Czy Bitcoin jest pod wpływem ścisłej grupy interesów?

Siatka powiązań finansowych wśród firm związanych z bitcoinem, blockchainem i kryptowalutami wskazuje, iż ścisła grupa interesów ma znaczący wpływ na rynek. To jedna z “teorii spiskowych” zapożyczona z Polskiego Forum Bitcoin.

Na Polskim Forum Bitcoin pojawił się niezwykle interesujący wątek, który jak się okazało, był poruszany już wielokrotnie wcześniej. Wątki te dotyczą właściwie niezależności bitcoina względem obecnie funkcjonującego systemu finansowego i rozwoju cyfrowego złota, jakoby w złym kierunku. 

Z uwagi na rozległość zagadnienia, wypada go uznać za swego rodzaju teorię spiskową. Nie sposób przetworzyć (albo jest to bardzo trudne i czasochłonne) takiej dawki informacji, na jaką powołują się forumowicze.

Władca bloków

Jakiś czas temu opublikowaliśmy artykuł mówiący o najbardziej majętnych portfelach, bogaczach na blockchainie bitcoina. Wpis opierał się na badaniach nad blockchainem BTC zrealizowanym przez firmę Parsiq. Wierząc w rzetelność przeprowadzonych badań wychodzi na to, że 50% bitcoinów leży w rękach 1805 adresów bitcoinowych. 

System bitcoina znajduje się więc w gorszej sytuacji od obecnie funkcjonującego systemu finansowego bowiem tam 1% populacji kontroluje 50% globalnego bogactwa. A Forbes pisał w 2017, że “biedniejsza połowa ludzkości ma bowiem tyle majątku, co ośmiu najbogatszych ludzi świata”. 

Powyższe argumenty były również przedmiotem dyskusji na wspomnianym forum. 

Jakże zasłużeni społeczności bitcoinowej i kryptowalutowej, weterani powiedziałbym (na forum od 2011), prowadzili dysputę na temat niezależności bitcoina. Co więcej, wielu z tych użytkowników twierdzi, że bitcoin już od lat (może nawet od początku) jest pod władaniem, czy manipulacją ogromnych grup kapitałowych.

Jeden z użytkowników pisze:

Jest marka Bitcoin, jest legenda Satoshi, ale w tym opakowaniu jest już coś innego, nie jest to już waluta światowa, ale akcje silnika do płatności, który jest tworzony pod dyktando grup kapitałowych. Tak jak demokracja jest teatrem pozorów (jest głosowanie, ale wybrana partia nie ma szerokiego pola działania ze względu na brak suwerenności).

Wśród tychże weteranów znajdziemy również zwolenników bitcoin cash, czy innych forków bitcoina, które jakoby są bardziej niezależne. 

Twierdzi się, że deweloperzy bitcoin core są “w zmowie” i że współpracują jakoby z hegemonią rynku kryptowalutowego, czyli firmami, przede wszystkim Digital Currency Group (DCG) i Blockstream. Portfolio inwestycyjne grupy DCG w firmy blockchainowe jest naprawdę spore, a weterani przywołują nawet roboczą mapkę powiązań finansowych między poszczególnymi spółkami. 

Jak sądzicie, na ile bitcoin jest pod wpływem niewielkiej grupy “władców”?

Komentarze