Europejska motoryzacja wisi na włosku. Klienci drugi raz mogą tego nie wytrzymać. Chińczycy zacierają ręce

Europejska motoryzacja wisi na włosku. Klienci drugi raz mogą tego nie wytrzymać. Chińczycy zacierają ręce

Pandemia wywróciła dotychczasowy łańcuch dostaw i spowodowała zmiany w wielu branżach. Szczególnie mocno perturbacje odczuli producenci samochodów z Europy oraz ich klienci. Wówczas poważnym problemem okazały się dostawy chipów. Przez brak płynnych dostaw tych małych, ale szalenie istotnych elementów nowoczesnych aut, klienci czekali w wielu przypadkach nawet kilkanaście miesięcy na odbiór samochodu. Widmo powtórki tego scenariusza w związku z zamieszaniem wokół firmy Nexperia powraca. Jednak tym razem zablokowanie dostaw chipów może doprowadzić do katastrofy europejskich marek.

Nexperia w centrum kryzysu. Europejska motoryzacja wisi na włosku

Osoby, które w trakcie pandemii zdecydowały się na zakup auta europejskiej marki, zapewne pamiętają, jak długo trzeba było czekać na odbiór zamówionego samochodu. Wówczas klienci byli dość wyrozumiali z uwagi na ówczesną sytuację. Tym razem sytuacja może się powtórzyć, ale klienci raczej już nie wykażą się taką cierpliwością, a to może skończyć się katastrofą.

Źródło: X

Wszystko z powodu zamieszania wokół firmy Nexperia, która ma siedzibę w Nijmegen w Holandii. Firma należy do chińskiej spółki Wingtech Technology. Kilka dni temu holenderski rząd zdecydował o przejęciu Nexperia z powodu obaw o bezpieczeństwo. Kilka miesięcy wcześniej rząd USA umieścił firmę na czarnej liście. W uzasadnieniu napisano, że podmiot jest podejrzany o „wspieranie chińskiego rządu w staraniach o przejęcie podmiotów dysponujących wrażliwymi możliwościami produkcji półprzewodników”.

Firma jest głównym dostawcą chipów i półprzewodników dla europejskich producentów samochodów. Jeśli łańcuch dostaw tego kluczowego podzespołu ponownie zostanie przerwany, to kryzys z pandemii może się powtórzyć.

Wszystko dlatego, że około 70% układów scalonych wyprodukowanych w Holandii jest wysyłanych do Chin. Tam produkty są finalizowane i jako gotowy produkt trafiają do producentów aut na całym świecie. Blokada dostaw tego komponentu prawdopodobnie ponownie sparaliżuje europejską motoryzację.

W sobotę USA i Chiny miały się spotkać, by omówić porozumienie, którego celem byłoby odblokowanie dostaw z Nexperia. Jednak żadna ze stron nie zdradziła szczegółów tych rozmów. Według CNBC Chińczycy zgodzili się na odblokowanie dostaw niektórych podzespołów.

Klienci drugi raz nie będą już tak wyrozumiali? Chińczycy zacierają ręce

Jeśli sytuacja z pandemii się powtórzy i na auto od europejskiego producenta trzeba będzie czekać nawet półtora roku, to klienci mogą zrezygnować z zakupu. Wszystko dlatego, że sytuacja dość istotnie różni się od tej z czasów pandemii. Wówczas chińskie marki były praktycznie nieobecne w Europie. Dziś chińskie auta zalewają europejskie rynki i coraz mocniej zaznaczają swoją obecność.

Dlatego wnioski są dość oczywiste. Jeśli klienci w Europie będą musieli znowu czekać kilkanaście miesięcy na VW, Skodę, czy Renault, to po prostu wybiorą samochód chińskiej marki. Te już zyskują popularność, ponieważ oferują bogate wyposażenie i dużo niższe ceny.

Volkswagen, Mercedes, a także Nissan kilka dni temu już alarmowali, że brak dostaw od Nexperia prawdopodobnie doprowadzą do istotnych cięć w produkcji. Zazwyczaj producenci aut posiadają pewne zapasy mikroprocesorów i półprzewodników. Jednak nie na tyle dużo, by uniknąć kryzysu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.