Uśpione przez wiele miesięcy złoto, z początkiem marca podbija 'serca i umysły’ zarówno inwestorów, jak i spekulantów. Wszystko to przez rekordowy wystrzał, w trakcie którego cena spotowego surowca wzrosła z niespełna 1900 USD do ponad 2160 USD za uncję trojańską, w ciągu 'kilku sesji’. Ruch tej skali wielokrotnie przewyższa historyczne odchylenia standardowe, sygnalizując, że mamy do czynienia z sytuacją wartą zainteresowania.
Niektórzy 'na siłę’ próbują szukać przyczyny rajdu w słabszych danych makroekonomicznych z gospodarki USA, czy wciąż niepewnej sytuacji Chin. Nie wydaje się jednak, by zmiana w publikacjach makro była na tyle duża, by uzasadniała tak radykalną zmianę pozycjonowania. Gra wydaje się toczyć raczej o przyszłość i dekoniunkturę, której jeszcze nie widać, a która dopiero może wystąpić. Bank centralny Chin skupuje złoto nieustannie, od ostatnich 16 miesięcy. W lutym kupił 12 ton i obecnie jego rezerwy wynoszą 2257 ton.
Skorygowane o inflację złoto ustanowiło rekord wszechczasów na poziomie około 3200 USD w 1980 r. wg. cytowanego przez CNBC Petera Boockvara, dyrektora inwestycyjnego w Bleakley Financial Group. Przekazał on, że rynek jest wciąż daleko od tego poziomu, dając więcej miejsca do wzrostów. W jego ocenie złoto przetestuje prawdziwy rekord, ale nie ten nominalny, który jest już za nami. Ten skorygowany o inflację, na poziomie 3200 USD, za trojańską uncję. Implikowałoby to możliwy, przeszło 50% rajd na północ
Skąd te wzrosty?
Można argumentować, że nie ma to znaczenia i warto patrzeć jedynie w przyszłość. W naszej ocenie jednak ma ponieważ wskazując na przyczyny rekordowych zakupów, możemy dowiedzieć się czegoś na temat 'momentum’ rynku. W ostatnim czasie obserwowaliśmy nieco słabsze dane makro z gospodarki USA i choć ogólna koniunktura globalna wydaje się 'dość dobra’, rynek może z coraz większymi obawami spoglądać na to, czy wyższe stopy banków centralnych nie wpłyną w końcu na kondycję gospodarek. Coraz słabsze dane makro i ostrożniejsze komentarze z centralnych banków mogą napędzać napływy do złota. W tle mamy także geopolitykę (potężny popyt Centralnego Banku Chin) i słabnącego dolara. Na czynniki związane z negatywnymi efektami zacieśniania polityki monetarnej wskazują także analitycy Moody’s.
Może Cię zainteresuje: