Kurs złota wciąż mocny, a ekspert widzi szanse na więcej. Ile konkretnie? „Czego chcieć więcej, na litość boską”
Zarówno sytuacja geopolityczna jak i gospodarcza są dalekie od stabilizacji. W tym trudnym okresie zarówno jednostki jak i korporacje, czy państwa szukają zabezpieczeń, które przynajmniej pozwolą zminimalizować straty. Historia pokazuje, że w czasach kryzysu na popularności zyskiwało złoto, które pomagało zachować wartość oszczędność. Wygląda na to, że metal szlachetny wciąż budzi zaufanie, a jego kurs wciąż wchodzi na coraz wyższe poziomy. Szczególnie aktywne na zakupach są banki centralne państwa z całego świata. Wiele obserwatorów zastanawia się, gdzie jest sufit? Jeden z cenionych ekspertów zabrał głos w tej sprawie i wskazał, konkretną cenę, jaką może osiągnąć metal szlachetny.
Ekspert wskazuje, że złoto jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa
Od kilku miesięcy złoto jest na fali i bije kolejne rekordy wartości. Kryzys gospodarczy i konflikty polityczne na świecie nie odpuszczają, co sugeruje, że korzystna sytuacja dla aktywów takich jak złoty kruszec jeszcze potrwa. Tak sądzi m.in. Steve Hanke.
Znany i ceniony ekonomista w programie The David Lin Report odniósł się do ostatniej prognozy Goldman Sachs. Gigant szacuje, że złoto osiągnie nawet 5 tys. dolarów, jeśli inflacja wymknie się spod kontroli, a Fed straci niezależność. Hanke poszedł jeszcze dalej i ocenia, że metal szlachetny osiągnie nawet 6 tys. dolarów.
Ekonomista zwraca uwagę m.in. na wzrost dochodu rozporządzalnego w USA. Jak stwierdził w trakcie wywiadu: „Jeśli więc spojrzymy na rynek złota, na którym obecnie jesteśmy – a jest on w długofalowej hossie, a ja jestem nastawiony optymistycznie niemal od pierwszego dnia – myślę, że szczyt tej długofalowej hossy prawdopodobnie wyniesie około 6000 dolarów”.
Co ciekawe, wbrew powszechnej opinii, Hanke neguje przekonanie, że do wzrostów wartości złota niezbędny jest poważny kryzys gospodarczy: „Myślę, że najważniejsze jest to, że mówimy o rynku złota, na litość boską. A gdzie jest złoto? Czy rynek złota jest w hossie? Tak, jest. Czy hossa będzie trwała? Tak, będzie. Gdzie prawdopodobnie osiągnie szczyt? Teraz 6000 dolarów. Czego chcieć więcej, na litość boską?”.
Banki centralne nie przestają kupować. Lider bez zmian
Od pewnego czasu szczególnie zainteresowane kupowaniem złotego metalu szlachetnego są banki centralne na całym świecie. W czołówce pojawia się również NBP, które jednak ostatnio minimalnie zwolnił tempo.
Ze strategii kupowania złota od dłuższego czasu nie rezygnuje ani na chwilę chiński bank centralny. W sierpniu Ludowy Bank Chin (PBOC) zwiększył swoje zasoby złota dziesiąty miesiąc z rzędu. W ten sposób zwiększył całkowite rezerwy do rekordowego poziomu 74 milionów uncji. Eksperci oceniają, że w ten sposób Chiny szukają bezpieczeństwa w kryzysie, ale również starają się. Jednocześnie Państwo Środka próbuje w ten sposób zmniejszyć zależność od amerykańskiego dolara.
