Były dyrektor generalny BitMEX wróży, że aktualne notowania altcoinów i tokenów mogą spaść praktycznie do zera.
Hayes pozostaje sceptyczny względem tego, czy „diamentowe ręce mogą uratować bitcoina przed katastrofalnym upadkiem”. Stwierdził, że inwestorzy instytucjonalni nie zawahają się zrealizować zysków ze swoich pozycji ze względu na zmieniające się warunki rynkowe:
„Nie wierzą ani nie są wierni Lordowi Satoshi.”
Hayes wierzy, że ceny kryptowalut bitcoin i ethereum spadną w znacznie mniejszym wymiarze w stosunku do alternatywnych cyfrowych monet:
„Jeśli wierzyłbym, że bitcoin może spaść poniżej 30 000 USD, a ether poniżej 2000 USD w horyzoncie czasowym obejmującym od trzech do sześciu miesięcy, zrzuciłbym wszystkie moje shitcoiny… Dzieje się tak, ponieważ bitcoin i ether są monetami najwyższej jakości i będą spadać w mniejszym stopniu niż wszyscy ich jeszcze niesprawdzeni konkurenci. Wszelkie konkretne aplikacje korzystające z łańcucha bloków Bitcoin lub Ethereum również będą doświadczać grawitacji powyżej 9,8 m/s. Te shitcoiny mogą spaść o 75% do 90% w […].”
Drukarka Fed wypada z gry
Zdaniem Hayesa, działania amerykańskiej Rezerwy Federalnej, które były wodą na młyn dla rynku kryptowalut, tracą swoją wagę. Były szef Bitmex zwrócił w tym świetle uwagę na pozytywną korelację między wzrostem bilansu Fed a ceną BTC. Teraz, gdy bank centralny zadeklarował ograniczenie skupu aktywów o 30 mld dolarów oraz trzy podwyżki stóp procentowych na 2022 r., narracja oparta o „drukarkę pieniędzy” przestaje mieć znaczenie.
Jeśli – w krótkim okresie czasu – M2 ma osiągnąć 0% (a być może nawet wartość ujemną), naturalną konsekwencją będzie to, że bitcoin (bez asymptotycznego wzrostu liczby użytkowników lub transakcji przetwarzanych przez sieć) prawdopodobnie również spadnie znacznie niżej.
Hayes stwierdził, że banki centralne na całym świecie są teraz nastawione na walkę z inflacją, która jawi się aktualnie jako „wróg publiczny nr 1”:
„[Ludzie] obudzili się, ponieważ koszty mięsa, warzyw, przejazdu taksówką, czynszu i innych niezbędnych rzeczy rosną szybciej niż ich zarobki. Teraz są szkoleni na Wrogu Publicznym nr 1 – inflacji. […] Dlatego nadszedł czas, aby bankierzy centralni przedstawili nieco kabuki i przynajmniej przez chwilę udawali, że są gotowi na odprężenie swoich bilansów i powrót do dodatnich stóp procentowych, które odzwierciedlają rzeczywistość różnych gospodarek krajowych.”
Z archiwum Bithub:
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.