BP redukuje etaty | 10 tysięcy osób czeka zwolnienie
Koncern paliwowy BP dotknięty stratami z powodu koronawirusa podejmuje trudne decyzje, by przetrwać na rynku. Nowy dyrektor generalny zarządził „wyszczuplanie” organizacji w celu redukcji kosztów. W związku z tym dziesięć tysięcy pracowników zostanie zwolnionych.
Kroki, które podjęto do tej pory
Branża energetyczna obciążona stratami związanymi z pandemią starała się wychodzić z sytuacji obronną ręką na różne sposoby. Od marca w BP zatrudnienie zostało zamrożone na okres trzech miesięcy. Niestety to nie wystarczyło. Obecnie nowy dyrektor generalny, Bernard Looney postanowił zredukować zatrudnienie o 10 tysięcy miejsc pracy, a to dopiero początek.
Do końca 15% załogi zostanie zwolnione
Kolejnym planowanym posunięciem jest zredukowanie do końca roku 15% kadry pracowniczej. Oznacza to, iż 70 tysięcy osób czeka wypowiedzenie. Co więcej nie dotyczy to tylko pracowników niższego szczebla. Kadra kierownicza również zostanie zmniejszona z 250 do 120 menedżerów w organizacji, przy czym ci, którzy zostaną – zasiądą u boku samego Boba Dudley’a.
Plany na przyszłość
Pomimo problemów finansowych, które wydają się ulegać stabilizacji z czasem (wykres poniżej), firma nie rezygnuje ze swoich ambitnych planów na przyszłość. Do 2050 roku koncern chce osiągnąć zerową emisję netto przy procesach wydobycia i przetwórstwa ropy.
Pozostałe działania spółki
BP zarządziło w tym roku cięcie wydatków kapitałowych o 25%. Oznacza to oszczędność ok. 3 mld dolarów. Na przyszły rok firma zaplanowała podobne cięcia, tym razem w kosztach operacyjnych. Zabezpieczono również nowe linie kredytowe oraz uruchomione obligacje o wartości 7 mld dolarów. Czy te działania wystarczą, aby firma wyszła obronną ręką z kryzysu? Przekonamy się w kolejnych miesiącach.
Zapraszam również do lektury poprzednich newsów.
źródło:
https://linkd.pl/4z7u