Jak zarabiać? Primo: Nie bądź jeleniem! To śledztwo pokaże Ci, jak nie dać się oszukać
Jeżeli zastanawiasz się nad dołączeniem do tak zwanych „programów zarobkowych”, kusi Cię wizja szybkiego zarobku na Forex czy kryptowalutach oraz codziennego, 10% zwrotu ze środków wpłaconych tytułem depozytu do brokera i zarabiania pieniędzy bez żadnej wiedzy czy doświadczenia kopiując po prostu zagrania innych i podążając za „sygnałami”, koniecznie powinieneś przeczytać ten tekst.
Jak zarabiać w Internecie?
Czy kiedykolwiek zainteresowałeś się tematem szybkiego zarobku w Internecie – czy to poprzez trading kryptowalutami, czy też handlując na rynkach Forex? Podejrzewam, że tak. Nie będzie też z pewnością zbytnim nadużyciem jeżeli powiem, że przynajmniej raz w życiu dostałeś poprzez social media „propozycję” dołączenia do jakiejś grupy zarobkowej, czy wejścia „pod skrzydła” osoby, która na tego typu zarobkowaniu „zjadła zęby”. Są dwie opcje: albo dałeś się złapać albo nie. Jeżeli nie – tym lepiej dla Ciebie, ponieważ, jak pokazuje życie, nie ma nic za darmo, a internetowe zarobkowanie zastawiło na Internautów już tyle wymyslnych pułapek, że doprawdy trudno to zliczyć.
Nasza niedawna publikacja z prośbą o informowanie redakcji odnośnie niebezpiecznych działań potencjalnych intranetowych oszustów i naganiaczy przynosi pierwsze efekty. Z premedytacją używam określenia „potencjalnych”, jako że dopóki realnie nie doświadczymy straty, trudno cokolwiek potwierdzać w 100%. Pozwolicie jednak, że nie będę próbował. Potraktujcie ten tekst jako przestrogę i wezwanie do samodzielnego, logicznego myślenia i analizowania sytuacji, która nas otacza. Okazuje się, że przy naprawdę odrobinie chęci i wysiłku bardzo szybko można przekonać się o tym, że podsyłane nam „sprawdzone” i „bezpieczne” rozwiązania, to najzwyklejsza w świecie ściema.
Pokażę Wam najprostsze sposoby na to co zrobić, żeby nie dać się oszukać.
W odpowiedzi na list naszego Czytelnika (w tym miejscu serdeczne podziękowania za okazanie wrażliwości na problem), postanowiłem zainteresować się tematem i sprawdzić tropy, które otrzymała Redakcja Bithub. Zapraszam Was do poznania wyników naszego wspólnego śledztwa.
Zacznijmy od treści maila, którą otrzymaliśmy na skrzynkę [email protected]:
„Dzień Dobry, Chciałbym zgłosić oszustów którzy nakłaniają do wpłat na fałszywą giełdę crypto. Prawdopodobnie lewe konta, których twórcy mają prowizję za nagonienie jelenia. Moja znajoma straciła przez jednego z nich 250 dolców. Zgłaszałem konta ale to nic nie dało…
[…] dodam że po przeanalizowaniu przekierowań z linków tych oszustów wywnioskowałem, że korzystają z programów afiliacyjnych (fałszywych brokerów) […]. Sieci te płacą oszustom za każdego jelenia który wpłacił depozyt a same zarabiają bezpośrednio od fałszywych brokerów. Swoimi wynikami chwalą się na forum make-cash.pl, z tego co widzę to niektórzy potrafią wyciągać ok. 50 tys. zł miesięcznie.”
1: Odpal scam „na dzień dobry”, czyli…Nie ufaj! Weryfikuj!
Pierwszym punktem na liście rzeczy, które powinieneś zrobić zastanawiając się nad podjęciem współpracy zarobkowej z kimkolwiek jest sprawdzenie platformy – brokera, który zostaje Ci podsunięty. W Internecie znajdziesz mnóstwo wątków, w których Komisja Nadzoru Finansowego, jak również różne osoby poszkodowane publikują listy takich firm – pośredników. Warto pamiętać, że na liście ostrzeżeń publicznych KNF podejrzany podmiot znajdzie się dopiero wówczas, gdy ktoś go zgłosi i uargumentuje podstawy, w myśl których można będzie podpiąć danego brokera pod scam.
Dlatego też tak ważne jest, aby samodzielnie sprawdzać firmy, które zostaną nam podsunięte przez „życzliwych”, aby nie dać się oszukać. Jednym z oczywistych sposobów w tej kwestii jest po prostu skorzystanie z wyszukiwarki Google i samodzielne wyciągnięcie wniosków. Ale po kolei.
Oto fragment rozmowy z jednym z użytkowników Instagrama:
Zarobek-online… Już sama nazwa jest podejrzana ale nic to, dajmy im szansę:). Wpisuję adres domeny do przeglądarki i moim oczom ukazuje się taki oto ekran:
Co więcej, zostałem przekierowany na stronę o zupełnie innym adresie. Warto zwrócić uwagę na URL:
https://allmrkt.space/am_5st_pillow_st_pl?AffiliateCode=handelpro2_39923_387967_411d5f3b5802edf57f7a58b943a8da&PromoCode=Referrals&AffiliateId=39923&AffiliateToken=handelpro2_39923_387967_411d5f3b5802edf57f7a58b943a8da
Powyższa struktura pokazuje wyraźnie, że zakładam konto z polecenia kogoś, kto w strukturze będzie „nad nami”. Już samo to, na początek, daje pewność, że ktoś chce na mnie zarobić. Hasła takie, jak „AffiliateCode”, „Referrals”, „Affiliate Token” poświadczają powyższe. Żeby była jasność – marketing afiliacyjny sam w sobie jest dość powszechnie stosowany i to niekoniecznie w celach nakierowanych na oszustwo. Niestety, takie struktury używane są bardzo często w programach afiliacyjnych o proweniencji piramidy finansowej, schematów Ponziego.
Nic to. Zakładam nowe konto na Instagramie, aby wpisać w formularzu nazwę użytkownika. Zatwierdzam. Moim oczom ukazuje się ekran sugerujący, jak głupi byłem do tej pory:
W tej chwili wita mnie kolejne „dzień dobry”. Sprawnie zastosowana technika, która chwytliwym sloganem i wizerunkiem spokojnie śpiącego człowieka ma mnie przekonać do tego, że może dotychczasowe money management sprawiło, że nie zarobiłem żadnych pieniędzy. Skoro zaś „jak głosi slogan, pieniądze leżą pod moją poduszką, mam poniekąd tracić możliwość ich pomnożenia.
Broker ma dla mnie lekarstwo:
W stopce strony znajduję nazwę firmy. W tym momencie chciałbym dowiedzieć się, kim bądź czym jest rzeczone Allianx Market.. Wpisuję frazę w Google, dopisuję magiczne słowo „opinie” i znajduję następujący rezultat:
„Allilanz Market to kolejny pseudo-broker Forex, który nie posiada żadnych licencji oraz stosuje agresywny telemarketing. Wiele poszkodowanych osób zgłaszało podobny schemat działania do innych SCAMów, dążący do wyłudzenia jak największej ilości środków od „klientów”. Dodatkowo na stronie możemy znaleźć informację, że za marką stoi firma Swiss-SVG Holding LTD, która odpowiadała również za inny SCAM – Monfex. Sama spółka zarejestrowana jest na Wyspach Św. Vincenta i Grenadynach.
Istnieje duże ryzyko, że nie uda Ci się odzyskać środków wpłaconych do tej firmy.”
WAŻNE: Pokusiłem się jeszcze o poszukanie informacji na temat wspomnianego Monfex. W większości przypadków platforma jest recenzowana jako oszustwo. Zdarzają się jednak strony, zwykle porównywarki, które zostały stworzone tylko po to, aby budować w sieci odpowiednią strukturę linków i „pozytywny” obraz platformy. Bardzo łatwo wyczuć tego typu treści. Przykładowo, w wielu przypadkach strony zawierają treść, która już na pierwszy rzut oka wygląda na niezgrabnie przetłumaczoną angielszczyznę. To punkt pierwszy. Punktem drugim, który może zapalić Wam czerwoną lampkę jest magiczny napis pod tego typu artykułami o treści : „Artykuł sponsorowany”. Uważajcie.
To by było na tyle, jeśli chodzi o ten przypadek. Poświęcając dosłownie kilka minut mojego czasu tracę ochotę na zakładanie konta na tej platformie. A Wy? Na tym etapie powinno Ci się odechcieć dalszego brnięcia w ten temat.
Jeszcze jedno. Spoglądając na listę ostrzeżeń KNF nie znalazłem ani Monfex, ani Allianz Market. Na forexrev znalazłem natomiast następujący komunikat:
„Monfex to SCAM, za którym stoi firma Market Solution Ltd. Należą do niej także inne oszustwa, takie jak: Maxitrade, MaxiMarkets czy umarkets. Marka prowadzi intensywny marketing, o czym świadczą coraz częstsze doniesienia od poszkodowanych osób. Brak licencji, rejestracji i zakazane prawnie bonusy, są dodatkowymi dowodami świadczącymi o tym, że mamy do czynienia z oszustwem.
Edycja: na stornie internetowej Monfex podawana jest obecnie nowa spółka-matka – Swiss-SVG Holding LTD. Można przypuszczać, że jest ona kolejnym wcieleniem Market Solution Ltd.„
Pamiętaj: aby jakikolwiek podmiot został ujęty w wykazie ostrzeżeń KNF, ktoś go musi najpierw zgłosić i musi zostać przeprowadzona stosowna procedura weryfikacyjna, To, że nie znajdziesz badanego podmiotu na tej liście nie oznacza, że obcowanie z nim nie jest obarczone potencjalnym ryzykiem utraty środków!
2. Dedykowany analityk…czyli jesteś tylko narzędziem do zarabiania w rękach innych
Analiza case’a zarobek-online powinna otworzyć Ci oczy na kolejną, ważną kwestię. W toku rozmów z uzytkownikami na Instagramie, nasz Czytelnik natknął się na ciekawy wątek „dedykowanych analityków”, którzy – co do zasady – mieliby skupić się na poprowadzeniu Twoich pieniędzy „za rączkę” poprzez meandry zawiłości biznesu, którego – jak już żartowałem wcześniej – „nie musisz nawet rozumieć, a i tak będziesz zarabiać”. Oto przykład:
Voila! Naszym oczom ukazują się kolejne, nader inseresujące checkpointy.
- „bez żadnego doświadczenia”
- „przy minimalnym depozycie 250 EUR robią dniówki 30-50 EUR już w pierwsze dni współpracy osiagając czasem 100 EUR.”
„Czy taka opcja w ogóle by Cię interesowała?” Przyznasz, że potencjalnej ofierze trudno odpowiedzieć na to pytanie przecząco.
Ważna sprawa to Ci dedykowani analitycy. Temat urósł tak naprawdę na fali ostatnich wzrostów na rynkach kryptowalut. Wizja potencjalnych, „astronomicznych” zwrotów kusi każdego, kto nie do końca jest zaznajomiony z tematem. A ja powiem Ci jedno:
NIGDY, PRZENIGDY nie inwestuj w nic, czego działania nie rozumiesz choćby w podstawowym stopniu! Nie można oddawać pieniędzy w cudze ręce z przekonaniem, że „jakoś to będzie”. NIE BĘDZIE. NIE BĘDZIE WASZYCH PIENIĘDZY!
Swoją drogą z pewnością zauważyłeś, że mamy tu do czynienia z jeszcze jednym, przyciągającym uwagę szczegółem.
Zauważ, że nikt Cię nie zmusza do żadnych inwestycji. To TY będziesz zakładał konto na potencjalnie scamerskiej platformie. To TY będziesz słuchał „rad” swojego analityka. To TY będziesz dokonywał transakcji (podkreślę to raz jeszcze: bez żadnego doświadczenia). Wreszcie to TY stracisz swoje środki.
Nie musiałem długo szukać, aby natknąć się na wątek „dedykowanego analityka” w nieco innym kontekście. Sprawą zajęły się już bowiem polskie banki. Oto treść komunikatu, który znalazłem na stronie PKO BP:
Powiedz, czy dzwonił do Ciebie ostatnio ktoś, kto po uprzejmym przedstawieniu się i przywitaniu z imienia zapytał wprost, „czy sprawdzał Pan już dzisiaj stan swojego konta?”. Niedawno na Bithubie opisywaliśmy przypadki, w których tego typu telefony zaskutkowały (niestety) utratą środków przez naiwnych, nieprzygotowanych na nieuczciwość ludzi. Co więcej, na antenie Polskiego Radia trwa aktualnie kampania spotowa w której artykuowane jest ostrzeżenie, że UKNF nie pośredniczy w żadnych działaniach na linii – firma brokerska – klient banku. Jeżeli zdarzy Ci się odebrać taki telefon natychmiast zakończcie rozmowę!.
Przypadki ilustrujące to, jak może się to skończyć możecie przestudiować czytając poniższe wpisy:
Tyle, jeżeli chodzi o ten temat.
3. Wychowaj sobie jelenia, czyli „grupy sygnałowe”
Grupy sygnałowe są często psychologicznym wabikiem na tych, których już zdiagnozowaliśmy i nawzwaliśmy – NIEDOŚWIADCZONYCH, ale również głodnych szybkiego zarobku ludzi. W końcu obiecuje się nam coś, obok czego trudno przejść obojętnie:
„pokażę Ci kiedy i jak zagrać – Ty masz tylko odtworzyć ten ruch”
Kilka implikacji. Po pierwsze, nikt nie jest w stanie odtworzyć zagrania innego tradera dokładnie w tym samym momencie, kiedy następuje ruch (zawłaszcza podczas tradingu na świecach o niższych interwałach czasowych). Czasami obsunięcia w wymiarze nawet kilku sekund mogą doprowadzić do poważnych strat, nawet jeśli sygnał był poprawny.
Tu zaś kłania się druga kwestia. Skąd, do cholery masz wiedzieć, czy dane zagranie na rynku ma jakiekolwiek podstawy powodzenie skoro NIE MASZ DOŚWIADCZENIA? Oczywistą oczywistością jest w tym względzie to, że gdybyś je miał, nie musiałbyś korzystać z żadnych sygnałów.
Sygnały mają swój procent skuteczności i nie ma takich, które mają ją w 100%. Nikt nigdy Wam tego nie zagwarantuje, a jeżeli tak zrobi, to najzwyczajniej w świecie kłamie.
Centralne sterowanie „dośwaidczonych” traderów, którzy prowadzą takie „dedykowane” i „zamknięte” grupy wsparcia może i powinno wydawać się mocno wątpliwe. No bo skoro taki trader zarabia tak dobrze na tynku, to po co sprzedaje sygnały? Powiem Wam po co – żeby zarabiać na Was. Mogę się założyć, że w większości przypadków Ci wszyscy, którzy fotografują się z plikami pieniędzy i drogimi zegarkami na facebooku czy instagramie, tak naprawdę na rynku nie zarobili ani grosza.
Grając na jakiejkolwiek giełdzie, Forexie czy obracając kryptowalutami musisz liczyć się z czymś, co nazywamy „OCHRONĄ KAPITAŁU”. W przypadku ślepej wiary w prawdziwość sygnałów, grasz na swoją stratę. Pamiętaj, że ponad 90% uczestników rynku to – delikatnie mówiąc – Ci, którzy dostarczają kapitału innym. Gdyby wszyscy wygrywali …. eh…
UWAŻAJ!
4. Lewar (dźwignia finansowa)
Jeżeli w propozycji, którą otrzymujesz w konwersacji z osobą internecie ktoś pisze do Ciebie, że będziesz obracał kapitałem z wykorzystaniem dźwigni finansowej – UWAŻAJ PODWÓJNIE! Ponownie – w tym momencie każdy niedoświadczony użytkownik może pomyśleć sobie – ok, skoro oni mi powie, kiedym mam otwierać i zamykać pozycje na rynku a dodatkowo przy określonej stawce mogę wyciągnąć nawet 20x więcej – to super, to gdzie tu ryzyko?
Otóż, mój drogi – NIEDOŚWIADCZONY użytkowniku – na dźwigni poległo już tak wielu traderów, że nie sposób ich zliczyć. Zapewniam Cię raz jeszcze, że bez znajomości podstaw analizy rynku i zyskania przekonania, że masz w danym zagraniu jakiekolwiek szanse na sukces – poleganie na takich radach doprowadzi Cię do utraty kapitału!
Więcej na temat mechanizmów, jakimi rządzi się dźwignia finansowa, możesz przeczytać chociażby tutaj.
Podsumowanie, czyli jeszcze raz: UWAŻAJ!
Na poniższych screenach zobaczysz, jak dokładnie te same praktyki stosowane są w celu zwabienia „klienta” z wielu innych kont, na które możesz natknąć się na Facebooku i Instagramie. Zobacz – to są te same zabiegi – ba! to są tak naprawdę te same teksty!
Zastanawiające jest to, jak ktoś, kto działa w ten sposób ma sumienie naganiać na trading na platformach, których „legitność” pozostawia w wielu przypadkach wiele do życzenia. Nie sprawdził, zanim zdecydował się stać częścią przedsięwzięcia? Wątpię. Swoją drogą, czy sztampa o sumieniu jest w tym miejscu jakkolwiek potrzebna?
Trzymaj się mocno i nie dajcie oszukać!
NIE MA NIC ZA DARMO!
Wisienka z Wykopu
Wybacz, ale publikację wizerunku rasowego naganiacza sobie podaruję. Możesz sobie ją łatwo zwizualizować sam. Z pewnością widziałeś to już nie raz.
Na koniec życzę Ci uważności i rozsądku przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Niestety, w sieci roi się od przypadków takich, jak zostały tu opisane.
Zatem raz jeszcze:
Bądź ostrożny. Nie ufaj. Weryfikuj. Amen.