Radykalni ekolodzy – członkami organizacji terrorystycznej. Policja skonfiskowała miliony w gotówce, zamknęła adresy sieciowe

Radykalna organizacja klimatyczna Ostatnie Pokolenie – podmiotem terrorystycznym. Taką klasyfikację przyjęły na początku tego miesiąca niemieckie organy ścigania. Organizacja ta, pod płaszczem „prawa do protestu”, podejmowała bowiem akcje, które w istocie mogą wyczerpywać definicję terroryzmu. Należą do nich nie tylko blokady dróg, ale też świadome ataki na obiekty przemysłowe czy zabytki kultury.

Przeglądając doniesienia poprzednich miesięcy, niejednokrotnie można się było natknąć na wzmianki o organizacji Ostatnie Pokolenie. Organizacja ta, skupiająca radykalnych, bezkompromisowych (zdaniem zwolenników) lub fanatycznych (zdaniem krytyków) aktywistów ekologicznych, zasłynęła ze swoich akcji. Rozmyślnie uciążliwych, najczęściej nielegalnych, a niekiedy także destrukcyjnych.

Blokada ulicy przez aktywistów grupy Ostatnie Pokolenie
Blokada ulicy przez aktywistów grupy Ostatnie Pokolenie. Fot. Wikimedia Commons

Działacze, których skupia Ostatnie Pokolenie, działając w myśl apokaliptycznej teorii środowiskowej, uważają, że w celu wymuszenia realizacji swoich postulatów wolno im wszystko. A jeśli nawet czegoś nie wolno, to wszystko jest dopuszczalne – chodzi bowiem o wartość (dla nich) najwyższą).

Dla dobra klimatu

Ostatnie Pokolenie blokuje zatem drogi, przyklejając się do nawierzchni. Wdziera się do prywatnych obiektów, okupując je (i niekiedy narzekając przy tym na fakt, że właściciel odmawia im dostępu do toalet). Działacze wspinają się także na obiekty infrastruktury, próbują blokować transporty czy działalność elektrowni etc. Szczególnie zasłynęli także atakami i próbami niszczenia arcydzieł sztuki i kultury.

Akt wandalizmu w ramach "protestu klimatycznego"
Aktywiści próbują zniszczyć obraz „Śmierć i życie” Gustava Klimta. Fot. Reuters

Dotąd akcje takie, prócz furii kierowców i kłopotliwych pytań w sferze publicznej o kwestię przestrzegania prawa oraz tolerowania jego łamania, kończyły się najczęściej miałkimi konsekwencjami. Aktywiści ekologiczni z zadowoleniem dawali się aresztować (bowiem i tak prawie natychmiast ich wypuszczano), pozując na męczenników. Do rzadkości należały jednak sytuacje, by faktycznie pociągnięto ich do odpowiedzialności.

Terroryzm w imię środowiska to też terroryzm?

Tym jednak razem może być inaczej. W Niemczech organizację uznano bowiem za podmiot terrorystyczny. Postępowanie w Niemczech w sprawie działań Ostatniego Pokolenia trwały już od ponad roku, z inicjatywy bawarskiego sądu. W maju 2023 r., w toku skoordynowanej akcji, niemiecka policja przeszukała szereg mieszkań aktywistów organizacji.

Znaleziono wówczas fundusze w wysokości 1,4 miliona euro. Pochodzenie tych pieniędzy – a zwłaszcza ich kwota – jawiły się jako bardzo niejasne. Ostatnie Pokolenie oficjalnie utrzymuje się bowiem z działań „crowdfundingowych” i datków sympatyków. Natknięto się także na plany ataku (sensu stricte terrorystycznego) na jeden z rurociągów w Niemczech.

Strona grupy Ostatnie Pokolenie, zajęta przez bawarską policję
Screen ekranu strony organizacji Die Letzte Generation, zajętej przez bawarską policję

W konsekwencji w Niemczech zamrożono aktywa grupy, zamknięto jej stronę, a także poddano „monitoringowi” aktywność jej członków. Na początku tego miesiąca zaś niemieckie organy ścigania wykonały kolejny krok – i formalnie uznały grupę za terrorystyczną. Pytanie, czy pójdą za nią faktyczne działania? Czy też w dalszym ciągu „oficjalnie” oskarżeni o terroryzm aktywiści będą podejmować swoje „akcje w obronie klimatu” bez realnych konsekwencji?

Ostatnie Pokolenie – nie takie ostatnie w branży

W Polsce Ostatnie Pokolenie zaznaczyło się głównie najczęstszym rodzajem swej aktywności. Czyli blokadami dróg. Tydzień temu skłoniło to zresztą rozjątrzonych kierowców w Warszawie do użycia gaśnicy przeciwko „aktywistom”.

Organizacją o bardzo podobnym modus operandi jest także brytyjska Just Stop Oil. Działacze tejże zapisali się licznymi aktami wandalizmu i destrukcji. Ostatnio zszokowali, zanieczyszczając pomarańczową farbą kręg Stonehenge. Wcześniej próbowali m.in. zamalowywać obrazy (jak „Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci) czy zniszczyć oryginał „Wielkiej Karty Swobód” z 1215 r. Czasem prowadziło to do zabawnych efektów – aktywiści, którzy rzucali puszkami z zupą pomidorową w „Słoneczniki” Van Gogha, skarżyli się, że potem to w nich rzucano takimi puszkami.

Protest aktywistów Just Stop Oil na autostradzie M25 w W Brytanii, Fot. Just Stop Oil

Także jednak i w ich przypadku publiczne nastawienie się zmienia. Raptem w tym tygodniu brytyjski sąd uznał kilkoro aktywistów tej organizacji winnymi sprzysiężenia w celu wywołania publicznej uciążliwości. Stało się tak po tym, gdy ich (kolejną) blokadę autostrady przerwano aresztowaniami. Inna sprawa, że działania Laburzystów, którzy właśnie przejęli tam władzę, wydają się przynajmniej częściowo wpisywać w żądania Just Stop Oil.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!