu obywateli, stabilności finansowej i suwerenności polityki pieniężnej państwa. Nic dziwnego, że autorytarne kraje, takie jak Rosja i Chiny, nie są chętne do utraty monopolistycznej kontroli nad pieniędzmi.
Warto przy tym zaznaczyć, że Władimir Putin nie chce całkowitego zakazu kryptowalut w swoim kraju:
Co ciekawe, sytuacja w Kazachstanie wywołała natychmiastowe reakcje, które potwierdzają wypełnienie znamion teorii gier w odniesieniu do wydobywania bitcoinów. Jedna z przedstawicielek hiszpańskiej Partii Obywatelskiej (Ciudadanos) zaproponowała projekt ustawy, która uczyniłaby Hiszpanię atrakcyjnym miejscem dla górników bitcoinów. Partia chce pozycjonować Hiszpanię jako prominentnego gracza w Unii Europejskiej, aby przyciągnąć inwestycje z przestrzeni kryptowalut. Przystosowanie się udzielenie odpowiedzi na potrzeby górników Bitcoin może być tego katalizatorem.
Kolejne wyzwanie dla rozkładu globalnego wskaźnika hash rate stanowi niebezpieczeństwo amerykańskiej dominacji. Stany Zjednoczone szybko potroiły swój wskaźnik w tym zakresie i chociaż stanowią zdecydowanie bardziej przychylną lokalizacją dla górników BTC niż Chiny, nadal istnieje w tej kwestii wiele wyzwań.
Stany Zjednoczone pracują nad regulacją, skutkiem której wycena „zielonych bitcoinów” może być wyższa, ponieważ zostały (zostaną) wydobyte „zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju”.
Może to wzbudzić wątpliwości co do zamienności BTC i jest sprzeczne z etosem wolnego rynku, który jest fundamentalną częścią Bitcoina. Politycy, tacy jak Elizabeth Warren, nieustannie obwiniają górników bitcoinów za pogłębianie kryzysu „zmian klimatycznych” i podejmują próby rozprawienia się z branżą.
Kolejnym problemem jest włożenie bitcoinowych górników w odpowiednie ramy. Zamiast wprowadzać zakaz, państwo może przejąć nad nimi całkowitą kontrolę. Salwador ogłosił przecież wydobycie na poziomie państwa z wykorzystaniem energii geotermalnej i chociaż jest to niezwykle interesujący kierunek, zbyt duża kontrola państwa nad górnikami bitcoinów może stanowić niepokojący trend.
Adopcja BTC na poziomie państwa
Skoro już mowa o Salwadorze, rok 2021 był pamiętnym rokiem dla adopcji Bitcoina. To środkowo-amerykańskie państwo stało pierwszym krajem, który uczyniło BTC prawnym środkiem płatniczym i uznało go za oficjalną walutę. Salwador jest krajem korzystającym z dolara, który w dużej mierze zależy od zagranicznych przekazów pieniężnych, a kryptowaluta umożliwia mu otrzymywanie pieniędzy z zagranicy za pośrednictwem sieci Bitcoin niemal natychmiast i praktycznie bez żadnych kosztów. Biorąc pod uwagę, że nie mogą drukować własnej waluty, mile widziane jest posiadanie alternatywy dla dolara. To także próba odejścia od wpływów MFW i dążenia do większej suwerenności finansowej.
Teoria w zakresie przyjęcia bitcoina przez państwa narodowe dyskutowana jest od dawna. Zwykle żaden kraj nie chce być pierwszym, który wykona tak śmiały ruch, ale jeśli okaże się on udany, to nikt nie chce pozostać w tyle. Rozpoczęcie honorowania BTC jako prawnie uznanego środka płatniczego może wywołać reakcję łańcuchową wśród innych krajów, aby: przyjąć BTC, pomóc obywatelom w otrzymywaniu przekazów pieniężnych, „ubankowić” osoby nieposiadające rachunku bankowego i oferować aktywów pieniężnych poza tradycyjnym systemem finansowym.
Po wprowadzeniu bitcoinowych regulacji w Salwadorze, gros polityków z krajów latynoamerykańskich zasygnalizowało, że oni również zostali zainspirowani do pójścia w ślady Salwadoru i zaproponowania pro-bitcoinowego prawa.
Kwestia adopcji BTC przez państwa narodowe została również wspomniany w raporcie Fidelity Investments, potwierdzającym wysoką stawkę i potencjał dla innych suwerennych narodów w zakresie nabycia bitcoina i uczynienia go prawnym środkiem płatniczym:
Ogólny obraz adopcji bitcoina
Ogólnie rzecz biorąc, adopcja BTC eksplodowała na przestrzeni lat i szacuje się, że obecnie istnieje około 106 milionów właścicieli bitcoinów, od uchodźców po urzędników państwowych i dużych inwestorów instytucjonalnych. Szacunki wskazują, że od 4% do 5% światowej populacji posiada obecnie trochę bitcoinów. Wymiar ogólnej adopcji BTC porównuje się często z sytuacją Internetu w 1999 roku. W rzeczywistości, zgodnie z obecnymi rocznymi wskaźnikami przyjęcia na poziomie 80%, szacuje się, że do 2025 roku Bitcoin osiągnie 1 miliard użytkowników. Jest to nawet szybszy wzrost niż w przypadku Internetu.
Jeszcze bardziej optymistyczny jest rozwój Lightning Network. Ta stosunkowo nowa technologia umożliwia niemal natychmiastowe i prawie bezpłatne mikrotransakcje. To sposób na przyciągnięcie uwagi miliardów ludzi na całym świecie. Przepustowość sieci Lightning Network odnotowała w zeszłym roku ogromny wzrost, a pojemność i liczba otwartych kanałów wzrosła od lata 2021 r. praktycznie 3-krotnie.
Można by pomyśleć, że adopcja bitcoina jest napędzana głównie przez kraje, które mają przyjazne ramy regulacyjne, ale niekoniecznie tak jest. Różne państwa, takie jak Nigeria, Pakistan, Indie, Chiny i Turcja, były wrogo nastawione do BTC, aczkolwiek wymiar korzystania z kryptowalut na jednego mieszkańca jest w nich relatywnie wysoki.
W lutym 2021 r. nigeryjski rząd zakazał kryptowalut, a później ogłosił własne CBDC. Pomimo zakazu, liczba codziennych transakcji rosła, a ludzie próbowali znaleźć alternatywne metody płatności w środowisku represji politycznych, kontroli waluty i szalejącej inflacji.
Erdogan wypowiedział wojnę krypto we wrześniu 2021 r., stwierdzając, że Turcja będzie walczyć z kryptowalutami po to, aby zyskać pewność, że ich własna waluta cyfrowa rozkwita. W międzyczasie turecka lira pogrążyła się jeszcze bardziej, wyparowując siłę nabywczą z narodu tureckiego. Pomimo „wojny z kryptowalutami” Turcy umieszczali środki w BTC i USDT, aby uciec od liry.
Bukele był niedawno w Turcji, aby porozmawiać z Erdoganem, podczas gdy Erdogan skierował niedawno do parlamentu nową ustawę o kryptowalutach. Rząd turecki stwierdził wcześniej, że Turcja „nie ma absolutnie żadnego zamiaru przyjmowania kryptowalut”, aczkolwiek już nieraz widzieliśmy nagłe zwroty akcji, które następowały po takich deklaracjach. Warto śledzić rozwój tamtejszych wydarzeń, biorąc pod uwagę inflacyjne środowisko, w którym znajduje się Turcja.
Modi zakazał kryptowalut w listopadzie 2021 r. i ogłosił własne CBDC. Użycie aktywów cyfrowych praktycznie nie spadło, a teraz ogłoszono, że na rynek indyjski trafią pierwsze fundusze ETF oparte na kontraktach terminowych na bitcoin i ethereum.
Dla większości ludzi na Zachodzie bitcoin jest nadal uważany za aktywo spekulacyjne wysokiego ryzyka, ale dla niektórych, którzy żyją w mniej szczęśliwych okolicznościach, kryptowaluta jawi się jako łódź ratunkowa. Jednym z przykładów jest Navalny, który od lat używa bitcoina do obejścia faktu, że władze Rosji cenzurowały jego transakcje, po czym ostatecznie zamknęły konta bankowe.
Polityka i regulacje dotyczące stablecoinów
Jeśli chodzi o regulacje prawne dotyczące aktywów cyfrowych, 2022 będzie szczególnie interesujący. Wiele krajów zastanawia się nad regulacją stablecoinów, które są uważane za aktywa niosące za sobą pewne ryzyko.
Jeśli stablecoin zacznie tracić swoją „stabilność”, spowoduje to znaczne szkody w całym ekosystemie. Nagła utrata zaufania danego wcześniej emitentom stablecoinów może spowodować katastrofalny szok płynności porównywalny z tym, jak wyglądałaby tradycyjna panika bankowa.
Przykładem takiej sytuacji jest chociażby Tether, wokół którego w ciągu ostatnich lat narosło mnóstwo strachu, niepewności i wątpliwości. Tether został obwiniony za utrzymywanie ceny bitcoina na sztucznie wysokim poziomie i brak wystarczającego wsparcia dla wybitych monet.
Pomimo aury tajemniczości i oskarżeń w kontekście Tethera, kapitalizacja rynkowa USDT wciąż rośnie, osiągając oszałamiającą sumę 78 miliardów dolarów. Z czasem na rynku pojawiły się kolejne stablecoiny, a USDC powoli pochłania część kapitalizacji rynkowej Tethera, licząc sobie aktualnie prawie 30% całkowitej podaży stablecoinów.
Rządy coraz częściej starają się regulować stablecoiny, twierdząc, że wiążą się one z ryzykiem, takim jak pranie pieniędzy czy finansowanie terroryzmu. Rezerwa Federalna zaproponowała dwa różne sposoby radzenia sobie ze stablecoinami.
Pierwszym z nich jest przekształcenie stablecoinów w ekwiwalent pieniędzy publicznych poprzez wyemitowanie ich przez amerykańskie banki ubezpieczone w FDIC lub wspieranie ich 1:1 amerykańskimi obligacjami skarbowymi na podobnych zasadach do tych, na bazie których sprawuje się nadzór nad amerykańskimi depozytami bankowymi.
Drugim rozwiązaniem jest wprowadzenie w zamian CBDC i po prostu opodatkowanie stablecoinów tak, aby de facto zastąpić pieniądze „prywatne” „publicznymi”.
UE, Chiny, Rosja i wielu innych dużych graczy chce wydostać się z systemu finansowego zdominowanego przez dolara, więc jeśli amerykańskie CBDC zostanie ostatecznie wprowadzone, wszystkie te kraje będą prawdopodobnie emitować podobne stablecoiny wspierane przez własne waluty krajowe.
Ten scenariusz zintensyfikowałby geopolityczne wojny walutowe i rozszerzyłby je na ekosystem kryptowalut. W każdym przypadku stablecoiny staną przed dużymi wyzwaniami i będą podlegać zwiększonym regulacjom. W tym roku bez wątpienia stanie się bardziej jasne, które kraje zdecydują się podążać ścieżką Chin i zdecydują się zakazać bitcoina, a które dostrzegą możliwości objęcia go przyjaznymi ramami regulacyjnymi.
***
źródło: Bitcoin and Geopolitics in 2022 aut. The Macro Sphere; link