Bill Miller postawił na Bitcoina

Miliarder Bill Miller postanowił skorzystać z promocji na rynku kryptowalut i zainwestował w Bitcoina oraz akcje spółek związanych z kryptowalutami.

Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że przeznaczył na to połowę swojego majątku netto.

Bycze nastawienie Billa Millera

Trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do niektórych inwestorów i analityków, którzy potrafią nagle zmienić swoje nastawienie do Bitcoina o 180 stopni, miliarder przez cały czas pozostaje wierny najpopularniejszej kryptowalucie. Już w styczniu ubiegłego roku informowaliśmy, że według Millera BTC można uznać za aktywo, wobec którego popyt nieprzerwanie rośnie (szczegóły znajdziesz w artykule: Bill Miller: „Brak BTC w portfelu inwestycyjnym to ogromny błąd”).

W październiku natomiast okazało się, że Bill Miller podtrzymuje swoje stanowisko wobec Bitcoina, ale jednocześnie jest sceptyczny wobec altcoinów, z których jego zdaniem niewiele przetrwa najbliższe lata.

Odważna decyzja miliardera

Ostatnie tygodnie są niezwykle stresujące dla początkujących inwestorów, szczególnie jeżeli ktoś wszedł na rynek w okolicach października. Od tego czasu BTC stracił prawie 40%, a dzisiaj na chwilę spadł poniżej 40 000 USD (w chwili pisania artykułu cena wynosi 41 688 dolarów).

Pomimo tego miliarder Bill Miller ma bycze nastawienie, co potwierdza aktualny skład jego portfela inwestycyjnego: aż 50% majątku netto zainwestował w BTC oraz firmy typu MicroStrategy. Drugą połowę portfela tworzą w dużej mierze akcje Amazona (Bill Miller był jednym z wczesnych inwestorów firmy stworzonej przez Jeffa Bezosa).

Czy każdy inwestor powinien brać przykład z Millera?

Inwestowanie połowy majątku w jedno aktywa jest bardzo ryzykowne, dlatego też miliarder zaleca innym, aby zaczęli od ulokowania przynajmniej 1% swoich pieniędzy w Bitcoinie. Argumentuje to tym, że bez zainwestowania w BTC nie da się mieć w portfelu czegoś, co może okazać się ubezpieczeniem od katastrofy finansowej i wzrosnąć dziesięć lub pięćdziesiąt razy.

„I think the average investor should ask himself or herself what do you have in your portfolio that has that kind of track record — number one; is very, very underpenetrated; can provide a service of insurance against financial catastrophe that no one else can provide; and can go up ten times or fifty times. The answer is: nothing”.

Od Redakcji

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.