#NiedzielnyWywiad. Kopać, jak to łatwo powiedzieć

Zaczynali w poznańskich akademikach, montując pierwsze stelaże ze skrzynek po warzywach, a na studiach wykopywali kilka Bitcoinów w ciągu dnia i nie zachowywali ich. Dzisiaj przygotowują dedykowany sprzęt, który jest o jedną trzecią wydajniejszy od tych na rynku, a zarazem pobiera o jedną trzecią mniej energii.

Co należy wiedzieć, gdy zaczyna się przygodę z miningiem, jaki budżet trzeba na to przeznaczyć na starcie? A także o tym ile wynoszą dzienne koszty prądu i jak szybko zwróciła się pierwsza koparka opowiada Marcin Żywica z ŻET Technologies.

Jakie były początki waszej przygody z górnictwem?

Pierwszy kontakt był bardzo nietypowy, miał miejsce podczas… zajęć na uczelni. A dokładniej na zajęciach z inwestowania w nowoczesne technologie – przedmiot fakultatywny, szkoda, że do dzisiaj nie jest obowiązkowy. Celem tego przedmiotu było przybliżenie jak użytkować nowoczesne platformy finansowe, pod kątem IT. Mówiono między innymi o rynku Forex, jego działaniu i tym, jakie algorytmy nim rządzą. Na jednych z zajęć, w ramach ciekawostki, pokazano nam, jak wydobywać enigmatyczną kryptowalutę Bitcoin. Normą w tamtych czasach było wykopanie kilku bitcoinów dziennie z jednego komputera. To nam bardzo utkwiło w pamięci, niestety nikt nie wykazał się na tyle wielką wyobraźnią żeby zachować monety – wtedy to był po prostu cyfrowy żeton o groszowej wartości. I tak jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy okazję poznać na własnej skórze czym są kryptowaluty oraz na czym polega ich wydobywanie. Dzięki temu jesteśmy tu, gdzie jesteśmy,

Początki miningu (górnictwa) były burzliwe, a potem samo poszło. Lata 2013 – 2014 były bardzo interesującym czasem dla bitcoina. Duża zmienność kursu, legendarny upadek MtGox oraz poprzedzająca upadek wielka bańka ze szczytem w okolicach 1200$, notabene dopiero niedawno przebita. Potem równie wielka korekta z pikowaniem w rejony 100-150$. Szkoła (kryptowalutowego) życia. Postanowiliśmy spróbować miningu, w tym celu kupiliśmy pierwszą koparkę – klasyczny PC z dwoma, dzisiaj o statusie kultowym kartami graficznymi R9 280x. Co ciekawe, zwrócił się w 60 dni, bo akurat bardziej szczęśliwie niż bazując na ocenie potencjału rynkowego i technologicznego wytypowaliśmy do kopania BLK(BlackCoin).

W 2013 roku, gdy zaczynaliście, jak wyglądał mining na świecie i co się zmieniło przez te trzy lata?

Zmiany są kolosalne. Przede wszystkim przybyło walut, które można wydobywać. Początkowo był bitcoin. Z czasem zaczęło przybywać innych alternatywnych projektów, tzw. altcoinów – alternatywnych kryptowalut. Opracowano nowe algorytmy, na których zaprojektowano nowe waluty, i tak przeszliśmy przez fazę SHA 256, Scrypt, X11, po fazę teraźniejszą do Dagger(Ethereum), CryptoNight(Monero), Equihash (Zcash). Za kilka lat zapewne powstaną nowe, które dzisiaj jedynie istnieją w głowach genialnych programistów. Ważne żeby całe środowisko szło do przodu, a wzajemna kooegzystencja była spoiwem do dalszego udoskonalania kryptowalut.

Jak ewoulował sam mining? Załączamy grafikę z wykresami kołowymi dla najbardziej popularnych walut z lutego 2014 i z lutego 2017. Ciężko wskazać chociaż jeden wspólny mianownik. Wiele się zmieniło. Skąd takie zmiany? Większość dzisiejszych walut nie istniała jeszcze trzy lata temu. To, co buduje i jest dostrzegalne – powstają coraz bardziej profesjonalne kryptowaluty, za sterami których stoją doświadczeni menadżerzy oraz programiści. Kryptowaluty odtwórcze, które nic nie wnoszą zostają eliminowane na drodze naturalnej selekcji. Budżety topowych kryptowalut, które można dzisiaj wydobywać są liczone w milionach dolarów. Ich rynkowa kapitalizacja jest liczona w setkach milionów, a na moc sieci, które jest gwarantem niezaprzeczalności funkcjonowania kryptowalut składają się dziesiątki tysięcy koparek.

Dzisiaj, jeśli ktoś spróbowałby swoich sił na domowym komputerze, co by to oznaczało? Czy mógłby zarobić cokolwiek?

Niestety, te czasy (chyba) bezpowrotnie przeminęły. Cała branża zmierza w kierunku coraz większej profesjonalizacji, do efektywnego czyli zarobkowego działania potrzeba wyspecjalizowanych komputerów obliczeniowych, tzw. koparek. Tylko one zagwarantują rentowność. Natomiast jeśli nic nie stoi na przeszkodzie aby wydobywać kryptowaluty na domowym komputerze, jednak nie w celach zarobkowych.

Co warto wiedzieć, żeby wejść w temat górnictwa? I, co chyba równie ważne, jakimi środkami należy dysponować?

Jeśli rozważamy rozpoczęcie przygody z miningiem to warto na pewno zacząć od podstaw, poczytać o blockchain, bitcoin, czym jest kryptowaluta, jakie pełni funkcje. Następnie poszukać informacji w jaki sposób dochodzi do emisji kryptowalut. Tyle wystarczy na początek. Sama obsługa naszych maszyn jest zautomatyzowana na tyle, że nie jest wymagana zaawansowana wiedza z zakresu programowania, kryptografii ani z obsługi komputera. Absolutnie podstawowe umiejętności wystarczą, aby stać się pełnokrwistym górnikiem.

Na start warto przeznaczyć kwotę 10 000 – 12 000zł. To ceny klasycznej koparki z 6-cioma kartami graficznymi, które zapewnią sensowne zarobki. Taka koparka jest w stanie wypracować do 1000zł przychodu miesięcznie, zatem przewidywany zwrot to 12 miesięcy. Wspomnę, że najbardziej kompatkowe konstrukcje zaczynają się od 5000zł, a te największe potrafią kosztować nawet 50 000zł!

Energia to jeden z podstawowych składników przy kosztorysach. Czy należy pomyśleć o specjalnych taryfach, czy innych rozwiązaniach, które mogłyby zmniejszyć obciążenie?

Energia to podstawowy koszt własny wytwarzany podczas miningu. Obniżenie poboru, jak i kosztów energii to bardzo istotny czynnik dla każdego górnika. W zasadzie począwszy od górnika z jedną koparką jak i dla wyspecjalizowanych kopalń każdy z nich powinien dążyć do zmniejszenia poboru energii oraz do pozyskania jak najtańszego prądu. Na takiej optymalizacji można zwiększyć zarobki o nawet 20-30%!

Najlepszą metodą jest zoptymalizowanie energoefektywności koparek, dzięki fachowej wiedzy jesteśmy w stanie zmniejszyć pobór energii o jedną trzecią, przy jednoczesnym zwiększeniu mocy koparki o jedną trzecią. To kolosalna różnica.

Warto negocjować umowę ze swoim dostawcom energii, kilka groszy na kilowacie robi różnicę. Można pomyśleć o fotowoltaice, przy większych zapotrzebowaniach na energię można próbować kupić ją na giełdzie. Bo mówimy o naprawdę sporej ilości energii.

Kopać Bitcoiny, czy również inne kryptowaluty?

Dzisiaj wybór jest szeroki. Warto postawić na waluty z potencjałem technologicznym. W większości są to waluty o których wspomniałem wcześniej – z dużym budżetem operacyjnym oraz uzdolnioną kadrą. A więc: Bitcoin, Ethereum, Zcash, Monero, DASH. Jest ich obecnie kilkanaście. Co ważne, nasze koparki pozwalają na kopanie każdej z nich. Elastyczność to wielka zaleta. Nie jesteśmy przywiązani sztywno do jednej z kryptowalut.

Gdy okaże się to przydatne, możemy podjąć decyzję o zmianie waluty A na walutę B. Tak samo gdy w przyszłości powstanie nowa, interesująca kryptowaluta będziemy w stanie zaimplementować oprogramowanie, które pozwoli nam na wydobywanie jej na naszych koparkach. Każda nasza maszyna posiada aplikację do zmiany kryptowaluty za pomocą jednego kliknięcia. To bardzo wygodne i funkcjonalne rozwiązanie, znacząco usprawniające użytkowanie maszyny.

Jak zmienia się opłacalność kryptowalut? Czy można stworzyć sobie plan wydobycia, który będzie miał rację bytu przez kilka miesięcy, czy dostosowywać się do sytuacji każdego dnia?

Świat kryptowalut odznacza się wielką dynamiką zmian, to nisza technologiczna. Wycena kryptowalut podlega nieustannym zmianom 24 godziny na dobę.

Dla skalkulowania opłacalności wydobycia decydujące są 2 czynniki:

aktualna wartość rynkowa waluty – powie, ile są warte wyemitowane przez nas monety,

łączna moc sieci – określająca ilość emisji.

Oczywiście nie sposób samemu byłoby opanować tych parametrów dla wszystkich kryptowalut, dlatego z pomocą przychodzą nam specjalne kalkulatory opłacalności, gdzie w sposób łatwy możemy obliczyć aktualną opłacalność wydobycia. Dodatkowo cały czas rozszerzamy zakres automatów, które monitorują aktualne poziomy opłacalności i same jeśli zachodzi taka potrzeba przełączą koparkę na najbardziej opłacalną kryptowalutę. Pełne wdrożenie tej technologii planujemy na II połowę 2017r.

Perspektywa górnika jest o tyle komfortowa, że naszym kosztem nabycia (wyemitowania) monet jest koszt energii. Dziennie koszty prądu dla koparki za 10 000 – 12 000zł to jedynie około 10zł zakładając stawkę domową (50-60gr). Po ile je odsprzedamy potencjalnym nabywcom. zależy od nas. Do tej pory sprawdza się złota zasada: Im dłużej trzymasz kryptowalutę, tym większą cenę otrzymasz za swoje monety. Wycena zdecydowanej większości czołowych kryptowalut systematycznie wzrasta wraz ze wzrostem adaptacji technologii jaka stoi za kryptowalutami.

Ciekawe z perspektywy górnika są zwłaszcza takie momenty kiedy dana waluta debiutuje na rynku, zalicza dużą aktualizację swojego oprogramowania lub jest w fazie hossy na giełdzie. Podam przykład, koniec października 2016 roku, premiera ZCASH, długo wyczekiwanej kryptowaluty. Przez pierwsze dni od premiery można było osiągać znakomite rezultaty finansowe, po pierwsze – dostępne oprogramowanie było w fatalnym stanie, dużo górników nie przebrnęło przez nie. Oznacza to, że moc sieci była relatywnie niska i można było wydobyć sporo monet. Po drugie, wycena rynkowa była niesłychanie wysoka. ZCASH kosztował nawet kilkaset Bitcoinów. Jedynymi posiadaczami tej monety mogli być tylko górnicy, którzy wydobyli na samym początku ZCASHA. To była bardzo komfortowa sytuacja dla górników. Nie ukrywam, że właśnie tego typu sytuacje są najbardziej pożądane w tym zawodzie.

Z tego co mówicie wynika, że często górnik w pojedynkę może mniej wykopać. Czy istnieje możliwość, żeby pomimo niskiego wkładu móc zarobić?

Są dwie metody górnictwa: solo mining oraz kopanie w kopalni. Istota sieci blockchain premiuje w praktyce większe skupiska górników, dlatego dla wszystkich większych walut istnieje potrzeba podłączenia swoich koparek do kopalni (pool’a).

Żeby zobrazować – nasze szanse na wydobycie bloku bitcoin w pojedynkę to mniej więcej 1 do kilku miliardów, w jednej z większych kryptowalut Ethereum to 1 do kilku milionów. Cały mechanizm bazuje na rachunku prawdopodobieństwa i wariancji – możemy wydobyć monety po 5 minutach, ale, możemy czekać równie dobrze 50 lat(!) i nic nie wydobędziemy. Dlatego w praktyce dużo lepiej dołączyć do istniejących pooli. Sami rozwijamy własną sieć kopalni utrzymaną na polskich serwerach (niższe straty na przesyle) i wtedy otrzymujemy wypłatę proporcjonalnie do naszych udziałów w kopalni; jeśli posiadamy 1% mocy kopalni to otrzymamy 1% wydobytych monet.

Dostarczacie sprzęt, aplikacje, dajecie możliwość uczestniczenia w sieci kopalń. Czy coś jeszcze oferujecie potencjalnym klientom?

Tak, naszym celem jest dostarczanie narzędzi do całej infrastruktury blockchain, na której bazują kryptowaluty.

Poza koparkami i ich optymalizacją, zajmujemy się automatyzacją oprogramowania, tworzymy aplikację wspomagające mining. Ponadto świadczymy usługi doradcze z zakresu kryptowalut tzw. “cyfrowe pogotowie”. Pokazujemy, opowiadamy o kryptowalutach, szkolimy praktycznie od podstawowych rzeczy z zakresu użytkowania bitcoina, jak np. instalacja własnego portfela, zabezpieczenie i kopia zapasowa, poprzez doradztwo w budowie koparek, przegląd i przyspieszenie pracy koparek etc.

Często też odwiedzają nas osoby zainteresowane tematyką kryptowalut i po prostu wymieniamy się spostrzeżeniami na temat potencjalnych kierunków rozwoju.

W przyszłości planujemy rozpocząć pracę nad kilkoma większymi projektami, chcemy opracować dokumentację oraz oprogramowanie. Tak, żeby wnieść coś naprawdę fajnego od siebie dla ekosystemu kryptowalut. W przyszłości planujemy także poprowadzić pilotażowe zajęcia dla studentów z kryptowalut i blockchain. W planach jest m.in. część teoretyczna jak i praktyczna, np. wydobywanie kryptowalut, budowa własnej kopalni, zakładanie węzłów, próby rozforkowania łańcucha bloków i wiele innych praktycznych rzeczy.

Myślicie głównie o polskim rynku, czy również o ekspansji na rynki zagraniczne?

Działamy dwutorowo. Całe szczęscie aktualnie technologia pozwala na łatwy i bezproblemowy kontakt. Aplikacje supportujące technologię zdalnego pulpitu pozwalają nam pomimo dużych odległości na połączenie się z każdocześnie koparką, która jest zlokalizowana np. w Chinach. Odległość nie jest problemem. Jesteśmy aktywni zarówno na forach tematycznych polskojęzycznych jak i na tych anglojęzycznych. Posiadamy kanały w social media prowadzone w języku polskim jak i angielskim.

Jedyną przeszkodą jest transport koparek do odbiorcy, niestety nawet technologia blockchain nie wymyśliła jeszcze tego jak szybko przetransportować koparkę z punktu A do punktu B.

Jakie są Wasze przewidywania na nadchodzące lata jeżeli chodzi o rynek kryptowalut?

Zdecydowanie pozytywne.

Branża rozwija się, to jest absolutny fakt. Powstaje coraz więcej podmiotów zajmujących się tą tematyką, nie tylko biznes, ale też środowiska naukowe coraz częściej i chętniej eksplorują kryptowaluty. Nie ma tygodnia, aby nie pojawił się interesujący artykuł czy też news na temat kryptowalut czy też blockchain. Nikogo już nie dziwi, że kolejna instytucja badawcza, naukowa, czy finansowa postanowiła przeznaczyć środki na rozwój tej technologii. Liczba użytkowników rośnie, poziom świadomości również.

Porównując rok 2013 z bieżącą sytuacją, widać zdecydowany progres. Pozostaje zmierzać w obranym kierunku i czekać na ten moment kiedy nasza wypłata będzie podawana w bitcoinach albo innej kryptowalucie, a większośc rejestrów dancyh będzie wpisywana w blockchain.

 

Komentarze