Nadchodzą dwie hossy na rynku kryptowalut. Którą wybierzesz?

Na rynku kryptowalut nadchodzą dwie nowe hossy. Jedna zaskoczy nas wszystkich, a druga jest stara jak świat, oczywiście ten kryptowalutowy.

Nastaje ten czas

W ciągu ostatnich kilku miesięcy co najmniej cztery kryptowalutowe fundusze hedgingowe zostały zamknięte. Jednak nigdy nie było lepszego czasu dla klientów instytucjonalnych na zaangażowanie się w ten sektor.

Pomimo bezprecedensowej globalnej pandemii siejącej spustoszenie w prawie każdej większej gospodarce na świecie, inwestorzy zarobili w ostatnich miesiącach sporo pieniędzy zarówno na rynkach tradycyjnych, jak i kryptowalutowym. Jeśli chodzi o ten drugi, to jest to dopiero początek dla tych, którzy mają stalowe nerwy. To teraz może być czas, aby szukać niedocenionych i niedoszacowanych projektów w tej szybko rozwijającej się branży.

Nadchodząca hossa dla kryptowalut będzie wyglądać zupełnie inaczej niż poprzednia. Głównie dlatego, że w ciągu następnych 12-18 miesięcy nie będzie tylko jednej, ale dwie różne hossy.

Hossa pierwsza: Od trupów do żywych

Jedna z hoss będzie obejmowała rotację kapitału z projektów zombie do protokołów, w których produkt bazowy jest faktycznie używany i nabiera wartości. Nawet bez napływu nowego kapitału lub nowych użytkowników, nadal jest zbyt dużo pieniędzy uwikłanych w protokoły zombie, z których wiele dominuje w najwyższych pozycjach kapitalizacji rynkowej.

Po ostatniej hossie zostaliśmy z wieloma projektami, które nie miały innego zastosowania poza spekulacją. Wiele kryptowalut skupiło się bardziej na działaniach marketingowych niż na rzeczywistym rozwoju produktu.

Weźmy na przykład XRP, który jest królem bezwartościowych altcoinów ze względu na jego mała zdolność do wykazania wartości. I to nawet gdy jego adopcja ze strony banków gwałtownie rośnie. Nawet po spadkach z połowy marca, Ripple nadal posiadało łączną wartość rynkową wynoszącą 6 miliardów dolarów, a obecnie to blisko 13 miliardów dolarów. Stellara (XLM) wciąż znajdują się w pierwszej piętnastce z kapitalizacją rynkową prawie 2 miliardów dolarów. NEO, kolejny słynny projekt hossy ICO, który jeszcze nie został zrealizowany, ma kapitalizację rynkową w wysokości 1 miliarda dolarów.

Istnieje spora różnica między adopcją lub sukcesem określonego protokołu, a możliwością uzyskania wartości dla jego natywnego tokena. Widać jednak, że realokacja kapitału z dala od protokołów zombie już się rozpoczęła.

Defi wypiera ICO

Marketingowi giganci świata kryptowalut, którzy wyrzucali miliony dolarów na reklamy, a skąpili na rozwój protokołu, zostaną usunięci z czołowych miejsc rankingu kapitalizacji. Zdecentralizowane finanse (DeFi) przyćmiewają ICO, a inwestorzy żądają teraz odpowiednio zaprojektowanych systemów, które faktycznie przyczyniają się do rozwoju szerszego ekosystemu kryptograficznego.

Szybkość, z jaką te projekty są innowacyjne i dostosowują się do nowych warunków rynkowych, czyni je niezwykle dynamicznymi. Pokazują przewagę rozwoju open source w porównaniu z bardziej tradycyjnymi metodami odgórnymi. Square może mieć niesamowity zespół, który świetnie sobie radzi na wszystkich frontach (np. Cash App i Square Terminals). Ale nawet on nie może konkurować z opcjonalnością protokołów DeFi. Teraz, gdy zostały ułożone podstawowe elementy DeFi, sektor staje się bardziej ekosystemem niż branżą z wieloma różnymi zespołami start-upów.

Defi rośnie w siłę

DeFi wygląda dziś zupełnie inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu. W zeszłym roku o tej porze w pierwszej setce najlepszych projektów kryptograficznych pod względem kapitalizacji rynkowej znalazły się tylko cztery projekty DeFi – Maker, 0x, Augur i Ren. Dziś jest ich 11 z dodatkiem Aave, Synthetix, Compound, Kyber, Kava, Bancor i Loopring.

Hossa 2: stary Bitcoin

Druga hossa będzie prowadzona przez zwykłego dziadka kryptowalut – Bitcoina. Ponieważ bankierzy i politycy na całym świecie nadal zapewniają pomoc gospodarczą związaną z pandemią, długoterminowa propozycja wartości Bitcoina jako zabezpieczenia przed deprecjacją waluty fiducjarnej tylko rośnie. Okoliczności zbiegają się, aby przyspieszyć nas w kierunku dokładnie tego rodzaju świata, dla którego zaprojektowano kryptowaluty.

W perspektywie krótkoterminowej rzadkie aktywa inne niż państwowe (tj. BTC i złoto) mogą zostać zakwestionowane przez zwiększoną presję deflacyjną. Ale takie warunki niewątpliwie zmusiłyby rządzących do zapewnienia jeszcze większej ulgi pieniężnej, pogłębiając nasze przekonanie co do długoterminowej propozycji wartości Bitcoina jako zabezpieczenia przed dewaluacją waluty fiducjarnej.

Mniej niż 3%!?

Z perspektywy czasu łatwo powiedzieć, że inwestycje dokonane w ostatnim okresie ożywienia na rynku były skazane na niepowodzenie, ale nastąpiła zmiana w standardach branży. W tym momencie kładziemy podwaliny pod podstawową infrastrukturę zdecentralizowanej gospodarki. Kompatybilność między projektami pozwala zespołom na iterację znacznie szybciej niż tradycyjne firmy programistyczne i otwiera możliwości eksperymentowania w przyszłości. Pojawia się coraz więcej głosów, że pozostanie w tradycyjnych finansach jest większym ryzykiem niż zaangażowanie się w kryptowaluty.

W końcu oczekuje się, że inwestorzy o wysokim profilu technologicznym, tacy jak Chamath Palihapitiya i Mark Cuban, którzy w przeszłości wyrażali zainteresowanie kryptowalutami, pójdą głębiej i zostaną mistrzami inwestycyjnymi tego sektora. W ten weekend 100 najlepszych projektów DeFi miało kapitalizację rynkową na poziomie ~ 8.8 miliarda dolarów. Całkowita kapitalizacja rynkowa kryptowalut wynosi około 360 miliardów dolarów. To szalone, że DeFi zasługuje na mniej niż 3% tej kwoty.

Nowa gałąź finansów?

Sam nie mogę się powstrzymać, przed wyczuciem, że dzieje się tutaj coś naprawdę rewolucyjnego: szansa definiująca erę na równi z pojawieniem się Internetu. Rynek kryptowalut zmienia się z szalonych ICO wyciągających miliardy dolarów od inwestorów. Nadchodzi czas organizacji, działających protokołów i implementacji rozwiązań. Czas, gdy wystarczył white paper i niezła strona internetowa, odeszły w niepamięć. Powstaje coraz więcej firm skupionych na dostarczaniu długoterminowego kapitału finansowego i intelektualnego do najbardziej obiecujących projektów w dziedzinie Defi.

Od lat widzieliśmy konsekwentną, błędną alokację kapitału, w ramach której firmy podążały za sobą w rundach o niemożliwych do utrzymania wycenach dla projektów przed uruchomieniem, bez jasnej ścieżki do uzyskania wartości i bez uzasadnionego wykorzystania tych kwot kapitału. Teraz firmy skupiają się na identyfikacji niedoszacowanych projektów z wielkim potencjałem.

Rynek pełen jest niespodzianek, ale to już nie ten sam dziki zachód co 3 lata temu. Nie znaczy to jednak, że wzrosty na poziomie 10 000% i spadki na poziomie 99% nie są już możliwe. To wszystko dopiero przed nami. Chociaż można się skłaniać ku temu, że najpierw zobaczymy te wielocyfrowe wzrosty.

Finansowy Krytyk

Od Redakcji

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.