Craig Wright „wygrał” sprawę z rodziną Dave’a Kleimana

Craig Wright, Australijczyk utrzymujący, że stworzył Bitcoina, ma zapłacić rodzinie Kleimanów ponad 100 milionów dolarów z fortuny Satoshiego, do której posiadania dostępu nie zdołał udowodnić…

Proces i werdykt

Adwokat Wrighta przypomniał serwisowi Law360, że powodowie domagali się od Wrighta około 60 miliardów dolarów plus odszkodowanie za naruszenie ustaleń partnerstwa biznesowego. Ława przysięgłych sądu w Miami nie dopatrzyła się podstaw do takiego roszczenia.

Jeżeli nie miałeś jeszcze okazji dowiedzieć się, o co chodziło w tej sprawie, przeczytaj poniższy wpis:

Tak czy inaczej, Wright musi zapłacić 100 milionów dolarów W&K Info Defense Research LLC, firmie współzałożonej w 2011 roku przez samozwańczego twórcę Bitcoina i jego byłego partnera biznesowego Dave’a Kleimana.

Po ogłoszeniu wyroku Wright powiedział, że czuje „niesamowitą ulgę”, dodając, że nakaz zapłaty nie jest dla niego wcale taki zły.

Zasadniczo oznacza to, że Wright najprawdopodobniej nie będzie odwoływał się od nakazu zapłaty odszkodowania w wysokości 100 milionów dolarów. W tym miejscu warto zauważyć, że obrona Wrighta opierała się na tym, że Kleiman był przyjacielem, a nie partnerem biznesowym. Coś zgoła przeciwnego twierdziła rodzina Kleimana utrzymując, że ​​był on kluczową częścią tworzenia Bitcoina, a pozew przeciwko Wrightowi skierowała do sądu już w 2018 roku.

Wright zeznał, że Kleiman „pomógł co najwyżej poprawić błędy gramatyczne w białej księdze Bitcoina”. Jako, że nie był programistą, nie mógł (zdaniem Wrighta) pomagać mu w domniemanej pracy nad kodem Bitcoina. Ta wypowiedź jest istotna w świetle tego, że prokurator zażądał również, aby Wright przedstawił prawa do własności intelektualnej, która dała początek Bitcoinowi.

Jeszcze o nim usłyszymy?

31 października 2008 r., Satoshi Nakamoto opublikował białą księgę Bitcoina. Chociaż Wright twierdzi, że to właśnie on kryje się pod tym pseudonimem, nie był w stanie udowodnić, że tak jest naprawdę. Mógłby to uczynić poświadczając fakt posiadania kluczy prywatnych do bitcoinowej fortuny Satoshiego.

W filmie udostępnionym na Twitterze przez Jimmy’ego Nguyena słyszymy, że Australijczyk „czuje się całkowicie oczyszczony z zarzutów”. Podziękował także za wsparcie, dodając:

„Next, there’s still more fights. We’re going to make everything change-cryptocurrency to digital cash the way it is meant to be by original inventions coming back. I’m not going anywhere. I’m here for the long term.”

Z archiwum Bithub:

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.