Sezon wyników miał być dla byków katalizatorem euforii. W końcu wskaźniki gospodarcze w I kw. 2023 w USA były zdrowe. Mocny rynek pracy, wciąż mocni konsumenci – nieznaczny spadek dynamiki podwyżek płac. Mimo to, sezon przebiega rozczarowująco. Klimat biznesowy w USA staje się coraz mniej byczy. Pokazał to świetnie ostatni odczyt wskaźnika Philadelphia Fed – który pokazał olbrzymi spadek…Wobec oczekiwanego wzrostu. Analitycy Bank of America jak zwykle w ostatnich miesiącach – nie mają dobrych wieści dla byków. Wieszczą naawet przeszło 30% spadek dla S&P 500 – wiodącego indeksu Wall Street. 30% to znacznie więcej od 'drawdownu’ w korekcie, za którą rynek uznaje spadek o ok. 15%. Czy rzeczywiście niedźwiedzie w USA przejmą kontrolę?
Pivot ale bez optymizmu
Bank of America co prawda spodziewa się, że Rezerwa Federalna w końcu dokona pivotu. Obniży stopy procentowe – być może nawet zacznie stymulować wzrost gospodarczy. Ale stanie się to, gdy 'już będzie za późno’. Wzrost wskaźników bezrobocia jest konieczny, sygnalizują to także członkowie Rezerwy Federalnej. Ich 'ostrożne’ prognozy zakładają 4,5% bezrobocie w USA. Jeszcze w tym roku! Wszystkie trzy indeksy w USA: S&P 500, Nasdaq 100 oraz Dow Jones są powyżej 200 dniowej średniej kroczącej.
Czy będą w stanie utrzymać sie powyżej niej wobec implozji przychodów i marż? Nie – świadczą o tym wyceny. Te, w USA wciąż są znacznie powyżej długoterminowej średniej. Średnie wskaźniki ceny do zysków (P / E Ratio) w USA wciąż są we 'wzrostowym kanale’. Wystarczy spojrzeć na Teslę, Amazon czy Alphabet. Czy będą w stanie utrzymać je, gdy analitycy będą 'obniżać prognozy’ szykując się na recesję?
Sygnały recesyjne
W ocenie BofA – tak się nie stanie. Och prognoza zakłada spadek S&P500 do 3000 pkt wobec blisko 4100 pkt obecnie. To znacznie powyżej 30%. Większość z sygnałów recesyjnych już się materializuje. Część dotyczy wzrostu rentowności długoterminowych obligacji wobec rentowności krótkoterminowych. Część zacieśniania standardó kredytowych w bankach. Te ostatnie wsparł także ostatni 'finansowy kryzys’ z bankami regionalnymi w tle. Najciekawszy jest jednak ten pierwszy – niemal nigdy nie zawiódł, w całej blisko 100 letniej historii. Inwersja krzywej dochodowości 2 i 10 letnich obligacji, jest wciąż wiodącym recesyjnym sygnałem. Obecna, jest największa od blisko 40 lat.
Mimo to Fed, wciąż 'karmi rynek’ wizją głądkiego lądowania po najostrzejszym od lat 80-tych cyklu podwyżek stóp. Czy bykom uda się wyjść obronną ręką? A raczej przejść przez rzekę suchą stopą? Czy Fed wykona pivot zanim gospodarka wyraźnie osłabnie? Prwadopodobnie tylko to mogłoby uratować resztki optymizmu. Ale kryzys ponownie zostałby odroczony – dodrukiem i akomodacyjną polityką monetarną. Za koszt infalcji? Rezerwa Federalna może pozostać bardziej jastrzębia, niż spodziewa się rynek. Lisa Cook z Rerezerwy Federalnej poinformowała wczoraj, że droga do niższej inflacji będzie 'długa i wyboista’. Jej zdaniem polityka monetarna przechodzi w fazę większej niepewności. Oznacza to jedno – Fed nie jest już tak pewny, czy nie doprowadzi gospodarki do stagflacyjnej katastrofy.
Big Tech – pierwsza ofiara?
Ankieta przeprowadzona przez Bank of America pokazuje, że większość inwestorów pozycjonuje się na dużych akcjach technologicznych. Widzą te firmy jako 'bezpieczna przystań’. Bezpieczną – gdy gospodarka będzie nadal się dobrze trzymać. Jaki jest bias? Pozycjonowanie 'longów’ na dolarze wg. ankiety gwałtownie spada – sygnalizując agresywną grę na 'pivot Fed’. Oznacza to, że jeśli gospodarka jednak nie będzie silna – z akcji technologicznych prawdopodobnie odpłynie fala inwestorów. Haczyk jest jeden – ankieta pyta: „Co myślisz jest obecnie najpopularniejszym inwestycyjnym trendem?”. Zatem bardziej niż pozycjonowanie, ankieta pokazuje co ankietowani (zarządzający funduszami) myślą. Niekoniecznie więc sami posiadają ekspozycję na big-techy. Czy czarna prognoza Bank of America naprawdę się ziści?
Ciekawostka weekendu
Co Bitcoin ma wspólnego z japońskim jenem? Utrzymuje odwrotną korelację z dwuletnimi obligacjami skarbowymi Stanów Zjednoczonych. Zupełnie tak samo jak w ostatnim czasie japońska waluta. Czy oba aktywa staną się beneficjentem spadków rentowności obligacji? Prosty schemat – gdy yieldy na dwulatkach idą w górę – BTC traci lub kręci się blisko szczytów. Generując sygnał sprzedażowy. Tak było również, gdy BTC 'kręcił’ się przy 30,000USD. Jednak gdy rentowność obligacji spada – Bitcoin notuje rajd. Podobnie od JPY. W najbliższym tygodniu japońską walutę czeka podwyższona zmienność. Spekulanci grają na zmianę polityki monetarnej Banku Japonii. W ostatnim czasie niespodziewanie wzrosła także korelacja między rentownością 10 letnich obligacji, a jenem. Czy szef BoJ Ueda ugnie się i odwróci na dobre słabość JPY? Czy rynek sygnalizuje bliską niespodziankę i początek jastrzębiego zwrotu Banku Japonii?
Może Cię zainteresuje: