Ethereum za 4000 dolarów

W dniu 3 września kurs ETH przebił 4 000 dolarów, co dla wielu inwestorów od dłuższego czasu stanowiło psychologiczną barierę. Czy w związku z tym jest szansa na osiągnięcie nowego ATH?

W momencie pisania artykułu kurs Ethereum utrzymuje się na poziomie 3 974, więc do ustanowienia nowego rekordu wystarczy zaledwie 10% wzrost (dla porównania, w ciągu tygodnia kurs ETH wzrósł o 27,3%). ​

Największe wybicie Ethereum od trzech miesięcy

Pokonaniu psychologicznej bariery 4 000 dolarów towarzyszyło uzyskanie najwyższego kursu od trzech miesięcy. Ostatni raz na takich poziomach kurs drugiej najpopularniejszej kryptowaluty był w maju bieżącego roku, kiedy to odnotowano ATH na poziomie 4 356 USD.

Biorąc pod uwagę niedawny poważny błąd w sieci Ethereum oraz wygasanie opcji o wartości kilkuset milionów USD (szczegóły znajdziesz w artykule: Robi się nerwowo… W piątek wygasają opcje ETH warte 800 milionów dolarów), jakie miało w ubiegłym tygodniu, jest to świetny wynik.

Wysokie opłaty transakcyjne na Ethereum

Nie rozwiązuje to jednak problemu wysokich opłat transakcyjnych, które są szczególnie odczuwalne dla drobnych inwestorów. Przy mniejszych kwotach przesyłanie ETH z portfela na giełdę może okazać się nieopłacalne. Osoby, które nie wiedzą, czy warto sprzedać ETH, czy może jednak niebawem uda się osiągnąć kolejne ATH, mogą rozważyć staking. Rozwiązanie to opisywaliśmy między innymi w artykułach:

Chociaż staking wiąże się z zablokowaniem środków, przez co zazwyczaj nie można „na szybko” uzyskać dostępu do kryptowalut, w przypadku Ethereum problem rozwiązano dzięki stokenizowanym wersjom stakowanych ETH. Przykładowo osoby, które korzystają ze stakingu na Binance, otrzymują w ilości 1:1 token BETH, który mogą w dowolnym momencie sprzedać. Przy stakowaniu na portfelu sprzętowym jest to natomiast token stETH. Jedyną wadą takiego rozwiązania jest to, że wartość stokenizowanych ETH jest zazwyczaj o kilka procent niższa niż kurs właściwej kryptowaluty. Gdyby jednak udało się osiągnąć kolejne ATH, kilkuprocentowa różnica w cenie nie powinna mieć większego znaczenia…

Od Redakcji

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!