Coś (lub ktoś) niszczy kable na dnie mórz. Międzynarodowa komunikacja odcięta
Dziś przed południem podano, że w wyniku wielce tajemniczego incydentu przerwane zostały podmorskie kable światłowodowe, które zapewniały połączenie pomiędzy Niemcami i Finlandią. Do incydentu tego dojść miało w poniedziałek rano.
O wydarzeniu poinformowała Cinia, fiński państwowy potentat w dziedzinie infrastruktury i usług telekomunikacyjnych. Potwierdził je też Samuli Bergström, rzecznik Narodowego Fińskiego Centrum Cyberbezpieczeństwa. W jego wyniku cała komunikacja przewodowa z Niemcami (i z tymi częściami Europy, do której połączenia biegły przez ich terytorium) została odcięta.
W wyniku „zewnętrznej ingerencji”
Ari-Jussi Knaapila, dyrektor operatora, stwierdził, że „na razie” nie sposób stwierdzić, czy szkody wyrządzono rozmyślnie, czy przypadkowo. Z całą jednak pewnością mają pochodzić w wyniku „zewnętrznego oddziaływania”. Resorty spraw zagranicznych Niemiec i Francji zdążyły już wyrazić „zaniepokojenie” incydentem.
Drugim kablem, który także uległ tajemniczemu, (pseudo)przypadkowemu przerwaniu, jest magistrala światłowodowa łącząca Szwecję i Litwę. Ta dla odmiany miała doświadczyć „uszkodzeń” w niedzielę rano, o czym poinformował dziś Andrius Šemeškevičius, dyrektor technologiczny litewskiego operatora telekomunikacyjnego Telia.
„Badania głębokowodne”
Jak dodał rzecznik fińskiego Centrum, incydent stał się przedmiotem śledztwa. Bergström nie wykluczył przyczyn „losowych”, takich jak zaczepienie o kotwicę przepływającego statku lub sieci rybackie. Od razu jednak światło podejrzeń padło na Rosję. I nie bez powodu. Trzeba bowiem trafu, by uszkodzeniu uległy akurat kable państw nie tak dawno uznanych przez Kreml za „nieprzyjazne”. I to od razu dwa,
Oraz w sposób, który doskonali rosyjska marynarka wojenna. Specjalizować ma się w tym wyjątkowo tajemnicza struktura znana jako Główny Zarząd Badań Głębokowodnych. Podległe jej jednostki okrętów podwodnych (m.in. JW 13090), w teorii przeznaczone do badań naukowych, wedle różnych doniesień, mają doskonalić właśnie podwodny sabotaż.
Kable – ważne, niepilnowane i wrażliwe
Co ciekawe i jakże zastanawiające – obydwa kable zostały przerwane w miejscach oddalonych od siebie o około 10 metrów. Innymi słowy, incydenty te raczej nie mogły być przypadkowe – ktoś bowiem najprawdopodobniej podjął świadomy wysiłek (i uczynił to w mniej więcej tym samym czasie), by obydwa kable przerwać.
Nie jest to pierwszy przypadek podobnie „przypadkowego” uszkodzenia kabli podmorskich. Podobne zdarzenia miały miejsce na wiosnę tego roku, na dnie Morza Czerwonego. I ponownie latem, tym razem na Morzu Południowochińskim. W obydwu przypadkach doprowadzały one do ogromnych utrudnień w komunikacji.