Bitcoin nie zużyje całej energii elektrycznej świata, banki to zrobią
Pomimo wzrostu sceptyków odnośnie implementacji kryptowalut do systemu finansowego, argumenty pozostają ciągle takie same. Bitcoin od początku istnienia jest atakowany i oczerniany, kreując wizerunek waluty utworzonej do finansowania nielegalnych działań i prania brudnych pieniędzy. Kolejnym argumentem, szczególnie poruszanym przez środowisko bankowe, jest zużycie energii elektrycznej przez sieć Bitcoina. Banki tworzą wykresy, przewidują hipotetyczne zużycie energii, której „nie wystarczy” w przyszłości dla kryptowalut, ale czy ktokolwiek spojrzał na zużycie energii przez całą bankowość świata? W tym artykule spróbujemy porównać obydwa przypadki.
Jedną z pierwszych myśli, która przychodzi do głowy komuś, kto przyjrzy się Bitcoinowi ze względu technologicznego, jest ilość energii zużywanej przez górników Bitcoina oraz w jaki sposób transakcje są potwierdzane w sieci. Oczywiście, w sytuacji waluty cyfrowej jak Bitcoin, energia elektryczna jest niezbędna do wydobywania kryptowaluty i potwierdzania transakcji z nią związanych. Przyjęło się, iż fizyczne pieniądze są bardziej „eko” wobec świata niż Bitcoin i inne kryptowaluty, a jest to po prostu kolejny FUD (podawanie nieprawdziwych lub niejasnych informacji o danym produkcie, aktywie).
Jeśli jednak spojrzymy na inny, bardzo ważny fakt, sytuacja nabiera innego obrotu. Sektor bankowy, do którego zaliczają się banki, tj. JPMorgan Chase, Goldman Sachs, HSBC, China Construction Bank i wiele innych, zużywają coraz więcej energii elektrycznej dla potrzeb własnych. Utrzymanie ogromnego drapacza chmur na Wall Street, dziesiątki tysięcy bankomatów, dziesiątki tysięcy placówek różnych banków – to wszystko potrzebuje energii, bardzo dużo energii. Natomiast bankowość wytyka palcami kryptowaluty jako składowa do niszczenia naszego środowiska przez wzrost zużycia energii elektrycznej.
Bitcoin i FUD, wykorzystanie energii przez banki
Zwollenicy Bitcoina powiedzieliby, że jest to typowy FUD, aby odstraszyć potencjalnych i aktualnych inwestorów od kryptowalut. Oznacza strach, niepewność i zwątpienie, a także dawną strategię marketingową, która dezorientuje twoich konkurentów i powstrzymuje ich przed kupowaniem danego produktu. Bitcoin zużywający zbyt dużo energii jest więc czystym FUDem, ponieważ sceptycyzm pochodzi z sektorów, które mogą być zagrożone, bądź boją się o stratę przez rozwój i powszechną akceptację kryptowalut. Należy pamiętać, że „pieniądz jest długiem, tak samo jak dług jest pieniądzem”, a wszystkie pieniądze, którymi operujemy na co dzień, wracają w końcu do banków. Kreacja pieniądza nie jest możliwa bez zadłużenia. Tego również boją się banki, ponieważ to one kreują nowe pieniądze z odsetek.
Dlatego też owy temat poruszył Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) w swoim rocznym raporcie ekonomicznym, o którym pisaliśmy w tym artykule. BIS jest rdzeniem globalnej infrastruktury bankowej dzisiejszego świata, jak i również najstarszym bankiem międzynarodowym. Raport banku skupił się na problemie skalowalności Bitcoina oraz wzrastającym zużyciu energii elektrycznej przez zwiększenie trudności wydobywania kryptowaluty. BIS nie porównał jednak swoich wyników do bankowości, ile sektor bankowy marnuje energii elektrycznej dla swoich potrzeb.
Jak donosi Forbes, wg Banku Światowego jest 12,5 oddziałów banków na 100 tysięcy ludzi na świecie. Nie obejmuje to jednak ich ogromnych, energochłonnych placówek i tytanicznych farm serwerów, których skala na pewno zawstydziłaby nawet najpotężniejszych górników Bitcoinów w Chinach. Według Głównego Urzędu Statystycznego, w 2017 roku populacja Polski wynosiła 38,434 mln osób. Populacja świata liczy około 7,6 miliarda mieszkańców. Jak dalej podaje Forbes, według Banku Światowego istnieje 1 milion oddziałów banków.
Banki mają 3 miliony bankomatów, z grubsza tyle samo maszyn, co ASIC, które wydobywają Bitcoiny, podaje Forbes. Sieć Bitcoina wykorzystuje tą samą ilość energii co bankomaty sektorów bankowych, pozostawiając bankowości problem zużycia energii przez 1 milion oddziałów i odpływem zasobów 60 milionów ludzi i związanymi z nimi kosztami ogólnymi, które też wymagają energii elektrycznej. (Tak, bank taki jak HSBC zatrudnia 232 957 pracowników i posiada 3.900 biur)
Co sądzicie o narastającym problemie zużycia energii przez kryptowaluty? Dlaczego sektor bankowy podaje ciągle ten temat jako argument przeciwko Bitcoinowi? Zapraszamy do dyskusji!