Chiny: spadające ceny doprowadzają eksporterów na skraj bankructwa

Przedłużająca się deflacja w chińskich fabrykach zagraża przetrwaniu mniejszych eksporterów, którzy są zmuszeni do nieustannej walki o swój biznes.

Ceny chińskich producentów spadają od 15 miesięcy z rzędu, miażdżąc marże zysku do tego stopnia, że produkcja przemysłowa i miejsca pracy są obecnie zagrożone i potęgują kłopoty gospodarcze Państwa Środka.

Narastający problem

Aby uświadomić sobie skalę zjawiska, należy mieć na uwadze, że w Chinach około 180 milionów ludzi pracuje na stanowiskach związanych z eksportem.

W 2023 r. zyski chińskich firm przemysłowych spadły o 2,3 proc. Dla Krisa Lina, właściciela fabryki oświetlenia, oznaczało to, że zamówienie o wartości 1,5 miliona dolarów złożone przez jego klienta było o 25 proc. niższe niż podobne w zeszłym roku. Na dodatek było to 10 proc. poniżej kosztów produkcji.

Powolny eksport oznacza, że decydenci polityczni muszą pociągnąć za inne dźwignie, aby osiągnąć swój cel wzrostu, zwiększając pilność stymulowania konsumpcji gospodarstw domowych. – Im bardziej zrównoważony jest wzrost, tym szybciej zniknie presja na spadek cen i marż – uważa Louis Kuijs, główny ekonomista ds. Azji i Pacyfiku w firmie S&P Global.

Raymond Yeung, główny ekonomista ds. Chin w firmie ANZ, twierdzi, że naprawa deflacji powinna być dla chińskich władz wyższym priorytetem politycznym niż osiągnięcie oczekiwanego wzrostu gospodarczego na poziomie około 5 proc. w tym roku. – Firmy obniżają ceny produktów, a następnie wynagrodzenia pracowników. Wtedy konsumenci nie będą kupować – to może być błędne koło – powiedział.

Obecnie Chiny kierują środki finansowe do sektora produkcyjnego, a nie do konsumentów, co pogłębia obawy o nadwyżkę mocy produkcyjnych i deflację, nawet w dynamicznie rozwijających się sektorach wyższej klasy, takich jak pojazdy elektryczne.

Zobacz też: Czy to on wynalazł Bitcoin? Poznajcie człowieka, który twierdzi, że to on jest Satoshim Nakamoto

Chiny a deflacja

W 2015 r. Chiny również borykały się z deflacją, stając w obliczu nadwyżki mocy produkcyjnych w branżach podstawowych, takich jak stal, zdominowanych przez przedsiębiorstwa państwowe. Wtedy władze dokonały cięć, aby zmniejszyć podaż i przyspieszyły budowę infrastruktury i nieruchomości, aby zwiększyć popyt. – Tym razem mamy do czynienia raczej z nadwyżką w sektorze prywatnym – powiedział ekonomista Hwabao Trust Nie Wen, wskazując na producentów elektroniki, chemikaliów i maszyn. Firmy te zatrudniają dużą liczbę osób, co jest wrażliwym punktem dla chińskich decydentów. – W związku z tym trudno jest zmniejszyć podaż, więc w tym roku należy podjąć więcej wysiłków po stronie popytu – powiedział Nie Wen.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.