Bank Centralny Iraku od początku przyszłego roku uderzy mieszkańców kraju zakazem dokonywania wypłat gotówkowych w dolarach oraz płacenia nimi. Irakijczycy używają ich powszechnie z typowych przyczyn – niestabilność irackiego dinara i niewielka wiarygodność władz Iraku. W tym banku centralnego. W efekcie dolarów brakuje, zaś kurs dinara szybuje w dół.
Brzmi to niemal jak zdarta płyta: co robi rząd, gdy gospodarka jest w kryzysie, a jego waluta coraz bardziej traci na wartości? Proste – zakazuje, nakazuje, grozi, każe i zabiera. W końcu, jeśli ktoś nie ma zaufania do państwa, to należy mu to zaufanie wepchnąć siłą do gardła, prawda?
Z tego właśnie założenia zdają się wychodzić władze irackie, które zamierzają dołączyć do długiej listy państw, rządów, kacyków i biurokratów przekonanych, że receptą na bolączki ekonomiczne jest bat. Cóż mogłoby pójść nie tak…?
Zobacz też: PYUSD od Paypala z niespodziankami (?), czyli co zawiera kod arcyshitcoina
Jestem dolar na podłodze, siedzę tutaj mocno, srodze
Ad rem – od 1 stycznia 2024 roku w Iraku zakazane mają być wypłaty dolarów w gotówce, jak również transakcje nimi dokonywane. Odtąd dolary będą mogły znajdować się w obrocie wyłącznie w formie bezgotówkowej, depozyty dolarowe będą natomiast automatycznie przewalutowywane przy wypłacie.
Tak się bowiem dziwnie składa, że Irakijczycy nie darzą miłością emitowanego przez Bank Centralny Iraku (CBI) dinara. Dostrzeżenie tego faktu nie powinno być wyzwaniem na miarę fizyki kwantowej, iracki dinar bowiem cechuje się mniej więcej podobną stabilnością, co scena polityczna w kraju. A ta ostatnia bywa naprawdę… dynamiczna.
Irakijczycy chętnie i powszechnie posługują się zatem dolarami, zarówno płacąc nimi, przyjmując je, jak i zaciągając w nich kredyty. Dolar jest też główną walutą używaną na czarnym rynku, a także wykorzystywaną do pokątnego, łamiącego sankcje handlu z Iranem. Wszystko to, wespół z wysokim kursem dolara, składa się na niedostatek dolarów w Iraku oraz ich wysoki kurs – a także relatywnie niski dinara.
Zobacz też: BASF sprzedaje spółki zależne, w tym potentata energetycznego
Zleciało się chamstwo mię tu gadać o dolarach
Mechanizm planowanych restrykcji objaśnił – nie bojąc się przy tym impertynencji i tonu godnego poganiacza służby – niejaki Mazen Ahmed, dyrektor ds. inwestycji i przekazów pieniężnych w CBI. Był on uprzejmy warknąć:
„Chcesz zamienić [dolary na dinary]? Zamień. Chcesz kartę płatniczą w dolarach? Proszę bardzo, może używać tej karty w Iraku po oficjalnym kursie, lub jeśli chcesz wypłacić pieniądze, możesz [to zrobić] w dinarach zgodnie po oficjalnym kursie. Ale nie chcę więcej słyszeć o dolarach w gotówce”.
W istocie, nie można pana dyrektora zmuszać, żeby słuchał o jakichś tam dolarach. W końcu kto to słyszał, żeby osoba kierownicza w banku centralnym musiała przejmować się problemami monetarnymi kraju?
Zobacz też: Transformersi czyhają za rogiem? Samochód elektryczny „uprowadził” właściciela
Wartość oficjalna – gwarancją wiarygodności
Warte natomiast osobnego wyszczególnienia jest powtórzone przez Ahmeda dwukrotnie sformułowanie „po oficjalnym kursie”. Nietrudno będzie domyślić się, że ów „oficjalny kurs” jest bardziej niż lekko sztuczny i nagięty na korzyść Banku, a niekorzyść posiadaczy dolarów.
Podobnie też nietrudno przewidzieć, że mało kto, jeśli ktokolwiek, będzie chciał po tym kursie cokolwiek wymieniać. Po cóż, skoro irackie bazary słyną z bogactwa legalnych i nielegalnych dóbr, jakie bez problemu można tam nabyć, bez formalności i bez przejmowania się żadnym „oficjalnym kursem”.
Ten ostatni wynosi ostatnio 1320 dinarów za dolara, podczas gdy czarnorynkowy (innymi słowy – faktyczny) kurs to 1700 dinarów.
Zobacz też: Liść Klonowy z pojedynczego „drzewa”. Królewska Mennica Kanady prezentuje monetę z unikalną cechą
Nie wszystkie dolary – jedynie prawie wszystkie
O dziwo – i jakże odmiennie od szeregu skorumpowanych reżimów, które wszelkie operacje walutowe traktowały jako okazję do tego, by rozkraść oszczędności swoich obywateli – depozyty, które wpłacono do banków przed pierwszym stycznia przyszłego roku mają być jeszcze wypłacane w fizycznych dolarach.
Dopiero wpłacone po tej dacie – optymistycznie zakładając, że ktokolwiek będzie chciał je na takich warunkach wpłacać – będą z automatu zamieniane na irackie dinary.
Restrykcje te mają także dotyczyć wyłącznie przelewów dolarów z zagranicy – biorąc jednak pod uwagę rażąco oczywisty fakt, że wszystkie dolary, które pojawiają się w obiegu w Iraku, w ten czy inny sposób pochodzą z zagranicy (bo przecież nie z Banku Centralnego Iraku…), wydaje się to cokolwiek marną osłodą.
Może Cię zainteresować: