Waluty oparte o złoto to przyszłość. Międzynarodowy bank promuje standard złota wśród rządów
Waluty powiązane z (i oparte o) wartość złota to przyszłość systemu monetarnego. Jest tak, ponieważ oparty na złocie środek płatniczy oferuje remedium na monetarne skutki zapóźnienia ekonomicznego i stanowi środek umożliwiający wyrwanie się z błędnego koła ubóstwa i niedostatecznego stopnia rozwoju gospodarki – co z kolei przekłada się na słabą i niezaufaną walutę, uniemożliwiającą stabilny rozwój.
Takie są, w ogólnym ujęciu, założenia, do których państwa afrykańskie chce przekonać regionalna instytucja finansowa, Afrykański Bank Rozwoju (AfDB). Swoje tezy zawarła w swoim raporcie zatytułowanym „New Mechanism for Mitigating Currency Risk to Support Africa’s Energy Transition”, a opublikowanym w ubiegłym tygodniu.
Rozważając perspektywy polityki monetarnej na gruncie afrykańskim, AfDB dochodzi do wniosku, że standard złota i waluty to, nomen omen, złota ścieżka dla krajów tego kontynentu. I zarazem jedna z pewniejszych opcji na przełamanie problemów, które są udziałem zdecydowanej większości państw regionu. Ogółem bowiem, afrykańskie waluty są słabe – nawet bardzo.
Waluty w błędnym kole kryzysów
Przyczyny tego stanu rzeczy są oczywiste, i trudno nawet, by było inaczej. Kontynent afrykański co rusz rozdzierają konflikty regionalne. Rządy rzadko kiedy są stabilne – a te, które akurat są, nader często mają charakter autorytarnej dyktatury. Powszechnym problemem jest korupcja. Dodatkowo zaś, popularnym „rozwiązaniem” wszechobecnych problemów budżetowych był zwykły, wulgarny dodruk waluty.
W tym kontekście nie dziwi fakt, że państwowe waluty krajów Afryki należą do najmniej wartościowych na świecie. I w dodatku także uznawanych za najbardziej ryzykowne, z uwagi na swą niestabilność i polityczną nieprzewidywalność. AfDB zauważa zarazem, że sytuacja ta nie jest bez wyjścia – i co więcej, już kilka krajów z owego wyjścia skorzystało.
Tym jest naturalnie wspomniany standard złota. Warto bowiem pamiętać, że kraje afrykańskie dysponują ogromnymi złożami naturalnymi – w tym także kruszcu. Złoto potrzebne jako zabezpieczenie waluty można tam przez to pozyskać bez zakupów na rynku, lecz po prostu odbierając należności podatkowe i koncesyjne od podmiotów górniczych „w naturze”. W formie fizycznego złota.
Monetarna złota ścieżka
Dokładnie ten sposób zastosowało już (bądź przymierza się do tego) kilka państw. Najistotniejszym z nich jest Zimbabwe, czyli kraj, który był tez miejscem największego załamania monetarnego we współczesnej historii. Wprowadzona tam w kwietniu 2024 r., oparta na złocie waluta ZiG (Zimbabwe Gold) pozwoliła pozyskać choćby cień zaufania inwestorów. Biorąc pod uwagę, że chodzi o Zimbabwe – to już coś.
I choć ostatnio ZiG napotyka problemy – to dzieje się tak nie z uwagi na błędną koncepcję, co tzw. prozę życia i fakt, że rząd znów próbuje „oszczędzać” na złocie przewidywanym jako zabezpieczenie waluty. Same jednak efekty zastosowania w praktyce parytetu złota były więcej niż zachęcające. Stąd też po analogiczne rozwiązanie monetarne chcą sięgnąć Ghana oraz Uganda. A możliwe, że także inne kraje.