Dolar słabnie i łamie linię trendu. Bitcoin znów po 25 000 USD?
Kapitalizacja rynku kryptowalut w ciągu zaledwie kilku dni wzrosła o kilkaset miliardów dolarów przy czym pieniądze te nie wzięły się znikąd. Biorąc pod uwagę fakt, że inwestorzy indywidualni zwykle nie przeprowadzają tak masowej, agresywnej akumulacji a ich rezerwy z pewnością zostały uszczuplone przez inflacje i niemal całoroczne spadki na rynku scenariusz prawdopodobny jest tylko jeden… Zaczęły kupować instytucje, wieszczący odreagowanie spekulanci i wieloryby. Co mogło ich do tego zachęcić?
- Słabnący, coraz bardziej ryzykowny w miarę trwania cyklu podwyżek stóp procentowych amerykański dolar
- Powrót Euro w okolice parytetu z dolarem
- Spekulacje o coraz bardziej prawdopodobnym pivocie w obliczu mieszanych danych z gospodarki
- Wzrost rentowności obligacji
- Potężna wyprzedaż indeksów na amerykańskiej giełdzie od początku roku
- Powszechna na rynku rezygnacja będąca 'dobrym tłem’ do odwrócenia trendu
- Zbliżające się wybory środokresowe w USA po których giełda zwykle miała się dużo lepiej
- Ostatni kwartał roku, który statystycznie jest najlepszy dla spółek Wall Street
- Mocniejszy od oczekiwań odczyt wzrosty PKB USA oraz minimalnie niższa od oczekiwań inflacja PCE (z wczoraj) na którą przede wszystkim uwagę zwraca Fed
Odwrócenie trendu
Szczególnie istotnym jest fakt, że tym razem Bitcoin rośnie w otoczeniu słabnącego dolara, który zaczyna łamać wielomiesięczną linię wzrostowego trendu. Rynek wyraźnie odebrał umocnienie się euro wobec amerykańskiej waluty jako 'pierwszy zwiastun’ słabości tegorocznego 'króla’. Jak wiadomo dolar to wizytówka tzw. 'bezpiecznych przystani’ (ang. 'safe haven), czyli aktywów które zyskują na fali awersji do ryzyka czy jastrzębich banków centralnych. Do dolara migrował w tym roku kapitał z całego świata, 'pompujac’ amerykańską walutę. Dodatkowo nałożył się to efekt QT Fed i wyższych stóp procentowych. Nic nie trwa jednak wiecznie, nawet największe imperia upadają. Nie jest pewne czy to już koniec dominacji indeksu DXY ale rynki mogą zacząć widzieć tą sytuację jak 'kiedy jeśli nie teraz?’. Wszystko w rękach J.Powella, we środę przekonamy się czy rzeczywiście gołębie powoli wracają na Wall Street.
Ciężko będzie przekonać najbogatszych inwestorów, którzy byli w stanie włożyć miliardy dolarów w rynek crypto do spadku Bitcoina poniżej 20 000 USD jeśli Rezerwa Federalna rzeczywiście podzieli się z rynkiem nieco bardziej 'gołębimi prognozami’. Dlatego jeśli 'mokry sen’ indeksów ziści się w przyszłym tygodniu, nie należy spodziewać się spadków BTC poniżej tej granicy psychologicznej. Prędzej Bitcoin wzrośnie w kierunku 30 000 USD ale warunek jest jeden. Globalne trendy 'risk on’ muszą się utrzymać i póki co – robią to. Ostatecznie, mimo zawirowań nie powstrzymały ich od tego nawet fatalne wyniki i osłabione większości największych technologicznych gigantów – co dodatkowo może stanowić czynnik 'prowzrostowy’, potwierdzający, że dzisiejszy 'pivot’ jest rozgrywany już bardziej 'na poważnie’.
Może Cię zainteresuje: