„Ryzykujesz wtedy, gdy po prostu nie wiesz, co robisz” – Warren Buffett
Inwestowanie w kryptowaluty przypomina bardziej venture capital niż handel akcjami lub rynkami forex. Przestrzeń aktywów cyfrowych pełna jest obietnic i potencjału, aczkolwiek relatywnie niewiele projektów dostarczyło dotychczas sprawnie działające i szeroko stosowane rozwiązania.
Oznacza to, że chociaż mamy do czynienia z ogromną liczbą innowacji, nie jesteśmy jeszcze w punkcie, w którym przysłowiowy Kowalski dostrzega ich rezultaty w swoim codziennym życiu.
Żeby nie być gołosłownym: wyniki przeprowadzonego niedawno badania wykazały, że chociaż prawie połowa obywateli USA słyszała o Bitcoinie, handlowało bądź użyło go zaledwie 1%. Ogólnie rzecz biorąc, tylko 16% ludzi w USA kiedykolwiek kupiło, sprzedało lub handlowało jakimkolwiek aktywem cyfrowym. Porównajmy to z akcjami, które znajdują się w portfelach prawie 60% Amerykanów. Innymi słowy, kryptowalutom daleko jeszcze do mainstreamu. Co więcej, istnieje kilka wyzwań, którym branża kryptowalut musi sprostać, aby aktywa cyfrowe mogły cieszyć się powszechnym stosowaniem.
Dwoma największymi wyzwaniami w tej kwestii wydają się być: standaryzacja i regulacje. Standaryzacja to problem techniczny, który prawdopodobnie zostanie rozwiązany przez sam rynek (w lepszy bądź gorszy sposób). Regulacje są problemem, który leży po stronie ludzi: może zostać rozwiązany przez rynek lub rządy.
To, w jaki sposób powyższe wyzwania zostaną spełnione, roztacza wokół kryptowalut aurę niepoznanego jeszcze poziomu ryzyka. Bez względu na to, ile czasu poświęcisz na research nie ma sposobu, aby wiedzieć na pewno, co będzie działo się na rynku w najbliższej przyszłości. Czy Solana zastąpi Ethereum? Czy Cardano zdominuje rynek smart kontraktów? Czy jakiś rząd zabroni handlu kryptowalutami w granicach swojego kraju? Trudno to przewidzieć.
Chodzi o to, że ostatecznie pozostaje nam tylko zgadywać, jak sprawy potoczą się dalej. Istnieją różne strategie zwiększania szans na czerpanie zysków z inwestycji w projekt kryptowalutowy. Mogą one opierać się na analizie fundamentalnej, analizie technicznej, bądź też (z uwzględnieniem lub wyłączeniem dwóch poprzednich), na własnym researchu i czymś, co można by określić mianem „przeczucia” lub polegania wprost na opinii innych osób. Każde z tych podejść ma swoje wady i zalety.
Analizując rynki możesz zaoszczędzić trochę pieniędzy
Analiza techniczna (AT) korzysta z prawdopodobieństwa do przewidywania przyszłych ruchów cen na podstawie danych historycznych. Analiza fundamentalna (AF) wykorzystuje mierzalne dane zewnętrzne do ilościowego określenia bieżącej i przyszłej wartości firmy lub projektu. Opieranie się na „przeczuciu” wykorzystuje w tym celu idiosynkratyczne dane i wskaźniki.
Zwolennicy AT wykorzystują ją do określenia prawdopodobieństwa w kontekście przyszłych nastrojów wszystkich uczestników rynku. Uproszczony przykład może wyglądać tak: „ostatnim razem, gdy rynek poruszał się w ten sposób, przy zachowaniu tych konkretnych warunków i okoliczności, nastąpiła duża wyprzedaż, więc sprzedam teraz.” Analiza techniczna jest bardzo wrażliwa na początkowe założenia. Niedocenianie lub nieumiejętność zarządzania krzywą prawdopodobieństwa stanowi najczęstszą przyczynę niepowodzeń wielu traderów stosujących tę metodę (zwłaszcza traderów detalicznych).
W przypadku analizy fundamentalnej, jej zwolennicy wykorzystują określone wskaźniki do porównania potencjału analizowanego zasobu z podobnymi zasobami. Uproszczony przykład takiego podejścia mógłby wyglądać tak: „Spółka XYZ ma w obrocie 20 milionów akcji po 1 USD za sztukę. Firma ABC robi podobną rzecz, ale ma 20 miliardów akcji po 1 dolara za akcję. Jeśli XYZ radzi sobie nawet w połowie tak dobrze, jak ABC, to notowania ich akcji powinny znacznie wzrosnąć, ponieważ jest ich mniej, dlatego kupię XYZ”. Analiza fundamentalna jest bardzo wrażliwa na nastroje na rynku. Podobnie jak w przypadku analizy technicznej, niedocenianie lub nieuwzględnianie irracjonalności lub wpływu określonych czynników zewnętrznych może skutkować tym, że traderzy (zwłaszcza detaliczni) będą notować straty.
W przypadku opierania się na przeczuciu, zwolennicy tej techniki polegają na połączeniu doświadczeń i osobistych spostrzeżeń w celu ustalenia, w jakim wymiarze dany zasób jest cenny. Prosty przykład może wyglądać tak: „Znany influencer z YouTube twierdzi, że cena tokena XYZ wzrośnie w przyszłym miesiącu 1000-krotnie. Wszyscy moi przyjaciele mówią o XYZ. XYZ ma niebieskie logo, a ja lubię niebieski. Zamierzam kupić XYZ”. Takie podejście to jedna z najczęstszych przyczyn strat większości handlowców detalicznych.
Większość inwestorów stosuje kombinację wszystkich powyższych technik. Oto prosty przykład: „Przyjaciel powiedział mi o tokenie XYZ. Spojrzałem na stronę i brzmi interesująco. Przeczytałem whitepaper i rzuciłem okiem na kapitalizację rynkową. Niewiele osób mówi o tym na Reddicie, ale wypowiedzi tych, którzy to robią, brzmią wiarygodnie. Cena jest od dwóch lat relatywnie niska, aczkolwiek ostatnio znowu rośnie. Firma, która stoi za tym projektem wprowadziła również nową, dużą funkcjonalność, która rozwiązuje problem, z którym projekt borykał się od dłuższego czasu. Znam wielu ludzi, którzy zarabiali pieniądze, kiedy ABC wystartowało, i dostrzegam możliwość, że XYZ zrobi to samo. Dlatego zamierzam kupić token XYZ.”
Zabawne jest to, że niezależnie od tego, w oparciu o co kupiłbyś walor XYZ, wszystkie te przykłady obciążone są tym samym poziomem ryzyka. Cena XYZ pójdzie w górę, spadnie lub nie zmieni się. Nie ma takiej osoby, która mogłaby powiedzieć Ci z 100% pewnością lub dokładnością, co się wydarzy lub kiedy.
Pięć pytań, które warto sobie zadać przed ulokowaniem pieniędzy w jakikolwiek projekt cyfrowy
Tak więc, jeśli słyszysz o jakimś projekcie lub zastanawiasz się nad ulokowaniem w niego swoich środków, warto, abyś zadał samo sobie następujące pytania:
Czy projekt jest dla Ciebie (osobiście) interesujący?
Zainteresowanie powinno być świadome i posiadać ukorzenienie w wiedzy. Podróże kosmiczne mogą być dla Ciebie interesujące, aczkolwiek możesz nie wiedzieć zbyt wiele na ich temat. Interesować mogą Cię również finanse, na temat których możesz posiadać jednak sporą wiedzę. Jeśli zainwestujesz w firmę zajmującą się podróżami w kosmos, Twoje inwestycja będzie o wiele bardziej ryzykowna niż w przypadku firmy działającej w przestrzeni finansów.
Czy założenia projektu są realne?
Łatwo powiedzieć, że projekt, który masz na swoim radarze inwestycyjnym, stanie się kolejnym Google. To jednak o wiele bardziej złożone zagadnienie, niż może Ci się z początku wydawać. Firma XYZ twierdzi, że zamierza zrewolucjonizować branżę? W jaki sposób? Czy jakaś inna firma próbowała tego wcześniej? Dlaczego to nie zadziałało? Co wyróżnia XYZ w tej kwestii? Czy jakaś inna firma próbuje zrobić to samo? Czy dostarczyli narzędzie które rzeczywiście działa?
Czy Twoje oczekiwania są realne?
Społeczność skupiona wokół aktywów cyfrowych spekuluje często na temat tego, czy jakaś kryptowaluta lub token osiągną w przyszłości określony poziom ceny. Przykładem takiej sytuacji może być pytanie, czy DOGE osiągnie 10 dolarów za monetę. Jedyną słuszną odpowiedzią, którą można dać na tak postawione pytanie jest taka, że tego nie wie absolutnie nikt.
Tokenomika Dogecoina nie wydaje się wspierać takich prognoz. Jeśli przy obecnej liczbie tokenów w obiegu Dogecoin osiągnąłby 10 USD, miałby kapitalizację rynkową przekraczającą 1 bilion USD. Aby spojrzeć na to z innej perspektywy, obecnie w obiegu funkcjonują funty szterlingi o łącznej wartości około 106 miliardów dolarów. Zestawiaj swoje oczekiwania z wartościami ze świata rzeczywistego.
Chcesz handlować czy trzymać długoterminowo?
Wielu początkujących adeptów kryptowalutowej sztuki kieruje swoje pierwsze kroki w kierunku giełdy. Chcą oni obracać aktywami, aby jak najszybciej zarobić więcej pieniędzy. Nie jest to dobra strategia na początek. Ogólnie rzecz biorąc, trading polega na próbie ustalenia momentów, w których kupuje się tanio i sprzedaje drogo. Można się spierać, co jest „lepsze”: czy trzymanie aktywów w długim terminie bez żadnych ruchów czy też reagowanie na bieżąco na wszelkie okazje, które podsuwa rynek. Warto łączyć ze sobą obydwa podejścia.
Czy jesteś gotowy na HODL?
Pamiętaj, że inwestowanie w kryptowaluty można aktualnie porównać do inwestycji w rodzaju venture capital, w ramach których lokujesz środki w relatywnie nowy projekt w nadziei na to, że proponowane przez niego rozwiązania przyjmą się na rynku, a wraz tym faktem wzroście jego cena.
Istnieje jednak powód, dla którego kapitał wysokiego ryzyka w Stanach Zjednoczonych ogranicza się do akredytowanych inwestorów. Akredytowani inwestorzy mają więcej pieniędzy do zaryzykowania i więcej pieniędzy do stracenia. Venture capital poszukuje wartości tam, gdzie inni jeszcze jej nie dostrzegają. To ogromne ryzyko, aczkolwiek ogromy jest również potencjał korzyści. Działa to jednak tylko wtedy, gdy inwestorzy venture capital mogą pozwolić sobie na „zablokowanie” pieniędzy w oczekiwaniu na to, że dany projekt wystartuje, zrealizuje swoje cele, a rynek zareaguje na to pozytywnie. Venture capital nie kupuje projektu w nadziei, że jego cena wzrośnie na tyle, aby zysk był stanie pokryć przeszłomiesięczny czynsz.
Branża kryptowalut szybko się rozwija. Następne pięć lat przyniesie innowacje i usprawnienia, które mogą zmienić świat. Jeśli jesteś zainteresowany inwestowaniem w kryptowaluty, wyrażasz zainteresowanie staniem się aktywną częścią tej zmiany zamiast byciem jej niemym świadkiem. Jeśli będziesz miał szczęście, może to zmienić twoje życie również finansowo. Jest mnóstwo rzeczy, których trzeba się nauczyć, ale jeśli będziesz trzymać się powyższych zasad, możesz rozpocząć ścieżkę ze zdecydowanie lepszą perspektywą i większą szansą na sukces.
Opracowano na podstawie Five Things to Ask Yourself Before Investing in Crypto; link
Może Cię zainteresować:
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.