WHO bije na alarm. Chiny nie chcą udostępniać danych nt. pandemii COVID-19
Chiny bronią się przed udostępnianiem danych dotyczących COVID-19, twierdząc, że dostarczyły społeczności międzynarodowej kompleksowych informacji na ten temat.
Podczas zorganizowanej w dniu wczorajszym konferencji prasowej rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mao Ning podkreślił, że Chiny były proaktywne w udostępnianiu swoich badań i danych dotyczących COVID-19.
COVID-19 a realne zagrożenie
Oświadczenie Mao miało miejsce po tym, jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ponowiła apel o dalsze dane na temat COVID-19 i dostęp do nich w celu lepszego zrozumienia pochodzenia wirusa. W swojej wypowiedzi Mao podkreślił, że Chiny były jedynym krajem, który wielokrotnie organizował spotkani grupy ekspertów w celu omówienia identyfikowalności wirusa z WHO. Współpraca ta, zdaniem rzecznika, świadczy o zaangażowaniu Chin w globalne badania nad pochodzeniem wirusa.
Najnowszy apel WHO, który został wystosowany 30 grudnia ub.r., zawierał prośbę o bardziej szczegółowe dane z Chin, które miałyby pomóc w ustaleniu pochodzenia COVID-19. Przypomnijmy, że wirus został po raz pierwszy wykryty w Wuhan w Chinach w grudniu 2019 roku. Wcześniej WHO stwierdziła, że zrozumienie pochodzenia wirusa ma kluczowe znaczenie dla zapobiegania przyszłym pandemiom. Pod koniec 2023 r. organizacja ogłosiła, że COVID-19 nie jest już zagrożeniem dla zdrowia publicznego, jednak w dalszym ciągu nadal monitoruje chorobę, która doprowadziła do ponad 760 milionów przypadków i 6,9 miliona zgonów na całym świecie.
Na początku 2023 r., po zniesieniu przez Chiny ograniczeń dotyczących COVID-19 i ponownym otwarciu granic, chińscy naukowcy przesłali dane dotyczące wczesnej pandemii do międzynarodowej bazy danych. Dane te, obejmujące próbki środowiskowe z Wuhan, sugerowały, że szopy pracze, wśród innych gatunków zwierząt, mogły odegrać rolę w przenoszeniu SARS-CoV-2, wirusa wywołującego COVID-19. Z przeprowadzonych analiz wynikało, że zwierzęta te mogły być „najbardziej prawdopodobnymi kanałami” dla wirusa. Dane te zostały udostępnione międzynarodowym badaczom w ramach globalnych wysiłków na rzecz prześledzenia pochodzenia wirusa.
Wcześniej, w 2021 r. WHO wysyłała do Wuhan specjalny zespół, którego celem było zbadanie pochodzenia wirusa. Jego członkowie doszli do wniosku, że wirus prawdopodobnie przeszedł z nietoperzy na ludzi za pośrednictwem innego zwierzęcia. Jednocześnie stwierdzono, że konieczne są dalsze badania. Pomimo tych ustaleń Chiny nalegały, aby poszukiwania pochodzenia wirusa skupiły się na innych krajach, argumentując, że wstępne dochodzenia w sprawie wczesnych przypadków nie powinny ograniczać się do Chin.
Chiny podtrzymują wcześniejsze stanowisko
W odpowiedzi na najnowszą prośbę WHO, Mao Ning powtórzył stanowisko Chin, zapewniając, że Chiny wniosły już znaczący wkład w globalne badania nad pochodzeniem COVID-19. – W kwestii identyfikowalności COVID-19 Chiny udostępniły najwięcej danych i wyników badań oraz wniosły największy wkład w globalne badania nad identyfikowalnością – powiedział.
W miarę jak świat oddala się od początkowych etapów pandemii COVID-19, wezwanie do przejrzystości i współpracy pozostaje kluczową kwestią w globalnych dyskusjach na temat zdrowia publicznego. Podczas gdy Chiny utrzymują, że wypełniły swoje zobowiązania w zakresie udostępniania danych, żądania WHO podkreślają złożoność i znaczenie zrozumienia pochodzenia wirusa.