PILNE: Ławrow ogłasza, że „NATO wypowiedziało Rosji wojnę”. Drony i myśliwce nad Litwą

PILNE: Ławrow ogłasza, że „NATO wypowiedziało Rosji wojnę”. Drony i myśliwce nad Litwą

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ogłosił, że „NATO i Unia Europejska poprzez Ukrainę wypowiedziały Rosji wojnę” – to najostrzejsza od miesięcy teza Moskwy, wpisująca się w linię Kremla o rzekomym bezpośrednim udziale Zachodu w konflikcie. Co ważne: ani NATO, ani UE nie ogłosiły żadnej formalnej deklaracji wojny z Federacją Rosyjską. Sojusz od dawna podkreśla, że wsparcie dla Kijowa „nie czyni NATO stroną konfliktu”, tylko czy Putina i jego sztabowców w ogóle to interesuje?

Rosja cały czas „broni się” atakując, NATO reaguje

W kontekście powyższego cały czas narasta presja w przestrzeni powietrznej państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dziś nad Alaską system NORAD (Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej – przyp. red.) zidentyfikował i „odeskortował” w „bezpieczne miejsce” w sumie cztery rosyjskie maszyny – dwa bombowce Tu-95 i dwa myśliwce Su-35 – operujące w strefie identyfikacji obrony powietrznej kontynentu amerykańskiego. Amerykańsko-kanadyjskie dowództwo poderwało samolot zwiadowczy E-3, cztery myśliwce F-16 oraz cztery tankowce KC-135. Samoloty FR pozostawały co prawda oficjalnie w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, ale incydent potwierdza trend coraz częstszych rosyjskich lotów niebezpiecznie blisko terytorium USA.

Coraz goręcej robi się też nad Europą. Turcja wysłała dziś samolot wczesnego ostrzegania AWACS do Litwy w ramach środków asekuracyjnych NATO po serii naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i samoloty, poderwano też myśliwce Sojuszu w ramach systemu „Baltic Air Policing”. W ostatnich dniach podobne incydenty zgłaszały Estonia, Dania i Polska; Warszawa część dronów zestrzeliła, a Tallin w reakcji uruchomił konsultacje z art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.

Na politycznym froncie sekretarz generalny NATO Mark Rutte – wprost zapytany przez dziennikarzy o naruszenia – stwierdził dziś, że sojusznicy mogą „odeskortować obce maszyny lub użyć bardziej zdecydowanych środków”, gdy samoloty i drony Federacji Rosyjskiej pojawią się w przestrzeni państw Sojuszu. Powyższe to kontynuacja „twardszego tonu” nadanego ostatnio przez m.in. liderów Estonii, Polski i samego prezydenta Trumpa, którzy powiedzieli wprost: do maszyn rosyjskich w końcu zaczniemy strzelać.

O co chodzi Putinowi?

W co gra teraz Rosja? Dzisiejsze słowa Ławrowa to ewidentna eskalacja retoryczna – próba „podniesienia stawki” i przedstawienia zachodniego wsparcia dla Ukrainy jako casus belli dla potencjalnego konfliktu. Jednocześnie fakty prawne pozostają niezmienne: NATO formalnie nie jest stroną wojny, a pomoc wojskowa i szkoleniowa dla Kijowa – jak wielokrotnie podkreślano w dokumentach i briefingach Sojuszu – nie stanowi jeszcze wypowiedzenia wojny Federacji Rosyjskiej.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.