Południowokoreański urzędnik regulujący kryptowaluty znaleziony martwy w swoim domu

Szef koordynacji polityki gospodarczej Jung Ki-joon został znaleziony martwy w swoim domu w niedzielę, donosi południowokoreańska agencja prasowa. Jung Ki-joon czynnie działał przy regulacjach dotyczących rynku kryptowalut w Korei Południowej, przez co obarczony był ogromnym stresem i negatywnym wizerunkiem wśród entuzjastów walut cyfrowych w Korei Południowej.

Jung Ki-joon, szef Biura Koordynacji Polityki Gospodarczej doznał prawdopodobnie zawału serca podczas snu. Rodzina odkryła ciało nad ranem, kiedy Jung miał wstać i szykować się do kolejnego tygodnia w pracy. Raport policji jednoznacznie oświadczył, że urzędnik zmarł na atak serca. Sprawa wygląda na bardzo podejrzaną, ale nie można wykluczyć zwykłego przypadku zgonu. Znajomi Junga powiedzieli, że ostatnie miesiące były dla niego ogromnie stresujące. Praca nad regulacją rynku o tak dużej liczbie entuzjastów jest trudna i prawdopodobnie to stres był główną przyczyna śmierci.

Regulacje w Korei Południowej

Korea Południowa jest gigantem pod względem obrotu na giełdach kryptowalut. Społeczeństwo jest bardzo pozytywnie nastawione do walut cyfrowych, podczas gdy rząd próbował ukrócić możliwości szybkiego zarobku i zmianę systemu podatkowego dot. walut cyfrowych. Przez ostatnie kilka miesięcy byliśmy zasypywani wiadomościami prosto z Korei Południowej m.in. o usunięciu koreańskich giełd z popularnego coinmarketcap.com, czy o niedawnym zakazie anonimowego handlu, poprzez wprowadzenie bardzo szczegółowej weryfikacji każdego nowego użytkownika na koreańskich giełdach.

Otwieranie nowych kont kryptowalutowych było niemożliwe przez tygodnie, podczas gdy banki wprowadzały system, zapewniający tylko rzeczywiste konta bankowe, które pasowały do danych z giełd walut cyfrowych za wpłaty oraz wypłaty. Społeczność koreańska obawiała się pełnego zakazu handlu walutami cyfrowymi, co spowodowało, że ceny na koreańskich giełdach spadały w ciągu kilku godzin o kilkadziesiąt punktów procentowych. Głównym założeniem tego ruchu była potencjalna możliwość głębszej kontroli nad rynkiem.

Społeczeństwo koreańskie bierze czynny udział we wszystkich decyzjach rządu, poprzez zgłaszanie sprzeciwów poprzez petycję. Jest to idealny i książkowy przykład demokracji. Takiej mocy decyzji społeczeństwa brakuje w naszym kraju, a szczególnie w naszej mentalności. Co o tym sądzicie? Zapraszamy do dyskusji

 

Komentarze