Grayscale nie ujawni swoich zasobów

Grayscale nie podąży za trendem

Grayscale jako jeden z nielicznych nie zamierza podążyć za ostatnio popularnym trendem

Firma Grayscale zapowiedziała, że nie zamierza podłączyć się pod popularny ostatnio trend ujawniania przed duże podmioty swoich kryptowalutowych zasobów. Przedstawiciele stwierdzili, że nie byłoby to najbezpieczniejsze. Szczególnie wiele giełd zdecydowało się na ten krok w ostatnim czasie, aby uspokoić swoich inwestorów, gdyż zaufanie do giełd scentralizowanych mocno w ostatnim czasie podupadło, w skutek bankructwa założonej przez Sama Bankmana-Frieda spółki FTX (FTX, FTX.US, Alameda Research).

W świecie kryptowalut nie możesz ufać nikomu

Choć platformy scentralizowane są właściwie zaprzeczeniem idei blockchain, to jednak z oczywistych względów błyskawicznie podbiły one rynek. Wszystko za sprawą tego, że wiele początkujących osób nie potrafi obsługiwać samodzielnie transakcji przy wykorzystaniu łańcucha bloków i wydaje się to dla nich skomplikowane. Ponadto, cenią oni najzwyczajniej w świecie wygodę, którą takie właśnie rozwiązanie zdecydowanie zapewnia. Niestety, po raz kolejny w przeciągu ostatnich miesięcy (Luna) otrzymujemy dowód na słuszność stwierdzenia „nie twoje klucze, nie twoje pieniądze”. Nie ma w przypadku kryptowalut drugiej tak ważnej rzeczy jak bezpieczeństwo i prywatność. 

Zobacz też: Lista potencjalnych airdrop od DEX’ów

Grayscale zapewnia inwestorów o bezpieczeństwie środków po upadku FTX

Czy Proof-of-Reserve rzeczywiście jest ważne?

Wielu inwestorów odczuwa po ostatnich wydarzeniach potrzebę otrzymania od zewnętrznego audytora potwierdzenia, że jego środki są bezpieczne w rękach jednego z wielkich podmiotów rynku kryptowalut. Jednym z algorytmów aby tego dowieść jest zastosowanie Merkle Trees, które umożliwia przechwytywanie danych i uzyskiwanie zestawu „odcisków palców”, aby pozwolić użytkownikom zweryfikować, czy ich fundusze zostały odpowiednio skontrolowane przez stronę trzecią. Metoda ta jest w ostatnim czasie bardzo popularna, szczególnie po wydarzeniach związanych z upadkiem giełdy FTX. Binance ostatnio zdecydował się na współpracę z Vitalikiem Buterinem w celu wdrożenia nowego protokołu rezerw, więc widać, że staje się to ważnym elementem branży kryptowalut. Być może to presja użytkowników przynosi takie efekty, a być może po prostu w interesie dużych podmiotów leży ten ruch, a my o rzeczywistym powodzie dowiemy się dopiero za jakiś czas.

Może zainteresuje Cię? Studium upadku FTX: Alameda, SBF, Sam Bankmang Fried

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze