Państwowy stablecoin trafił obiegu. Spełnienie snów czy zatrute jabłko dla Fed?

Państwowy stablecoin trafił obiegu. Spełnienie snów czy zatrute jabłko dla Fed?

W ciągu ostatnich dni amerykański stan Wyoming przewijał się przez nagłówki medialne głównie w kontekście sympozjum w Jackson Hole – miejscowości właśnie w tym stanie – organizowanego przez Rezerwę Federalną. Atmosfery spotkania, które ma się rozpocząć we czwartek, najprawdopodobniej nie zdołają skwasić informacje które koincydentalnie pojawiają się w tym samym czasie – i też pochodzą z Wyoming. Cóż bowiem tak lokalne doniesienia mogą mieć wspólnego z horyzontem makropolityki monetarnej Fed?

Okazuje się, że mogą mieć coś wspólnego, a inicjatywy takie jak właśnie ta, o której mowa, mogą długofalowo stanowić niemałe, czy wręcz fundamentalne zagrożenie dla Fed i jego roli. Ad rem – jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, stan Wyoming właśnie wprowadził do obiegu swojego stanowego (czyli, w sensie dosłownym, państwowego) stablecoina. Stan ten stał się w ten sposób pierwszym organem publicznym, który począł emitować własne aktywa kryptograficzne.

Wyoming ma stablecoina

Nowy stablecoin zwie się Frontier Stable Token (FRNT), zaś organem odpowiedzialnym za jego emisję jest Wyoming Stable Token Commission (czyli dosłownie, choć nieco pokracznie, Komisja Stanu Wyoming ds. Stabilnego Tokenu), ze gubernatorem, Markiem Gordonem, na czele. FRNT będzie oczywiście oparty na dolarze, i oczywiście odzwierciedlać ma jego wartość w stosunku 1:1. Na tym jednak nie koniec – drugim źródłem oparcia tokenu będą krótkoterminowe obligacje federalne.

Obligacje te oraz dolary będą zarządzane przez specjalny trust, z posiadaczami stablecoina jako beneficjentami. Wedle założenia, środki na pokrycie wartości tokenu będą gromadzone z zapasem, o 2% przekraczającym faktyczne potrzeby. Zasadę tę zadekretowano nawet prawnie, w przepisach uchwalonych przez miejscową legislaturę. Mają one oczywiście służyć absolutnej wypłacalności trustu, nawet w przypadku różnych „sytuacji losowych”.

Partnerem stanowych organów odpowiedzialnych za token, prócz ekspertów, firm konsultingowych etc., jest LayerZero. Podmiot ten ma wspierać oferowanie FRNT na różnych blockchainach. W toku procesu selekcji wybrano w tym celu blockchainy: Arbitrum, Avalanche, Base, Ethereum, Optimism, Polygon, oraz Solana. Prócz tego Komisja współpracuje także z Fireblocks (w zakresie infrastruktury), Franklin Advisers (zarządzanie rezerwami), Inca Digital (zbieranie informacji) oraz The Network Firm (audyty).

Ku transformacji – bynajmniej nie tylko cyfrowej

Wprowadzenie tego stablecoina do głównego obiegu kończy długotrwały proces – pierwsze kroki w tym kierunku zapowiadano bowiem już na początku 2022 r. Notabene, politycy deklarowali wówczas, że stablecoina można się spodziewać „jeszcze w tym roku”. Trzy i pół roku później dość wyraźnie wydać, że zapowiedzi te były tylko zapowiedziami – na uznanie zasługuje jednak fakt, że proces udało się finalnie doprowadzić do końca.

Oficjalnie Wyoming wyemitował tego stablecoina, aby udostępnić swym mieszkańcom i firmom nowe i efektywne możliwości płatnicze, przewodzić w transformacji finansowej i tak dalej. Nieoficjalnie natomiast? Trudno nie odczytać tego sygnału jako wyraźnego gestu pod adresem Fed. Gestu bynajmniej nie przyjaznego i pełnego zaufania – a można nawet zaryzykować hipotezę, że wprost przeciwnie, będącego elementem długotrwałego, wymierzonego w Rezerwę procesu.

To może na pierwszy rzut oka zaskakiwać – przecież Frontier Stable Token oparty jest na dolarze. Sam Fed od niedawna legalnie nie może podejmować kroków w celu opracowania cyfrowego dolara ani jakichkolwiek innych form CBDC – można by więc przypuszczać, że choć państwowego stablecoina przyjmie optymistycznie. Rozumowanie to nie uwzględnia jednak najistotniejszej z punktu widzenia instytucjonalnego kwestii. Mianowicie, kto będzie tym stablecoinem zarządzał…

Kiedyś istniał świat bez Fed…

Urzędnikom Fed bynajmniej nie musi się podobać, że będą to organy stanu Wyoming. W ten bowiem sposób stanowi politycy podmywają fundamenty monetarnego ustroju USA – w którym (do niedawna przynajmniej) cała monetarna władza skoncentrowana była w Fed. Nie będzie to zresztą pierwszy taki krok w Wyoming. Stan ten oficjalnie zalegalizował także wykorzystanie złotych i srebrnych monet jako normalnego pieniądza. Uchwalił także utworzenie własnej rezerwy kruszcowej.

Wszystkie te działania sprowadzają się do jedynej logicznej konkluzji. Mianowicie, politycy z Wyoming powoli zmierzają do osiągnięcia (odzyskania) całkowitej suwerenności tego stanu w dziedzinie monetarnej. Warto zauważyć, że nie byłby to w USA zupełny precedens. Na początku istnienia tego państwa wszystkie stany emitowały własne waluty – i mogły to czynić, byleby (jak zastrzegły przepisy amerykańskiej konstytucji w celu walki z psuciem pieniądza) były to pieniądze kruszcowe, ze złota i srebra.

Jak jednak wiadomo, w 1913 r. federalny Kongres wykonał jeden z najbardziej brzemiennych we współczesnej historii kroków i powołał do życia Rezerwę Federalną. A wraz z nią – scentralizowany ośrodek, który skupił w sobie władzę nad polityką pieniężną. Mówiąc prościej, władze federalne w osobie Kongresu najzwyczajniej ukradły stanom ich prerogatywy w sferze monetarnej. W przeciągu XX stulecia większość mieszkańców USA to jednak akceptowała.

To o tyle znaczące, że dzisiejsi Amerykanie – nawet po doświadczeniach całych dekad przeregulowania i agresywnego zawłaszczania nowych uprawnień przez federalne organa biurokratyczne i regulacyjne – są przyzwyczajeni do takiej skali autonomii lokalnej, jaką w scentralizowanej do szczętu Europie niekiedy ciężko sobie wyobrazić. Póki jednak system działał, zaś dolar, jako waluta rezerwowa świata, utrzymywał swoją wartość, stan ten nie wywoływał ogólnospołecznego sprzeciwu.

Kropla drąży (ustrojową) skałę

Zmieniło się to w ostatnich latach. Dodrukowywany całymi bilionami, a także obciążony niewyobrażalnym długiem publicznym rządu federalnego USA dolar nie budzi już dawnego zaufania nawet (a może zwłaszcza) w USA. Rezerwa Federalna – która przecież oficjalnie nie jest nawet organem władzy publicznej, lecz prywatnym podmiotem – też cieszy się coraz mniejszym zaufaniem instytucjonalnym. Wraz z tym w wielu stolicach stanowych pojawiły się apetyty na odebranie jej monopolu na prerogatywy monetarne.

Uczynienie tego bezpośrednio – poprzez akt Kongresu lub wyrok Sądu Najwyższego – jest oczywiście mało prawdopodobne. Instytucje te to przecież także organy władz federalnych, systemowo korzystających na pieniężnym monopolu Rezerwy. Niektóre stanu podejmują zatem kroki, aby uczynić to w sposób okrężny – wykorzystując kruszcowe monety, których prawo do bicia gwarantuje im konstytucja, a teraz także aktywa kryptograficzne.

Nie byłoby niczym zaskakującym, jeśli za jakiś czas koszyk aktywów, na których oparty jest stablecoin stanu Wyoming, rozszerzył się (umniejszając tym samym rolę pokrycia w dolarze). Nie byłoby także niewyobrażalnym, gdyby za jeszcze jakiś czas dolar w ogóle z tego koszyka wypadł. Byłby to logiczny finał długoterminowej polityki tego stanu – a także ukoronowanie starań o odzyskanie prawa do emisji własnego pieniądza i wytyczania własnej polityki pieniężnej.

Byłoby natomiast dziwne, gdyby Fed tego procesu nie dostrzegał. Ciekawą kwestią jest tutaj pytanie, co – i czy cokolwiek – w tej kwestii Rezerwa Federalna zrobi. I czy w ogóle będzie w stanie coś zrobić? Procesy historyczne są, jak wiadomo, nader trudne do powstrzymania.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.