A więc wojna! | Chiny deklarują 220 000 transakcji na sekundę

Chiny chcą wykorzystać swoją cyfrową walutę opartą na blockchain, aby przewyższyć dolara amerykańskiego w globalnej dominacji. Deklarowany wymiar transakcji robi wrażenie.

W środowisku mówi się, że wyścig zbrojeniowy stablecoinów rozpocznie się wówczas, gdy, gdy klimat geopolityczny rozgrzeje się do czerwoności. Ponieważ, jak wiemy, Chiny angażują się w blockchain, prace nad walutą cyfrową idą pełną parą. Według Cai Yin, „wojna tokenów kryptograficznych wybuchnie w przyszłym roku”.

Dwa miliardy ludzi na pokładzie

Cyfrowa waluta wspierana przez państwo będzie w stanie skutecznie zastąpić obecne sieci płatnicze tylko wtedy, gdy będzie w pełni skalowalna.

Według Yang Wanga, pracownika naukowego Fintech Institute z Chińskiego Uniwersytetu Renmin, DCEP ma osiągać maksymalną prędkość w wymiarze 220 000 transakcji na sekundę (TPS). Warto w tym miejscu podkreślić, że PayPal ma 40 000 TPS, a Libra deklaruje 1000 TPS.

Według Yanga jest to dowód na to, że marzenia o chińskiej walucie cyfrowej mogą stać się rzeczywistością. Chociaż ilość transakcji na sekundę w ramach chińskiej waluty cyfrowej może znacznie różnić się w praktyce wypada przyznać, że plany są ambitne.

Yang twierdzi, że Chiny już w pierwszej fazie projektu mogą przyciągnąć do swojej waluty cyfrowej około 2 miliardów użytkowników. Azja Południowo-Wschodnia i kraje objęte inicjatywą Belt and Road będą zachęcane do korzystania z nowego sposobu płatności.

Zmniejszenie różnic między dolarem a juanem

Pamiętajmy, że jednym z celów tworzenia chińskiej kryptowaluty jest zrównoważenie i zmniejszenie luki w wartości użytkowej pomiędzy juanem a dolarem amerykańskim.

Chiny mają już blockchainową platformę handlową prowadzoną przez Ludowy Bank Chin. Już w lipcu 2019 r., platforma ta przetworzyła już 4,4 mld USD w transakcjach zagranicznych. Chiny mają nadzieję na wykorzystanie swojej waluty cyfrowej w celu dalszego zmniejszenia różnic między juanem a dolarem.

Jeśli projekt się powiedzie, prawdopodobnie zdestabilizuje globalne rynki finansowe, a może nawet osłabi dolara.

Na naszych oczach toczy się wyścig zbrojeń. Kto wyjdzie z niego zwycięsko?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.