SushiSwap ma nowego „szefa kuchni”. Czy to początek końca?
Sushi DAO, organizacja stojąca za niegdyś czołową zdecentralizowaną giełdą kryptowalut SushiSwap, ma nowego lidera. Przed nim nie lada wyzwanie.
Jared Grey, wybrany na głównego „szefa kuchni”, czyli odpowiednik dyrektora generalnego w Sushi DAO, ma przed sobą spore wyzwanie. Tym bardziej, że kilku wcześniejszych liderów wycofało się z roli w zeszłym roku. Z kolei SushiSwap, niegdyś ulubieniec branży, w listopadzie 2021 r. obsługiwał wolumen transakcji rzędu 7 mld dol., natomiast obecnie to tylko 500 mln dol.
Sam token – SUSHI – jest obecnie wyceniany na 1,12 dol. i brakuje mu aż 95% do swojej rekordowej wyceny z marca 2021 r., kiedy kosztował aż 23,38 dol.
SushiSwap i droga pod górkę
DeFi to potężny sektor kryptowalut, ale w tym roku zmaga się z wieloma problemami. Ceny tokenów załamały się, rośnie liczba cyberataków i kradzieży, a światowy rynek przeszedł do bessy, co widać po wycenach akcji – zwłaszcza spółek technologicznych. Apetyt inwestorów na bardziej ryzykowne aktywa znacząco spadł i odzwierciedla to np. cena SUSHI oraz ruch na giełdzie SushiSwap.
Sushi ma obecnie kapitalizację rynkową na poziomie zaledwie 143 mln dol., co plasuje ten projekt na 176. miejscu w rankingu kryptowalut. Od początku roku token bardzo tracił na wartości i jego wycena zatrzymała się gdzieś na granicy 1 – 1,5 dol.
Wycena Sushi od początku roku:
Grey, który był już współzałożycielem kilku startupów w sektorze krypto, znalazł się na liście pięciu kandydatów na „szefa kuchni” Sushi DAO. Dostał się do rundy finałowej, a członkowie DAO debatowali na kanale Sushi na Discordzie, kto ostatecznie powinien objąć stanowisko lidera. Grey przekonywał m.in., że projekt był dość niedoceniany przez poprzednich liderów, sugerując że ma on większy potencjał niż niektórzy zakładają.
Sprawdź: Charles Hoskinson wzywa do zakończenia wydobywania Bitcoinów
Na Twitterze napisał z kolei, że branża jest obecnie w nieciekawej sytuacji, z rosnącą kontrolą ze strony organów regulacyjnych, niedźwiedzimi nastrojami (bessa) oraz „dziwną” aurą po Covid-19.
Obecnie Grey zapowiedział, że będzie skupiał się przede wszystkim na wzroście przychodów i udziału rynkowego. – Wprowadzimy kilka świetnych produktów, ale ciągle musimy zapewnić jeszcze efektywną strukturę cen i opłat dla użytkowników i inwestorów – przekonuje.
To już drugi „szef kuchni” w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Poprzedni, Jonathan Howard, zrezygnował pod koniec sierpnia, tłumacząc że nie może pracować ze względu na chorobę. Dość powiedzieć, że Howard otrzymał 800 tys. dol. w ramach pakietu pensji, wypłaconych w stablecoinach, co wywołało burzliwą debatę w społeczności Sushi.
Nie powinno więc dziwić, że społeczność ocenia obecnego lidera dość sceptycznie. Grey musi się wykazać i udowodnić, że faktycznie poprawi kondycję Sushi.