Przekręt, jakich mało. Twórca tokena się zabił – teraz okazuje się, że żyje

Przekręt, jakich mało. Twórca tokena się zabił – teraz okazuje się, że żyje

Jeffy Yu, współzałożyciel tokena kryptowalutowego Zerebro, zszokował cały kryptowalutowy świat rzekomo odbierając sobie życie podczas transmisji na żywo.

Na kilka dni przed swoimi 23. urodzinami, 4 maja br. Yu opublikował w sieci dramatyczne wideo, w którym twierdził, że poświęca się dla nowo uruchomionego memecoina, LLJEFFY. Transmisja live zakończyła się głośnym wystrzałem, a następnie pojawił się nekrolog, chwalący Yu jako „wizjonerskiego artystę” i „cudowne dziecko technologii”. Jednak w ciągu kilku dni wszystko się wyjaśniło.

Jeffy niby martwy, ale jak żywy

Internetowi sceptycy zaczęli analizować transmisję na żywo. Kwestionowali autentyczność wideo, zwracając uwagę na niespójne oświetlenie i dźwięk oraz brak jakichkolwiek widocznych następstw. Wkrótce potem nekrolog zniknął z serwisu Legacy com, jeszcze bardziej podsycając emocje u internautów.

A potem nastąpił przełom: dziennik „San Francisco Standard” zlokalizowało Yu żywego i zdrowego w domu jego rodziców w dzielnicy Crocker-Amazon. Ubrany w koszulkę, szorty i klapki, Yu był wyraźnie zdenerwowany, gdy dziennikarz podszedł do niego bliżej. – Byłem atakowany. Byłem nękany – powiedział. – Jeśli możesz mnie znaleźć, inni ludzie mogą mnie znaleźć – powiedział. Następnie poprosił reportera o odejście, stwierdzając, że musi teraz przenieść swoją rodzinę w inną miejsce.

Sprawa jest prosta – za „śmiercią” Yu krył się wyrafinowany chwyt reklamowy. Bo nie tylko moneta LLJEFFY została uruchomiona tego samego dnia co transmisja na żywo – analiza łańcucha ujawniła, że konta powiązane z Yu przeniosły około 1,4 miliona dolarów w kryptowalutach wkrótce po jego rzekomym samobójstwie. Działania te zostały zinterpretowane przez wielu jako „pseudocide exit strategy” – fałszywa śmierć mająca na celu manipulację rynkiem i wypłatę środków.

Analityk kryptowalut RepeatAfterVee i platforma Bubblemaps śledzili aktywność portfela Yu, potwierdzając, że jego adresy pozostały aktywne, przenosząc tokeny i wchodząc w interakcje z giełdami. Założyciel protokołu Wonderland Daniele Sestagalli udostępnił nawet list, który rzekomo otrzymał od Yu, w którym Yu przyznał, że samobójstwo zostało sfabrykowane, aby uniknąć nękania i gróźb.

Po śmierci przychodzi burza

Incydent ten wywołał szeroką dyskusję w całej społeczności kryptowalutowej. Niektórzy nazwali Yu oszustem, oskarżając go o wykorzystywanie współczucia dla korzyści finansowych. Inni jednak w dziwaczny sposób chwalili go jako geniusza marketingu, który przekroczył granice cyfrowej sztuki performance. Jego koncepcja „Legacoins” – tokenów mających na celu unieśmiertelnienie twórców – zyskała nagły rozgłos, a LLJEFFY został przedstawiony jako „wieczny grób w cyberprzestrzeni”.

Pomimo publicznego sprzeciwu, Zerebro na krótko zyskało na wartości po tym wydarzeniu. Jednak nadal pozostaje na poziomie o 94 proc. od swojego rekordowego momentu. Tymczasem żaden organ ścigania ani organ medyczny nie potwierdził żadnej części historii Yu, pozostawiając całą sprawę niejasną pod względem prawnym i etycznym.

Ostatecznie cała ta historia ta rodzi głębsze pytanie o rolę etyki w zdecentralizowanych systemach. Co się dzieje w świecie, w którym kod jest prawem, a wirusowość napędza wartość, gdy prawda staje się opcjonalna – a śmierć, tylko kolejnym narzędziem marketingowym?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.