Już w przyszłym tygodniu, a dokładnie 29.04.2020 o godzinie 20:00 odbędzie się posiedzenie urzędników Fed w sprawie ustalenia wysokości stopy procentowej. Obecnie jej wartość wynosi 0,25 %, czyli najmniej od 2015 roku. Czy w tej sytuacji USA zdecyduje się na ekspansję monetarną?
Okazuje się, że nie ma takich planów. Prezes Fed – Jerome Powell poinformował, iż dalsze obniżanie stopy procentowej nie będzie miało miejsca. Następstwem takiego rozwiązania byłby ujemny poziom bankowych depozytów rezerwowych.
Następnym argumentem przeciw negatywnym stopom jest obawa o stabilność finansową. Jest to stosunkowo nowy obowiązek banków centralnych, by przestrzegać odpowiednich z góry nałożonych wytycznych. Obniżenie stóp procentowych wpłynęłoby na rentowność przez obniżenie cen akcji. Bank chce uniknąć zagrożenia banków oraz akcjonariuszy.
Jeśli bank centralny chce walczyć z bezrobociem przy zachowaniu polityki celu inflacyjnego, może to zrobić np. poprzez blokadę innych banków przed wypłacaniem dywidend. Może to doprowadzić do agregacji kapitału potrzebnego na pokrycie niektórych strat związanych z kryzysem.
Pomimo argumentów przeciw, wiele banków centralnych wprowadziło, jak do tej pory, negatywne lub zerowe stopy procentowe. Oto ich lista:
Ujemna wartość stopy nie przekroczyła jak dotąd 1 %. Pojawiły się głosy ekonomistów, iż warto pójść dalej i zwiększać jej negatywną wartość. Popularna krytyka negatywnych stóp odnosi się do możliwości tworzenia baniek finansowych czy też tego, że są niekorzystne dla osób, które oszczędzają pieniądze. Należy jednak pamiętać, że ujemna stopa ma charakter terminowy. Korzyści płynące z jej zastosowania, jako narzędzie walki z kryzysem w krótkim okresie czasu, mogą przewyższyć potencjalne straty.
Jaki będzie rezultat posiedzenia? Tego dowiemy się już za 3 dni, a w międzyczasie zapraszam do lektury poprzedniego felietonu o gospodarce.
źródła: https://finance.yahoo.com/news/fed-negative-next-week-090005308.html