Klocki domina powoli się przewracają? Kolejne stany powracają do kruszcu jako waluty
Niektóre stany USA rozważają pieniądz kruszcowy jako alternatywę dla coraz mniej wartego dolara – i coraz bardziej uciążliwej władzy monetarnej FED. Co więcej, niektóre już przyjęły stosowne przepisy. Co prawda by masowo drukowany pieniądz fiducjarny doczekał się lepszego zamiennika, potrzebny będzie efekt skali – do którego osiągnięcia najpewniej nie wystarczy kilka stanów. Zmiany te jednak warto odnotować w perspektywie szerszego trendu, który z pewnością jest już obserwowalny.
Ad rem – pod obrady rozpoczynającej się z początkiem 2024 roku sesji legislacyjnej parlamentów stanów Missouri i Oklahoma wniesiono projekty „ustaw kruszcowych” Są to odpowiednio SB 735 i SB 1508. Miałyby one zdefiniować złoto i srebro w dowolnej formie jako pieniądz, nie towar. Zniesione zostałyby także podatki od zysków kapitałowych, które obecnie obciążają obrót kruszcami.
W przypadku Oklahomy złote i srebrne monety bulionowe są już zresztą oficjalnie uznawane za pieniądz – chodzi jednak o rozszerzenie definicji o metale w dowolnej postaci, fizycznej lub elektronicznej. W odniesieniu do Missouri natomiast będzie to konkretny krok naprzód.
Stany te nie są bynajmniej pierwsze pod tym względem. Zaledwie w tym miesiącu na Florydzie pojawił się jeszcze radykalniejszy projekt (który nie tylko umożliwia obrót kruszcowy, ale też czyni wszystko, co możliwe, żeby go pobudzić i doń zachęcić). Już od kilku lat zaś podobne, przyjazne złotu i srebru przepisy obowiązują w Utah, Wyoming oraz Arkansas.
Zobacz też: Ogromny kraj bankrutuje. Krwawa wojna i delikatne negocjacje sprawiły, że nie…
Gdzie ręce FED nie sięgają
Dlatego to wszystko jest takie ważne? Rzecz w tym, że wprowadzenie (z powrotem) do obiegu pieniądza kruszcowego – lub choćby na kruszcu opartego – jest ze strony stanów aktem wykonanym w kierunku podważenia federalnego monopolu dolara i władzy monetarnej FED. Co więcej, sposób ten jest wyraźnie określony w amerykańskiej konstytucji.
„No State shall enter into any Treaty, Alliance, or Confederation; grant Letters of Marque and Reprisal; coin Money; emit Bills of Credit; make any Thing but gold and silver Coin a Tender in Payment of Debts; pass any Bill of Attainder, ex post facto Law, or Law impairing the Obligation of Contracts, or grant any Title of Nobility.”
~ Konstytucja USA,
Article I, Section 10, Clause
Z tego względu władze federalne USA – zazdrośnie i agresywnie (a nawet nie zawsze legalnie) broniące monopolu dolara w praktyce obrotu płatniczego – w przypadku sięgnięcia przez stany do konstytucyjnych zapisów, które umożliwiają legalną monetaryzację złota i srebra, mogą okazać się prawnie bezsilne.
Zobacz też: Pół roku złotych sztab na półkach supermarketu. Niespodziewana skala dystrybucji…
Pieniądz wart cokolwiek – poszukiwany
Tyle że w ciągu ostatniego stulecia zapisy te stanowiły generalnie martwą literę. Nic dziwnego – dolar, na którego emisję wyłączność ma Rezerwa Federalna, przez całe dekady faktycznie był wiarygodnym środkiem reprezentacji wartości. Stąd też, z perspektywy szerokiego kręgu odbiorców, nie było potrzeby szukać alternatywy.
Naturalnie kroki takie jak zniesienie parytetu złota za prezydenta Nixona w 1973 r. czy wcześniejsze próby konfiskaty całego prywatnego bulionu kruszcowego przez Roosevelta w latach 30′ z pewnością nie pomagały. Tym, co sprawiło, że hasło „dedolaryzacja” jest dziś odmieniane przez wszystkie przypadki, był jednak oczywiście masowy dodruk kolejnych i kolejnych miliardów dolarów bez pokrycia, który miał i ma miejsce w ostatnich latach.
– Od dłuższego czasu obserwujemy spadek wartości dolara, za którym idzie coraz większy brak zaufania – mówi Renata Lenik, ekspert w zakresie rynku metali szlachetnych. – To istotne wydarzenia, które mogą w przyszłości wpłynąć na kształtowanie polityki pieniężnej, nie tylko na poziomie stanowym, ale przede wszystkim krajowym i później międzynarodowym. Zmniejszone regulacje do obrotu złotem powinny też zachęcić rynek inwestorów indywidualnych do większych zakupów – dodaje.
„You can fool some of the people all of the time, and all of the people some of the time, but you can not fool all of the people all of the time.”
~ Abraham Lincoln
Ta choroba dotyczyła, rzecz jasna, także wielu (o ile nie większości) walut fiat na świecie. Nie jest niestety zaskakujące, że podatek inflacyjny, który umożliwia bezgłośnie transferowanie pieniędzy z kieszeni obywateli i przedsiębiorstw w ręce polityków czy urzędników, jest przez tych ostatnich z upodobaniem pompowany.
Nie będzie jednak także budzić zdziwienia, że ludzie doświadczający na swojej skórze dobrodziejstw „suwerenności monetarnej” w wykonaniu banków centralnych – w tym przypadku FED – częstokroć mają tejże dość. Na tyle, by swoimi nastrojami nadać stosowną nośność polityczną postulatom pocięcia monopolu Rezerwy.
Domino ze złota i srebra
Oczywiście – przyjęcie przez kilka stanów USA nie doprowadzi do definitywnego podważenia dyktatury dolara. Nawet cząstkowe zastąpienie go w codziennym użytkowaniu z pewnością nie nastąpi od razu.
– Czy to poszukiwanie stabilnej alternatywy w ochronie amerykańskiego rynku będzie bardziej praktyczne niż symboliczne, czas pokaże. Mimo słabnącego poparcia, niewątpliwie to dolar nadal jest główną walutą na arenie międzynarodowej – zaznacza Renata Lenik.
„Gold is money. Everything else is credit.”
~ John Pierpont Morgan
Wszystkie omawiane zmiany powinny jednak być rozpatrywane nie jako jednostkowe wydarzenie, lecz elementy – i to bardzo istotne – będące częścią długofalowego, podobnego do domina procesu, który jak najbardziej może zmienić monetarne status quo. Można zaryzykować hipotezę, że byłoby wręcz dziwne, gdyby tego nie uczynił.
Przy okazji być może ożywiając – korzystając ze zbiegu konstytucyjnych okoliczności oraz niezrównanej zdolności do utrzymywania swojej wartości – srebrny i złoty pieniądz w codziennym użytkowaniu.
Może Cię zainteresować: