Ożywienie na rynku akcji trwa w najlepsze mimo alarmujących danych z amerykańskich banków. Inwestorzy nie przejmują się nimi za bardzo. Wierzą w siłę Rezerwy Federalnej. Coś bardzo ciekawego ma jednak miejsce w Chinach. Partia komunistyczna poluzowała śruby, które dokręcała sektorowy prywatnemu w ostatnich latach. Władze Chin starają się napędzać hossę technologiczną, przyciągnąć napływy i napędzić wzrost gospodarczy. Niebawem Xi Jinping będzie gościł u siebie Ursule von Der Leyen oraz Macrona, z Francji. Tuż po spotkaniu z Putinem. Chiny chcą wykorzystać swój 'neutralny’ status i przekonać do siebie globalny rynek fiansowy?
Nowy zespół prezydenta Xi w zeszłym tygodniu organizował wydarzenie „Invest in China Year”. W jego ramach Pekin gościł blisko 70 zagranicznych zarządzających funduszami inwestycyjnymi. Dziesiątki zagranicznych menedżerów przebywało na forum w Pekinie m.in. szef Apple,Tim Cook i miliarder Ray Dalio, z funduszu Bridgewater. Nowy premier Chin powiedział, że międzynarodowe korporacje będą miały sporo miejsca na rozwój. Wezwał inwestorów do przyjęcia długoterminowej perspektywy dla ich inwestycji w kraju. Czy chiński gigant rzuci wyzwanie Wall Street? Może Chiny chcą rywalizować z USA i pokonać je ich własną bronią? Postaramy się podzielić ten artykuł na dwie części i przedstawić ciekawe fakty.
Chiny przyciągają kapitał
Technologiczni gigaci m.in. JD.com i Alibaba Group przygotowują się do pozyskania inwestorów dla swoich funduszy. Czy może to być zwiastunem końca scentralizowanej, zaborczej i krzywdzącej dla rynku polityki Pekinu? Tego jeszcze nie wiemy ale przełożyło się na olbrzymi rajd na chińskim rynku akcji. Oraz pogrom szortujących technologiczne, chińskie spółki. MSCI China Index odnotował pierwszy od 2020, drugi kwartalny zysk. Co więcej, bycza narracja może się nasilić ponieważ Ludowy Bank Chin prawdopodobnie utrzyma dotychczasową, luźną polityke monetarną. Ożywienie nabiera tempa. Dane gospodarcze rozbijają powoli twardogłowe fundusze inwestycyjne. Być może były przesadnie ostrożne w stosunku do Chin? Nikt nie lubi straconych okazji. Wystarczy spojrzeć na to, co stało się z akcjami Alibaby.
Nie będzie łatwo?
Niestety dane pokazują, że nie będzie łatwo. Zapytania małych i średnich firm chcących debiutować w Chinach w zeszłym roku spadły o prawie 18%. Jednocześnie w wyniku niepewności geopolitycznej, większość amerykańskich firm nie widzi Chin jako top 3 lokalizacji inwestycyjnych. Poza geopolityką i napiętą sytuacją w Tajwanie, zeszłoroczny lockdown Szanghaju przestraszył inwestorów. Dane makro przemawiają jednak za wzrostem gospodarki Chin. Ponieważ wskaźnik nieprodukcyjnej aktywności wzrósł do najwyższego poziomu od maja 2011 roku. Zdecydowanie powyżej oczekiwań! Jednocześnie chiński subindeks budowlany osiągnął najwyższy poziom od 2012 roku. W tym samym czasie hubem kryptowalutowym chce stać sie Hongkong. Mimo zakazu w kontynentalnych Chinach. Jeden z tamtejszych funduszy chce zebrać 100 milionów dolarów, by zainwestować je w cyfrowe aktywa. Jeszcze w w tym roku.
Dane Fed
- Depozyty we wszystkich amerykańskich bankach komercyjnych spadły z 17,428 bln USD, 15 marca do 17,302 bln USD w tygodniu skończonym 22 marca.
- Salda rachunków bankowych spadły o 125,7 mld USD w tygodniu zakończonym 22 marca. Średnia depozytów spadła z 17,4 tys USD 15 marca do 17,3 tys. USD w tygodniu skończonym 22 marca.
- Kredyty bankowe w amerykańskich bankach komercyjnych spadły z 17.607 bln USD, 15 marca do 17,531 bln USD w tygodniu skończonym 22 marca.
- Pożyczki w 25 największych amerykańskich bankach wzrosły z 887,4 mld USD, 15 marca do 904,6 mld USD w tygodniu skończonym 22 marca, – Fed Data.
- Pożyczki w małych bankach amerykańskich spadły z 739,1 marca 15 marca do 714,8 mld USD w tygodniu skończonym 22 marca.
- Depozyty w 25 największych bankach USA spadły z 10,74 bln USD 15 marca do 10,65 bln USD w tygodniu zakończonym 22 marca.
Źródło: https://www.federalreserve.gov/releases/h8/current/default.html
Co mówią bankierzy z Rezerwy Federalnej?
Ostatni tydzień obfitował w komentarze członków Fed m.in. Barkina, Williamsa, Kashkariego i Collins. Podsumowując ich wypowiedzi odnośnie sektora bankowego – ciężko przewidzieć efekt kryzysu. Ale do skali Lehman Brothers jest bardzo daleko. Jednocześnie bankierzy, podobnie jak wiodące agencje ratingowe spodziewają się, że kryzys spowolni akcje kredytową banków. Oraz zaostrzy ogólne warunki finansowe. A to zwiększa prawdopodobieństwo dezinflacyjnej recesji. Co w piątek powiedzieli Williams i Collins z Fed?
Kluczowym czynnkiem wpływającym na psychologiczne tło inflacji są ceny benzyny. Te na szczęście od dłuższego czasu spadają. Niestety, obecnie inflacja zakorzenia się w sektorze usług. PKB USA nieznacznie spadnie w tym roku ale już w przyszłym odbije. Bezrobocie zdecydowanie wzrośnie, nawet do 4,5%, a inflacja w USA wyniesie 3,25% jeszcze w tym roku (!). Inwestorom spodobał się komentarz Williamsa. Ten przekazał że niepewność gospodarcza i bieżące dane będą mogły spowodować zmianę nastawienia Fed. Wg. Collins mnogość zmienych i czyników ryzyka sprawia, że przewidywanie majowej decyzji Rezerwy Federalnej jest trudne. Według niej system bankowy jest w dobrej kondycji.
Może Cię zainteresuje: