Biden porównuje handlarzy krypto do oszustów podatkowych! Co dalej z kryptowalutami w USA?
Prezydent Joe Biden, podczas szczytu G7 w Japonii, stanowczo sprzeciwił się ustawie, która mogłaby chronić „oszustów podatkowych i handlarzy krypto”.
Na trwającym w Hiroszimie szczycie G7, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oznajmił w swoim wystąpieniu, że nie zgodzi się na umowę w sprawie długu z republikanami w Kongresie, jeśli będzie ona chronić „bogatych oszustów podatkowych i handlarzy kryptowalut”.
Podczas konferencji prasowej Biden podkreślił konieczność osiągnięcia porozumienia ponadpartyjnego, ale jednocześnie wyjaśnił, że nie narazi na niebezpieczeństwo programów pomocowych, takich jak pomoc żywnościowa, aby przynieść korzyści branży kryptowalut. Ponadto wskazał, że przedstawił propozycję, która przewiduje obniżenie wydatków o ponad bilion dolarów. Biden wyraził również dezaprobatę dla wielu innych propozycji.
Stanowczy sprzeciw Bidena wobec umowy w sprawie długu, która chroni handlarzy kryptowalut, ma miejsce w czasie, gdy organy regulacyjne zaostrzają nadzór nad sektorem kryptowalut. To oświadczenie ponownie potwierdza, że administracja Bidena nie planuje odpuszczać branży krypto i zamierza zapobiegać nadmiernym korzyściom, które mogą płynąć z niej dla bogatszych uczestników rynku. Na celowniku jest także cała kwestia oszustw podatkowych, które Biden wraz ze swoim gabinetem, ewidentnie traktuje jako sprzężone z cyfrowymi aktywami.
Jest to o tyle ciekawe, że kandydat na prezydenta, Robert Kennedy, dosłownie wczoraj zadeklarował swoją otwartość na kryptowaluty oraz uczestników kryptorynku. Zamierza też przyjmować dotacje na kampanię prezydencką w postaci kryptowalut – jako pierwszy kandydat na prezydenta w historii USA.
Zobacz też: W jakich krajach adopcja kryptowalut jest największa? „Nie są to Stany ani Europa”
Limit zadłużenia na głowie Bidena, to stąd ta awersja do krypto?
Zostało mniej niż dwa tygodnie do 1 czerwca, czyli terminu decyzji na temat limitu zadłużenia. Temat ten jest bardzo aktywny w ostatnich tygodniach i na pewno nie daje spokoju Bidenowi i jego administracji, mimo, że jeszcze niedawno deklarował on optymizm co do przebiegu negocjacji w w tej sprawie.
Departament Skarbu ostrzega przed potencjalnymi konsekwencjami niewypłacalności rządu federalnego. Jeśli w państwowym skarbcu zabraknie gotówki na opłacenie bieżących wydatków, może spowodować to chaos na rynkach finansowych i wzrost stóp procentowych. Biden przyznał, że istnieje możliwość, że Republikanie mogą sięgnąć po „coś skandalicznego” i próbować sprowokować niewypłacalność. Determinacja prezydenta w uniknięciu niewypłacalności kraju podkreśla poważne konsekwencje, jakie wiązałyby się z tym dla Stanów Zjednoczonych i światowej gospodarki.
Prezydent Biden zdecydował się nawet skrócić swoją podróż po Azji i zamiast, po szczycie G7 w Japonii, lecieć do Australii i Papui-Nowej Gwinei, wróci do USA by nadzorować kryzys w sprawie limitu zadłużenia. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych prezydent Biden ma plany spotkań z republikańskim spikerem Izby Reprezentantów, Kevinem McCarthy’m. Wynik tych negocjacji będzie kluczowy dla ustalenia przyszłości finansowej kraju i zapewnienia dalszej stabilności rynków finansowych.
Może Cię zainteresować:
