Byliście ostatnio na zakupach? Być może przeoczyliście jak ukryta inflacja uszczupliła Wam portfele. Wyjaśniamy o co chodzi

Zagraniczne media takie jak „Financial Times” zwróciły ostatnio uwagę na występujące w kraju nad Wisłą zjawiska „shrinkflacji” i „skimpflacji”: to inflacja która nadszarpnęła jeszcze bardziej nasze portfele niż myśleliśmy wcześniej. Zapewne wielu Czytelnikom nic jednak te terminy nie mówią.

https://twitter.com/BIPolska/status/1625428524910915584?s=20

Shrinkflacja i skimpflacja, czyli inflacja w nowych odsłonach

W Polsce, podobnie jak w innych krajach na świecie w okresie zwiększonej presji na wzrost cen, występują dwa zjawiska, które mają wpływ na koszty produkcji i ceny produktów – shrinkflacja i skimpflacja. Oba zjawiska dotyczą redukcji kosztów produkcji i wpływają na jakość oferowanych produktów.

Shrinkflacja to zjawisko polegające na zmniejszaniu ilości produktu w opakowaniu, przy zachowaniu ich dotychczasowej ceny. Oznacza to, że producenci redukują ilość produktu, a klienci za ten sam produkt który kupowali wcześniej płacą de facto tyle samo lub nawet więcej.

Shrinkflacja jest szczególnie zauważalna w przypadku żywności, gdzie producenci często zmniejszają ilość produktu w opakowaniu o kilka gramów, przy zachowaniu dotychczasowej ceny. To zjawisko wpływa na kieszeń konsumentów, którzy płacą tyle samo, ale otrzymują mniejszą ilość produktu.

Przykłady z Polski są różnorodne – od chusteczek higienicznych, które teraz są sprzedawane w opakowaniach po 8 sztuk zamiast 10, po ptasie mleczko, które straciło na wadze (360 g zamiast 340 g). Takie praktyki stosują także firmy produkujące kefir, makaron, płyn do płukania ust czy czekoladę.

Zobacz też: RPP podjęła decyzję. Jak zmienią się raty kredytów?

Skimpflacja to zjawisko redukcji kosztów produkcji, które nie prowadzi do obniżenia ilości, lecz jakości produktów. Firmy mogą decydować się na zastosowanie tańszych surowców lub skrócenie czasu produkcji, co może prowadzić do powstawania produktów niższej jakości lub krótszej trwałości.

Skimpflacja jest szczególnie odczuwalna w przypadku produktów spożywczych i odzieży, ale wpływa również na wiele innych branż. Producent tkanin może zdecydować się na zastosowanie tańszego materiału, co prowadzi do gorszej jakości produktu, a firma motoryzacyjna może skrócić czas produkcji samochodu, co wpływa na jego trwałość.

Skimpflacja jest niekorzystna dla konsumentów, ponieważ płacą oni za produkty niższej jakości, które mogą się szybciej zużyć lub nie spełniają ich oczekiwań. Jednak dla firm jest to korzystne, ponieważ pozwala na obniżenie kosztów produkcji i zwiększenie lub utrzymanie marży zysku.

Jak chronić się przed zjawiskami shrinkflacji i skimpflacji?

Klienci mogą chronić się przed zjawiskiem shrinkflacji czytając dokładnie etykiety produktów i porównując ilość produktu w opakowaniu z ceną. Konsumenci powinni również korzystać z recenzji i opinii innych konsumentów, aby dowiedzieć się, jakie są ich doświadczenia z danym produktem.

https://twitter.com/_KamilMazur_/status/1625465835157393409?s=20

W przypadku zjawiska skimpflacji, klienci mogą czuć się oszukani, ponieważ płacą oni za produkty, które nie spełniają ich oczekiwań, a czasami nawet stają się niebezpieczne dla zdrowia. Konsumenci powinni zawsze zwracać uwagę na skład i pochodzenie surowców z których składa się produkt.

Zobacz też: Czarne chmury gromadzą się nad bankami w Polsce. Pogrąży je wyrok TSUE i „frankowicze”?

Państwo i UOKiK rozkładają ręce

Producenci tłumaczą się rosnącymi kosztami produkcji, a konkretnie – nagłym wzrostem cen surowców kluczowych dla danej branży. Przykładowo, właściciel marki Ptasie Mleczko, Lotte Wedel Sp. z o. o., wyjaśniał, że inflacja cen mleka, cukru, masła i opakowań zmusiła firmę do zmniejszenia wagi produktu.

https://twitter.com/MP_Panek/status/1625462752113303552?s=20

Zobacz też: Kursy walut: analitycy PKO BP prognozują ruchy dolara, euro i złotówki do końca Q1 2023

Jednak klienci często nie zgadzają się z takim podejściem producentów. Według Gazeta.pl, wielu konsumentów odczuwa frustrację i złość, gdy zauważają, że produkty, które kupowali dotychczas w stałych ilościach, teraz zawierają mniej. Wielu z nich uważa, że taka praktyka to nic innego jak oszustwo. Państwo oraz regulatorzy rynku niewiele mogą jednak na to poradzić, a praktyka ta, o ile mieści się w granicach prawa (na przykład w zakresie zmiany składu produktu), jest de facto legalna.

Z drugiej strony, firmy argumentują, że nagłe podniesienie cen o 30 czy 40 procent byłoby nie do przyjęcia dla konsumentów, dlatego wolą zmniejszać gramaturę produktów. Zjawisko shrinkflacji nie jest jedynie polskim problemem, ale dotyczy wielu krajów na świecie. W takiej czy innej formie inflacja wcale nad zatem nie opuszcza.

Może Cię zainteresować:

Komentarze