Pandemia koronawirusa wywróciła świat finansów do góry nogami. Banki centralne ścięły stopy procentowe, włączyły swoje drukarki i zalewają rynek powodzią pieniędzy. Największy z nich – Fed, wydaje się mieć sytuację pod kontrolą. Chociaż ostatnio rynek po raz pierwszy w historii wycenił ujemne stopy procentowe w USA.
Ujemne stopy procentowe w USA
W czwartek, 7 maja, miało miejsce bezprecedensowe wydarzenie: po gwałtownym przeszacowaniu cen kontraktów na parze euro /dolar już w listopadzie 2020 r. po raz pierwszy w historii rynek wyceniał, że ujemne stopy procentowe nie tylko docierają do USA, ale pojawią w okolicach wyborów prezydenckich w tym kraju. Elekcja nowego prezydenta USA jest zaplanowana na listopad 2020.
Posunięcie to spowodowało falę komentarzy ze strony Fed, w tym przewodniczącego Fed-u, aby przypomnieć opinii publicznej, że Fed naprawdę, naprawdę, naprawdę nie wierzy w ujemne stopy procentowe w USA (ale nigdy nie mów nigdy).
Stopy procentowe FED od TradingView
Prekursorzy rynku
Nie zapominajmy jednak, że w podobnym tonie wypowiadali się bankierzy centralni z takich banków jak BoJ , EBC i SNB. A gdzie teraz znajdują się stopy procentowe tych banków centralnych? Wystarczy spojrzeć na 3 poniższe wykresy (odpowiednio stopy procentowe w Japonii, strefie Euro i Szwajcarii).
Rozwój z drukarki
W rzeczywistości, w świecie, w którym wzrost jest możliwy tylko z trylionami nowych dolarów wydrukowanych w bankach centralnych, poziom zadłużenia (przy jego bardzo wysokim już poziomie) przestaje mieć jednak znaczenie. Stopy procentowe muszą być tak bliskie zeru, jeśli nie niższe. Jak na razie amerykański Fed jawi się jako jeden z ostatnich „normalnych” spośród największych banków, dalej trzymając stopy powyżej 0%.
W gronie „normalniejszych” banków centralnych, znajduje się także polski NBP, jednakże sytuacja Polski i USA oraz złotówki i dolara to zupełnie inne historie.
Myślicie jednak, że jeszcze w tym roku Fed ogłosi obniżkę stóp poniżej 0% pierwszy raz w swojej ponad 100 letniej historii?
Maciej Kmita
