Kolejna umowa BlackRock. Zmierzch wolności i decentralizacji kryptowalut?

Dla największego funduszu świata zarządzającego aktywami wartymi blisko 10 mld USD młody rynek cyfrowych aktywów wart niecały 1 bln USD wyraźnie stanowi 'łakomy kąsek’. Nie znaczy to, że fundusz zamierza wejść w posiadanie wszystkich projektów i samodzielnie skupować tokeny. BlackRock uzyskuje przychody dzięki powiernictwu, pośrednictwu i usługom doradczym. W ostatnim wywiadzie CEO funduszu, Larry Fink określany mianem 'króla Wall Street’ podkreślił, że fundusz obserwuje rosnące zainteresowanie Bitcoinem i cyfrowymi aktywami choć rynek wciąż jest niedojrzały i relatywnie niewielki. Nic więc dziwnego, że oczy giganta uważnie obserwują tą przestrzeń.

Rola jaką zamierza BlackRock odegrać na rynku kryptowalut wciąż jest dość mglista choć może okazać się bardzo ważna dla przyszłości branży. Kluczowy jest jednak sam fakt, że BlackRock zamierza odegrać w nim jakąkolwiek rolę co samo w sobie jest raczej pozytywnym sygnałem dla długoterminowego potencjału kryptowalut. Fink w przeszłości bywał jednym z głównych doradców szefów Fedu i był jedną z pierwszych osób, którą o pomoc prosili politycy w czasie kryzysu 2008 roku, gdy upadał Bear Sterns, Lehman Brother. Fink doradzał też w Europie gdy bankrutowała Grecja, a Deutsche Bank spotkała lawina bezprecedensowych problemów. Dlatego w poniższym wpisie zaktualizujemy informacje odnośnie zaangażowania funduszu na rynku crypto.

Współpraca z Kraken

Black Rock wybrał indeks Kraken CF Benchmarks do swojej oferty kryptowalutowej. Dyrektor generalny w CF Benchmarks, Sui Chung wskazał w wywiadze dla Coindesk, że: „Uruchomienie funduszu bitcoinowego BlackRock jest oznaką tego, jak dalece kryptowaluta dojrzała jako klasa aktywów”, wskazał również „Jako dostawca solidnych benchmarków o wysokiej integralności, które umożliwiają menedżerom aktywów prawidłową wycenę ich produktów finansowych, CF Benchmarks jest dumny z tego, że odegrał tę integralną rolę w ułatwieniu wejścia nowych inwestorów i kapitału do wciąż wschodzącej klasy aktywów”. CF Benchamrks należy do grupy Crypto Facilities (Payward Inc.), którą giełda Kraken zakupiła za ok. 100 mln USD w 2019 roku. O sytuacji poinformowała firma Block, BlackRock nie skomentował publicznie swojej decyzji. W sierpniu BlackRock połączył siły z Coinbase, gdzie w platformie PRO udostępni możliwość inwestycji w Bitcoina instytucjonalnym klientom. Niedługo po tym usłyszeliśmy, że funduszu uruchomił fundusz prywatny skupujący Bitcoina po cenach spot w imieniu istytucjonalnych wyłącznie z USA.

Sytuacja 'Win Win’

Choć ceny kryptowalut znajdują się pod podażową presją branża wciąż przyciąga olbrzymie zainteresowanie zarówno ze strony fachowej prasy (Reuters, Bloomberg) jak i inwestorów na których wyobraźnie wciąż działają poprzednie 'gorączki złota’ dzięki którym tysiące ludzi zbudowało fortuny dzięki Bitcoinowi oraz innym projektom.

BlackRock wyraźnie postanowił wykorzystać bessę do podpisywania znaczących umów, dzięki której prawdopodobnie zarobi krocie podczas wciąż hipotetycznej kolejnej hossy, gdy zainteresowanie wielokrotnie wzrośnie wraz z popytem na cyfrowe aktywa. Z punktu widzenia funduszu rozmiarów BlackRocka, którego interesuje przede wszystkim zainteresowanie i intensyfikacja zaangażowania na rynku ważniejsze od samych wycen cyfrowych aktywów jest aktywność inwestorów, dzięki której fundusz zarabia na usługach pośrednictwa. BlackRock udostępnił również na rynku kryptowalut moc platformy analitycznej, opartej na sztucznej inteligencji Aladdin. Co równie istotne fundusze rozmiarów BlackRocka zwykle nie przejawiają zainteresowania sektorami skazanymi na porażkę i upadek. Gdyby tak jednak się stało fundusz wciąż nie straci zbyt wiele, ponieważ branża jest niewielka. Jej całkowita kapitalizacja jest mniejsza od kapitalizacji firm jak Apple czy Microsoft i porównywalna z Teslą. Idąc za tym ryzyko braku zainteresowania branżą dla BlackRocku mógłby stanowić asymetryczne ryzyko w razie powrotu kryptowalut do łask inwestorów, co mogłyby wykorzystać konkurencyjne podmioty. BlackRock chcący utrzymać status finansowego hegemona Wall Street powinien być o krok przed potencjalną konkurencją.

Podsumowanie

Choć sam BlackRock wzbudza kontrowersje, a jego współtwórca i frontman, Laurence Fink należy do tajemnicznych organizacji (m.in. Kappa Beta Phi) zainteresowanie tak potężnego podmioty kryptowalutami jest byczym sygnałem dla przyszłości całej branży. Podkreślmy, że BlackRock wspiera również firmę Circle stojącą za stablecoinem USDC i 100 milionem dolarów finansował na początku roku kompatybilny z nowym standardem płatności międzybankowych ISO 20022 projekt Algorand. Co warto podkreślić Ethereum (jeśli Merge się uda) może stać się łakomym kąskiem na liście funduszu. Projekt po udanym przejściu do Proof of Stake oraz uzyskaniu deflacyjności (bomba trudności) spełni jeden z podstawowych warunków (ekologia) oraz ograniczy decentralizację dzięki systemowi konsensusu, który wyprze górników na korzyść walidatorów i właścicieli węzłów. Jak myślicie, co dla kryptowalut oznaczają rozszerzające się macki BlackRock? Czy są zapowiedzią centralizacji zdecentralizowanej branży i zwiastunem końca wolności DeFi?

Może Cię zainteresuje:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.