Znany krypto influencer aresztowany! Nie ufaj gwiazdom YouTube!

Ben Armstrong, znany jako BitBoy, znów trafił na pierwsze strony newsów. Tym razem z powodu kolejnego aresztowania. Popularny niegdyś twórca treści o kryptowalutach został zatrzymany na Florydzie 25 marca 2025 roku. Kilka dni wcześniej sam poinformował w mediach społecznościowych, że wydano nakaz jego zatrzymania. Co się stało z jednym z najbardziej rozpoznawalnych finfluencerów? I czy jego historia nie powinna być ostrzeżeniem dla inwestorów?

Od gwiazdy YouTube do “uciekiniera przed sprawiedliwością”

Ben Armstrong przez lata budował wizerunek eksperta. Jego kanał YouTube oraz profile w social media docierały do milionów odbiorców. BitBoy regularnie omawiał nowe altcoiny, trendy i analizował rynek. Niestety, jego popularność nie szła w parze z wiarygodnością.

Wszystko zaczęło się sypać we wrześniu 2023 roku. Armstrong został wtedy aresztowany na oczach widzów podczas transmisji na żywo. Był w drodze do byłego wspólnika, z którym miał zatarg o luksusowe auto. W samochodzie BitBoya policja znalazła nielegalne substancje.

Teraz doszło do kolejnego incydentu. Powodem najnowszego aresztowania są wiadomości wysyłane do sędzi z hrabstwa Cobb w Georgii. Armstrong sam siebie reprezentował w sądzie i twierdził, że sędzia usunęła swoje konto na X z jego powodu. Takie zachowanie jednak mu nie pomogło. Zamiast tego uznano, że “uciekał przed sprawiedliwością”.

Finfluencerzy pod lupą. Komu naprawdę zależy na twoim zysku?

BitBoy to nie odosobniony przypadek. Popularność tzw. finfluencerów stale rośnie, lecz ich wiarygodność coraz częściej budzi wątpliwości. Najnowsze badania pokazują, że większość z nich działa z myślą o własnym zysku, a nie o dobru obserwujących.

Częstą praktyką jest promowanie projektów i kryptowalut w momencie ich szczytowej wyceny. Finfluencerzy przyciągają w ten sposób inwestorów, po czym sami sprzedają swoje pozycje. To klasyczna strategia “pump and dump”, która kończy się stratami dla zwykłych ludzi.

Co ciekawe, wielu finfluencerów nie komentuje wyników badań. Ignorują pytania o źródła danych i powtarzają, że to “atak na wolność słowa”. Tymczasem dla inwestorów to kolejny sygnał ostrzegawczy. Warto wiedzieć, kto naprawdę doradza nam, gdzie lokować pieniądze.

Inwestuj mądrze i nie daj się złapać na marketing

Wnioski są proste: nie ufaj ślepo ludziom z internetu. Niezależnie od tego, jak dobrze mówią i jak luksusowe życie pokazują. BitBoy przez lata wydawał się wiarygodny. Dziś to przykład, jak łatwo można spaść z piedestału.

Jeśli chcesz inwestować odpowiedzialnie, opieraj się na rzetelnych źródłach i sprawdzonych danych. Samodzielna analiza to klucz do sukcesu. Można śledzić ekspertów, którzy działają od lat, również wtedy, gdy rynek przechodzi przez trudne chwile.

Pamiętaj też o jednej zasadzie: jeśli coś wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe – prawdopodobnie takie właśnie jest. Nie kupuj marzeń, które mają jedynie nakarmić cudzy portfel.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.