Do 2023 roku polskie firmy będą potrzebowały miliona pracowników z zagranicy!
Przed wybuchem pandemii koronawirusa największą grupę pracowników w Polsce stanowili Ukraińcy. Jednak co najmniej od dwóch sezonów mamy do czynienia ze znacznym wzrostem liczby pracujących cudzoziemców z Kenii, Tunezji czy Indonezji.
Zatrudnienie Polaków, którzy wolą wyjechać do lepiej płatnej pracy w Niemczech, z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniejsze. Tymczasem Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w swoim sierpniowym raporcie alarmuje, że Polska przegrywa wyścig o imigrantów z Ukrainy.
W Polsce nikt nie chce pracować?
W lipcu br. największą grupę obcokrajowców na polskim rynku pracy stanowili Ukraińcy. W rejestrach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zarejestrowano ich 749,1 tys. (to tylko o 13,3 tys. osób więcej niż przed rokiem). Kolejne miejsca w zestawieniu zajęli Białorusini (122,7 tys. osób pod koniec lipca, wzrost o 40 proc.), Gruzini (27,4 tys.), Hindusi (18,6 tys.) oraz Mołdawianie. Warto podkreślić, że Białorusini, Gruzini i Mołdawianie są objęci uproszczoną procedurą oświadczeniową, dzięki której możliwe jest ich szybsze zatrudnienie.
Problem w tym, że coraz więcej uchodźców z Ukrainy wyjeżdża do innych państw niż Polska, w tym do Kanady, Hiszpanii czy Niemiec. Tak przynajmniej wynika z najnowszych danych Eurostatu. Pod koniec czerwca w Niemczech mieszkało już ponad 1,3 mln Ukraińców, podczas gdy w naszym kraju przebywało ich zaledwie 978 tysięcy.
W Polsce nie chcą też pracować Azjaci. Rodzine firmy proponują im minimalne stawki – a to dla nich stanowczo za mało, bo zazwyczaj oczekują zagwarantowanego zakwaterowania wynagrodzenia na poziomie tysiąca dolarów.
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, w hotelach nad Bałtykien coraz częściej spotkać można kelnerów, kucharzy czy pokojowe pochodzące z odległych krajów. – To bardzo rzetelni, stabilni i uprzejmi pracownicy, którzy świetnie sprawdzają się w usługach – potwierdza w rozmowie z dziennikiem Roman Kucierski, dyrektor zarządzający pięciogwiazdkowego hotelu Hamilton w Świnoujściu. Ponad 60 proc. załogi jego hotelu stanowią cudzoziemcy.
Zobacz też: Trwają prace nad rządowym Portalem Cen Mieszkań. Warto na niego poczekać?
Firmy firmom nierówne
Trzech na czterech cudzoziemców objętych ubezpieczeniami społecznymi w ZUS pracuje w takich sektorach jak przetwórstwo przemysłowe, transport i logistyka, budownictwo, handel oraz hotelarstwo i gastronomia. – Praca w przemyśle spożywczym jest gorzej płatna niż w wielu innych branżach, na przykład w automotive – mówi Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający Otto Work Force Central Europe. – Z kolei szczególnie w zakładach mięsnych czy rybnych praca jest dużo bardziej uciążliwa – dodaje.
Może CIę zainteresować: