„Wszyscy artyści to…”? Snoop Dogg wspierając Trumpa podpadł czarnej społeczności

Nigdy nie mów nigdy – popularny amerykański raper Snoop Dogg ma wystąpić podczas balu kryptowalutowego – wydarzenia celebrującego zbliżającą się dużymi krokami prezydenturę Donalda Trumpa.

Choć pozornie w tej informacji nie ma niczego sensacyjnego, należy wiedzieć, że dotychczasowe relacje Snoop Dogga z Trumpem były burzliwe.

Snoop i Trump – trudna relacja

Przed wielu laty wspierający muzykę rapera Trump spotkał się z ostrą krytyką ze strony Snoopa podczas wyborów w 2016 roku, kiedy ten poparł Hillary Clinton. Snoop skrytykował też czarnoskórych artystów, którzy wystąpili na inauguracji Trumpa, okeślając ich mianem „jigaboo”. To obraźliwy, rasistowski termin używany w przeszłości wobec osób czarnoskórych, szczególnie w kontekście poniżania ich tożsamości. Wyraz ten ma korzenie w rasistowskich stereotypach i jest uznawany za wyjątkowo obraźliwy. Współcześnie jego użycie jest niemal jednogłośnie potępiane i uważane za nieakceptowalne w cywilizowanych dyskusjach.

Inne określenie, jakiego wobec czarnoskórych wielbicieli Trumpa użył swego czasu Snoop to „Uncle Toms”. Termin „Uncle Tom” pochodzi z powieści „Chata wuja Toma” autorstwa Harriet Beecher Stowe, opublikowanej w 1852 roku. Książka opowiada historię zniewolonego Afroamerykanina, który jest przedstawiany jako postać oddana, pokorna i lojalna wobec swojego białego właściciela, nawet w obliczu okrutnego traktowania. Z czasem określenie „Uncle Tom” zaczęło nabierać pejoratywnego znaczenia w kulturze afroamerykańskiej. Stało się obraźliwym określeniem używanym wobec osób czarnoskórych, które są postrzegane jako zbyt uległe, lojalne lub starające się przypodobać białej władzy kosztem interesów swojej społeczności. W kontekście współczesnym, ktoś nazwany „Uncle Tomem” może być oskarżany o zdradę własnej tożsamości lub wspieranie systemu, który działa przeciwko ich społeczności.

Krytyka Snoopa pod adresem Trumpa znacznie złagodniała po tym, jak Trump ułaskawił Michaela „Harry-O” Harrisa, współzałożyciela Death Row Records. Snoop publicznie podziękował Trumpowi za ten gest.

Nie zmienia to faktu, że wiadomość o występie Snoopa na imprezie Crypto Ball, który ma odbyć się w dniu zaprzysiężenia Trumpa, zszokowała jego fanów, a wielu z nich wyraziło rozczarowanie zachowaniem rapera. Wiele osób nazwała to zachowanie hipokryzją. Wielu z nich sięgnęło po teledysk Snoopa z 2017 roku do utworu „Lavender”, w którym sparodiował Trumpa porównując go do klauna. W jednej ze scen raper celuje zabawkowym pistoletem w podszywającego się pod Trumpa, wystrzeliwując flagę z napisem „bang”. Trump opublikował wówczas tweeta o następującej treści: „Czy możesz sobie wyobrazić oburzenie, gdyby SnoopDogg wycelował i strzelił do prezydenta Obamy? Odsiadka!”

Rozrywka i polityka

Zaangażowanie Snoopa w Crypto Ball rodzi pytania o jego relacje z Trumpem. Raper, który jeszcze do niedawna uchodził za jednego z największych krytyków prezydenta elekta, w wywiadzie udzielonym w 2024 roku powiedział: – Nie mam nic poza miłością do Donalda Trumpa. Zrobił dla mnie wspaniałe rzeczy. Ułaskawił Michaela Harrisa.

Nic więc dziwnego, że fani Snoopa są podzieleni. Niektórzy określają go mianem sprzedawczyka, a inni wskazują na jego pragmatyczną postawę. Ta polaryzująca reakcja podkreśla złożoność zaangażowania celebrytów w politykę i odzwierciedla szerszą kulturową rozmowę na temat władzy, lojalności i wpływów w przemyśle rozrywkowym.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.