W Wielkiej Brytanii wiele się dzieje. Kwestia Hongkongu, Brexit, koronawirus – o wszystkim było mówione w podcaście tutaj, więc zapraszam do zarysowania sobie tła wydarzeń. Teraz czas na spojrzenie od strony technicznej. Co słychać u UK w kwestii długu? Przejdźmy do konkretów.
Ceny obligacji a koszty długu
W zeszły piątek koszty pożyczek rządowych poszybowały w dół z powodu globalnego wzrostu cen obligacji, co przełożyło się na rentowność długu krótkoterminowego, która spadła poniżej zera.
Pięcioletnie złoto do minus 0,09%, dwuletnie minus 0,13%. Wszystkie obligacje, których termin zapadalności wynosi do 7 lat mają w tym momencie zyski negatywne.
Dług publiczny rośnie
Dług publiczny Wielkiej Brytanii każdego roku rośnie. Ostatnie dane z 2019 roku pokazują, że państwo zbliża się do 2 bilionów funtów zadłużenia, choć za 2020 rok prawdopodobnie będzie o wiele wyżej w tej kwestii z uwagi na koronawirusa i potężne ilości środków przeznaczonych na walkę z Covidem. Inni wcale nie mają lepiej – w USA inwestorzy ukierunkowują się na bezpieczne przystanie. W Niemczech prognozowana rentowność na najbliższe dziesięć lat to raptem 0,52%.
Walka z bezrobociem w UK
Kanclerz Wielkiej Brytanii przedstawił niedawno szereg środków, które mają na celu walkę z bezrobociem. W tym momencie osiągnęło ono poziom 3,9%. Koszt programu to 350 mld funtów, zaś deficyt budżetowy zostanie pogłębiony do poziomu z kryzysu z rok 2008.
Podsumowując
Jak do tej pory Bank Anglii skupił obligacje za 300 mld funtów. Mike Riddell, menedżer funduszu w Allianz Global Investors wspomina: “”Mieliśmy absolutnie ogromną podaż obligacji, ale jeszcze większy popyt (…) Bank Anglii pochłonął wszystkie dodatkowe ilości”. Obecna sytuacja zmusiła banki do przeglądu swojej polityki monetarnej. Na kształt strefy euro i Japonii, Bank Anglii prawdopodobnie będzie zmierzał ku negatywnym stopom procentowym.
źródła:
https://linkd.pl/sumd
