Czarne chmury nad Niemcami. Polski cud gospodarczy detronizuje giganta?

Gospodarka Niemiec od wielu kwartałów słabo radzi sobie z poważnymi problemami. Choć dotyczą one przede wszystkim 'tonącego’ przemysłu, koniunktura konsumencka także stoi pod znakiem zapytania. Dziś dwa renomowane, niemieckie instytuty ekonomiczne Ifo oraz IfW Kiel obniżyły prognozy wzrostu PKB, w 2024 roku. IfW Kiel oczekuje, że niemiecka gospodarka wzrośnie o zaledwie 0,1% w 2024 roku. To gwałtowna zmiana, sugerująca, że zagrożenie recesją nie minęło. Wcześniej oczekiwano wzrostu o 0,9%.

Z kolei Ifo spodziewa się 0,2%, wobec 0,7% oczekiwań w styczniu. Analitycy powołali się na słabnącą konsumpcję i wysokie stopy procentowe, które znajdują odzwierciedlenie w niższych wydatkach niemieckich konsumentów. Wspmniany wcześniej IfW Kiel oczekuje stagnacji produkcji gospodarczej w pierwszej połowie bieżącego roku. Jeśli chodzi o przyszły rok, niemiecka gospodarka ma wzrosnąć o 1,2%. W 2025 r. a PKB ma być tylko o 2% wyższe, niż przed pandemią.

„Powściągliwość konsumentów, wysokie stopy procentowe i wzrost cen, rządowe środki oszczędnościowe i słaba globalna gospodarka obecnie osłabiają gospodarkę w Niemczech i prowadzą do kolejnej atmosfery recesji” – przekazał instytut Ifo. Niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,3% w ostatnich 3 miesiącach 2023 r. i oczekuje się, że ponownie spadnie w pierwszym kwartale. Dwa kolejne kwartały spadku produkcji definiuje się jako techniczną recesję. Optymiści twierdzą, że wraz ze stopniowym spadkiem stóp procentowych i inflacji, produkcja gospodarcza przyspieszy w połowie roku. Dla przyszłego roku Ifo podniosło szacunki wzrostu nieznacznie, o 0,2 punktu procentowego do 1,5%.

A w Polsce?

Nad Wisłą nie ma powodów, by narzekać. Wzrost PKB w 2024 ma wynieść od 2,7% do 4,3% wobec 1.9% do 3,8% oczekiwanych przez NBP poprzednio. W 2025 roku projekcja PKB wskazała 3,2% do 3,5% wobec od 2,4% do 4,7% wcześniej. Zaktualizowana projekcja NBP zakłada też, że inflacja w Polsce (do 2026 roku włącznie) nie wzrośnie powyżej 5%. W tym samym czasie wzrost PKB może wynieść nawet 4,3%. Prognoza zarówno na bieżący jak i przyszły (wzrost PKB ma być spektakularny, choć prawdopodobnie nieco niższy, przez efekt bazy) wygląda świetnie.

Oczekuje się, że inflacja w Niemczech spadnie do 2,3% w tym roku z 5,9% w ubiegłym roku i do 1,6% w 2025 roku. Trudno oczekiwać, by było inaczej, skoro konsumenci niechętnie wydają pieniądze. W międzyczasie pojawiły się częściowo dobre wieści z rynku pracy. Pomimo spowolnienia gospodarczego, liczba zatrudnionych w Niemczech ma wzrosnąć do 46,1 mln w tym roku (45,9 mln w 2023 r.). Oznacza to, że może osiągnąć rekordowy poziom 46,2 mln, prawdopodobnie w przyszłym roku. Jednocześnie oczekuje się, że stopa bezrobocia wzrośnie do 5,9% w 2024 r. wobec 5,7% w ubiegłym roku. Następnie ma jednak spaść, do 5,6% w 2025 r. Na tle oczekiwanych odczytów dla Polski, to nadal mizerne prognozy. Pytanie – czy się zmaterializują?

Może Cię zainteresuje:

BerlineurEuroEuropaGospodarkaKryzysNiemcyPKBrecesjaWarszawa
Komentarze (7)
Dodaj komentarz
  • Jerzy

    No przecież Polska gospodarka to zapaść i katastrofa????

    • Tomek

      Masz wogóle jakiekolwiek rozeznanie niż łyknie głupich artykułów……?!!!!!

    • Kaziuk68

      Komentujący poniżej nie zczaił Twojej alegorii. Zrozumiał dosłownie czyli jak takie naczynie na wodę w dawnych czasach.

  • Kaziuk68

    „Warto być Polakiem”, B.H.O to przewodnie wartości które dają w/w efekty.

  • Kotek

    Nasza gospodarka dzięki rozdawnictwu rypnie z hukiem. Kryzys przyjdzie w jesieni. Zabraknie kasy na wszystko. I wtedy zaatakuje nas Rosja.

    • Agent Donalda

      I wtedy stara ci się puści z czarnym i urodzi ci murzyna w dodatku pedała i będziesz prawdziwym fajnopolakiem

    • ufwsgdz20190809

      Kasy już dawno zabrakło na wszystko. Zrobili dodruk i ceny wzrosły po czasie.
      Gdyby kasy nie brakowało to nie byłoby dodruku i ceny nie rosłyby po czasie.