Czy Ethereum „zje” Bitcoina?

Wysokość opłat transakcyjnych pobieranych na Ethereum niepokoi bitcoinowców już od ponad 30 dni. Fani Ethereum utrzymują, że popyt na bitcoina maleje.

Zapotrzebowanie na Ethereum rośnie, a użytkownicy płacą za korzystanie z sieci więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Według danych zebranych przez Glassnode, opłaty pobierane w Ethereum uśredniły się w wymiarze około 800 000 USD dziennie. Dla porównania, łączna suma opłat w sieci Bitcoin sukcesywnie mala w ciągu ostatnich 30 dni.

Według Anthony’ego Sassano (@ sassal0x) oznacza to nic innego, że:

„Istnieje większe zapotrzebowanie na wykorzystanie przestrzeni blokowej Ethererum niż Bitcoin”.

Niektórzy twierdzą, że rosnące opłaty wskazują, że Ethereum po prostu źle się skaluje. Jednak Sassano utrzymuje, że w sieci uruchamianych jest aktualnie więcej rozwiązań skalujących, niż kiedykolwiek wcześniej.

Kilka z nich, wprowadzonych w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to między innymi OMG Network, Matic, Celer, Raiden, Aztec Protocol i wiele innych.

Boom na DeFi

Czy wzrost aktywności sieci Ethereum jest w dużej mierze spowodowany trwającym boomem na DeFi? Wiele na to wskazuje. Zdecentralizowane finanse (DeFi) to obecnie gorący temat, ponieważ wiele jego tokenów zyskuje na wartości. DeFi obiecuje wyeliminować pośredników w świecie finansów dzięki rozwiązaniom, które umożliwiają np. zdecentralizowane pożyczki, zarządzanie portfelem i wiele innych.

W chwili przygotowywania niniejszej publikacji, liczba funduszy zablokowanych w DeFi osiągnęła najwyższy w historii poziom 1,9 mld USD. Jako, że DeFi budowane jest głównie na Ethereum, sieć ogromnie na tym skorzystała. Zwiększone wykorzystanie sieci widać w podniesieniu łącznej kwoty pobranych opłat. Niestety nie idzie to w parze z proporcjonalnym wzrostem wyceny ETH.

W związku z powyższym powstaje pytanie: kiedy ETH skorzysta z boomu DeFi? Obecnie kryptowaluta w dużej mierze śledzi ruchy rynkowe Bitcoin. Czy wzrost ETH zadziała z opóźnionym zapłonem? Wskaźniki dotyczące sieci Ethereum w czerwcu wzrosły jednak we wszystkich kierunkach.

W ubiegłym miesiącu, dzienna liczba użytkowników zdecentralizowanych aplikacji (dApp) wzrosła do ponad 50 000. Stanowi to wzrost o 50% od maja. Łączna liczba aktywnych węzłów sieci głównej również wzrosła (między majem a czerwcem) o 584. 1 lipca Ethererum osiągnęło też najwyższy poziom dziennych aktywnych adresów na przestrzeni ostatnich dwóch lat.

Czy Ethereum pożre Bitcoina?

Mimo, że Ethereum wciąż daleko do kapitalizacji rynkowej Bitcoina, gospodarka wewnętrzna sieci okazała się, w ciągu ostatnich kilku miesięcy, znacznie bardziej ekspansywna i innowacyjna.

Bitcoina określa się często jako „store of value”. Wydaje się, że Ethereum zamierza zbudować pełnowartościowy ekosystem. Ekosystem, który ma własny zestaw zdecentralizowanych aplikacji, infrastrukturę finansową i wiele innych.

Spekulanci często popychali rynek kryptowalut do przodu, po prostu sprzedając swoje kryptoaktywa dla zysków w FIAT. Rozwijający się ekosystem Ethereum pozwala wydawać i zarabiać pieniądze w ramach własnej gospodarki wewnętrznej. Chociaż wciąż daleko od pełnej dojrzałości, w zakresie zdolności skalowania wydaje się, że zmiany w tym zakresie nadejdą niebawem.

Cóż…Bitcoin na razie pozostaje królem i przoduje na rynku. Depcze mu jednak po piętach znaczący konkurent. Czy Bitcoin mógłby kiedyś stać się kiedyś podzbiorem ekosystemu Ethereum? Jest to propozycja, której branża kryptowalut bynajmniej nie powinna wykluczać…

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze