Donald Trump przedstawił swoje oświadczenie majątkowe. Jest szokujące

Donald Trump przedstawił swoje oświadczenie majątkowe. Jest szokujące

W internetowym repozytorium Urzędu Etyki Rządowej USA pojawiło się właśnie 234-stronicowe oświadczenie majątkowe prezydenta Donalda Trumpa. Z dokumentu wynika, że przywódca Ameryki zarobił w 2024 r. co najmniej 600 milionów dolarów, a jego aktywa – liczone konserwatywnie według dolnych przedziałów – przekraczają 1,6 mld USD. Największą sensację wzbudził jednak fakt, że lwią część tej kwoty wygenerowały przedsięwzięcia kryptowalutowe, których jeszcze kilka lat temu w trumpowskim portfelu w ogóle nie było.

Pierwszy krypto-prezydent odcina kupony

Sztandarowy projekt rodziny Trumpów, fundusz World Liberty Financial, przyniósł prezydentowi 57,35 mln USD przychodu oraz 15,75 mld tokenów gwarantujących kontrolę w zdecentralizowanej sieci płatniczej. To nie koniec: memecoin $TRUMP – wypuszczony z pompą przez samego zainteresowanego w styczniu br. – zgromadził do końca roku na sieci aż 320 milionów dolarów opłat transakcyjnych (choć jego kurs spadł już od maksimów o prawie 90%).

Wykres kursu kryptowaluty $TRUMP, fot. Coingecko
Wykres kursu kryptowaluty $TRUMP, fot. Coingecko

Golfowe fairwaye wciąż drukują gotówkę

Inną pozycją w portfelu Trumpa które też trzyma fason są tradycyjne pola golfowe: cztery kompleksy na Florydzie – Jupiter, Doral, West Palm Beach i Mar-a-Lago – wypracowały łącznie co najmniej 217,7 mln USD przychodu. Sama legenda Blue Monster w Doral odpowiada za ponad 110 mln USD, co czyni ją pojedynczo największym źródłem gotówki w całym zestawieniu.

Licencje, biblie i zegarki

Poza najgrubszymi pozycjami dokument pokazuje też mozaikę mniejszych, lecz barwnych strumieni pieniędzy wpływających do kieszeni Trumpa: 1,3 milionów dolarów z „Biblii Lee Greenwooda sygnowanej przez Trumpa”, 2,8 mln USD z kolekcji zegarków, 2,5 mln USD z perfum i sneakersów, a także 1,16 mln USD z emisji kart NFT z wizerunkiem prezydenta.

Do powyższego dochodzą licencyjne tantiemy z projektów deweloperskich w Wietnamie (5 mln USD), Indiach (10 mln USD) i Dubaju (prawie 16 mln USD). Nawet jeśli każda z tych pozycji wygląda skromnie na tle krypto-żniw i pól golfowych, razem podbijają łączny wynik o kilkadziesiąt milionów.

Zatrudnij sobie regulatora rynku

Trump deklaruje, że biznesami zarządzają jego dzieci, lecz prawnicy zajmujący się etyką rządową wskazują, iż zyski wciąż trafiają do tych samych kieszeni. Krytycy pytają, czy decyzje administracji – w tym poluzowanie nadzoru SEC nad rynkiem krypto oraz rekordowo łagodne podejście do funduszy ETF opartych na aktywach cyfrowych – można oddzielić od prywatnych inwestycji prezydenta.

Jeszcze wczoraj Komisja Papierów Wartościowych ogłosiła, że wycofuje 14 projektów regulacji z epoki Gary’ego Genslera – od raportowania ESG po obostrzenia dla funduszy emerytalnych. Rynek odczytał to jako ruch sprzyjający fintechowi i krypto-start-upom, czyli segmentom, w które Trump angażuje własne pieniądze. Dla inwestorów to sygnał, że cyfrowa ekspansja Białego Domu zyskała oficjalne zielone światło.

W nadchodzących miesiącach prezydent będzie balansował między wizerunkiem samozwańczego obrońcy amerykańskiej klasy średniej a beneficjenta tokenowej gorączki, której część obywateli zwyczajnie nie rozumie. Demokratyczni kongresmeni zapowiadają publiczne przesłuchania w sprawie World Liberty Financial, natomiast doradcy Trumpa liczą, że rosnące ceny bitcoina – napędzane choćby symbolicznym przełamaniem bariery 100 tys. USD – wzmocnią narrację o „czwórpaku wolności”: niskich podatkach, deregulacji, tanim dolarze i przyjaznym klimacie dla innowacji. Rynek już dziś gra pod ten scenariusz, ale końcowy wynik – zarówno na giełdzie, jak i w listopadowych urnach – pozostaje otwarty.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.