Złoto vs. zegarki. Ekonomiczna wojna domowa, cła Trumpa wywołują spór

Złoto vs. zegarki. Ekonomiczna wojna domowa, cła Trumpa wywołują spór

Po zeszłotygodniowym i cokolwiek szokującym, biorąc pod uwagę dotychczasowe stosunki między tymi państwami, nałożeniu przez USA zaporowych ceł na towary, jakie eksportuje doń Szwajcaria, alpejska konfederacja znajduje się w politycznej niepewności. W kraju toczy się dyskusja – przeradzająca się w coraz intensywniejszy spór – o to, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości oraz (jeszcze bardziej) jak na tę sytuację zareagować.

Spór jest tym silniejszy, że amerykańskie cła – w retorsyjnej, by nie powiedzieć represyjnej wysokości 39 procent (najwyższej ze wszystkich krajów rozwiniętych na świecie) – powszechnie uważa się tam za niesprawiedliwe, jeśli w ogóle można w tym kontekście sięgnąć po taką kategorię. Ich uzasadnienie bowiem – rzekomo radykalnie niekorzystny bilans handlowy Ameryki w relacjach z Helwecją – jest bowiem wyłącznie statystycznym mirażem.

Złote tsunami zza oceanu

Jak już opisywaliśmy, złudzenie owego braku zbilansowania zostało wywołane przez giełdowy szał na złoto w USA w okresie od listopada ub. r. do kwietnia br. Za jego wywołanie odpowiada zresztą sam Trump, którego zapowiedzi dot. ceł (i oczekiwania, że obejmą one złoto) wywołały wzrost wartości fizycznego złota na amerykańskich giełdach. A co za tym idzie, tymczasową, lecz ogromną falę odpływu kruszcu z Europy i Azji za Atlantyk.

W odpływie tym – czysto technicznie – pośredniczyła Szwajcaria. To właśnie bowiem szwajcarskie rafinerie złota, o ugruntowanej renomie, przerabiały europejskie 400-gramowe sztabki na 100- i 1000-gramowe, wymagane na amerykańskich giełdach. Sposób rejestrowania ich wysyłki do USA sprawił jednak, że wedle amerykańskich rozliczeń całe (!) złoto, które napłynęło do Ameryki w tym okresie (26,5 mln uncji!), tamtejsi urzędnicy uznali za „eksport ze Szwajcarii”.

W oczywisty sposób nie były to w rzeczywistości aktywa, które stanowiłyby własność Helwetów – zaś szwajcarskie rafinerie inkasowały jedynie ograniczone kwoty za obróbkę. Nie przeszkodziło to jednak statystykom w wyciągnięciu wniosków, że bilans handlowy jest radykalnie niekorzystny dla USA… Interpretując to w ten sposób, Donald Trump zdecydował się na swój celny blitzkrieg wobec alpejskiej Konfederacji. I to całej jej gospodarki, nie tylko branży kruszców.

Niech Szwajcaria „wyrówna” bilans sama…

Główny wybór w odniesieniu do pytania o reakcję sprowadza się do tego, czy Szwajcaria powinna dalej zabiegać o poprawę stosunków ze – znanym z chimerycznych zmian nastroju i polityki – Trumpem, licząc, że ten swoje cła ograniczy (ostatecznie udało się to Chinom), czy też zamiast tego powinna się skoncentrować na asymetrycznej, ale możliwie dotkliwej dla amerykańskiej administracji odpowiedzi. Właśnie w tym zaznacza się spór między segmentami szwajcarskiej gospodarki.

Właśnie w tym tygodniu szwajcarscy producenci zegarków zaproponowali objęcie kontr-cłami eksportu sztabek złota do USA. Ich frustracja jest tym większa, że choć bezpośrednim (jakkolwiek nieścisłym) przyczynkiem do wprowadzenia ceł przez Trumpa były operacje szwajcarskiej branży kruszców. Tymczasem akurat ona jedna – co rzeczony ogłosił na początku tygodnia – zostanie z nich zwolniona. Eksporterzy zegarków chcą zatem „odgryźć” się na amerykańskich rynkach metali szlachetnych.

Złośliwie zauważono przy tym, że takie cła ze strony szwajcarskiej zrównoważyłyby bilans handlowy z USA, o który tak troszczy się Biały Dom. Jak się można spodziewać, przeciwna (tj. „sceptyczna”) wobec propozycji jest właśnie branża kruszców. Wskazuje, że byłoby to szkodliwe nie tylko dla reputacji Szwajcarii, ale też znaczących szwajcarskich inwestycji w Ameryce. Przedstawiciele szwajcarskiego rządu nie odnieśli się do samej propozycji – ale stwierdzili, że sugestie ze strony przemysłu są mile widziane.

Towary, które Szwajcaria eksportuje do USA, to głownie leki, wyroby przemysłu precyzyjnego (w tym zegarki) oraz metale szlachetne i kosztowności.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.