Od setek milionów do bankructwa. Teraz znany trader zapadł się pod ziemię

Od setek milionów do bankructwa. Teraz znany trader zapadł się pod ziemię

James Wynn jeszcze niedawno był jednym z najbardziej rozpoznawalnych graczy na rynku krypto. Śmiałe decyzje, ogromne pozycje z dźwignią, przekonanie o własnej nieomylności graniczące z finansową nieśmiertelnością. Wszystko to sprawiało, że obserwatorzy albo go uwielbiali, albo z niedowierzaniem kręcili głową. Budził skrajne, ale i silne emocje. Dziś jego konto na X’ie zniknęło, a według danych z blockchaina w portfelu zostało mu… mniej niż 11 tysięcy dolarów. Jakiś czas temu leżały tam grube miliony.

Z króla krypto w bankruta. James Wynn zniknął, a wcześniej przepuścił setki milionów dolarów

Wszystko miało się posypać w maju. Wynn otworzył wtedy potężną pozycję long na Bitcoina, licząc na dalsze wzrosty. Problem w tym, że BTC poleciał poniżej 105 tys. dolarów, a to uruchomiło likwidację aż 950 BTC. Wartość tej jednej wpadki? Blisko 100 milionów dolarów. Zamiast się wycofać, Wynn uznał, że to spisek i… dołożył jeszcze więcej.

Winą obarczył market makerów, którzy mieli celowo go uderzyć. To jednak nie uratowało sytuacji i druga runda była równie brutalna. Mimo że sprzedał 240 BTC, by ratować pozycję i przyjął nawet datki od fanów, to i tym razem wszystko poszło z dymem. W swoim ostatnim poście na X, zanim całkowicie zniknął, napisał o sobie jedno zdanie: „Nie jestem profesjonalistą, jestem hazardzistą”.

Upadek Wynna to nie tylko osobista tragedia jednej z barwniejszych postaci świata kryptowalut. To także przypomnienie, że lewar może zniszczyć każdego, bez względu na doświadczenie, ego czy grubość portfela. Jak wynika z danych, tego samego dnia, gdy runęły pozycje Wynna, z rynku kontraktów futures zniknęło prawie 200 milionów dolarów. Najbardziej ucierpiały longi, a razem z nimi inwestorzy grający na wzrosty Ethera i XRP.

Wróci czy nie wróci?

Nie wiemy, czy Wynn wróci. Nie wiadomo, czy znowu zacznie tweetować, grać, budować nową legendę na zgliszczach starej. Wiemy natomiast jedno: jeszcze niedawno jego bio na X mówiło wszystko, co trzeba było wiedzieć. Jedno słowo: „broke”. I choć dziś nie ma po nim śladu, echo jego spektakularnej porażki jeszcze długo będzie krążyć po Twitterze, reddicie i forach traderów.

Bo w świecie krypto, przy skrajnie nieodpowiednich warunkach, zły zakład potrafi kosztować nie tylko fortunę. Potrafi zabrać całą tożsamość.


Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.