Krzysztof Stanowski podsumował wyniki Kanału Zero. Ile zarobił w 2024 roku?

Źródło: Kanał Zero

Kanał Zero wystartował w lutym 2024 roku. Z pewnością można uznać to za jedno z ciekawszych wydarzeń w rodzimej przestrzeni medialnej w ostatnich kwartałach. Pojawił się podmiot, który chce budować telewizję, ale w popularnym serwisie internetowym. To miało być „profesjonalne jutubowanie”. Czy się udało? Niech każdy odpowie sobie sam. Tymczasem warto rzucić okiem na biznesową stronę tego projektu.

Kanał Zero na plusie. Ile udało się zarobić w 2024 roku?


Prześledzenie finansów zorganizował sam twórca tego przedsięwzięcia, czyli Krzysztof Stanowski. Zadeklarował, że w ten sposób chce przerwać spekulacje. Ale też pewnie po prostu się pochwalić. Przekaz ma dotrzeć do widzów, potencjalnych sponsorów, krytyków. I pewnie byłych partnerów, z którymi wcześniej budował Kanał Sportowy. O Marcinie Najmanie nawet nie wspomnę, bo to oczywiste.

Bez przeciągania: w 2024 roku przychody biznesu Stanowskiego wyniosły ponad 26,7 mln zł. Na tę kwotę złożyły się pieniądze od sponsorów (20,3 mln zł) oraz wpływy z reklam na YouTube (6,4 mln zł – kwota może się nieznacznie mienić, bo podsumowanie robiono w grudniu). Co z kosztami? Kanał Zero miał ich w ubiegłym roku 21 mln zł (w tej sumie są też 3 mln zł inwestycji). Szybka matematyka i wychodzi na to, że projekt zarobił w ubiegłym roku 5,7 mln zł. Podatki szacowane są na około 1,3 mln zł.

Koszty to ludzie. Ile osób tworzy popularny serwis?


Na koszty składają się głównie pieniądze wypłacane ludziom, którzy tworzą kanał. Przy czym trzeba mieć na uwadze, że nie chodzi jedynie o gadające głowy, które pojawiają się na ekranach komputerów czy smartfonów. To także operatorzy, realizatorzy, makijażystki, dział sprzedaży, graficy, ludzie odpowiedzialni za media społecznościowe itd. Łącznie w grudniu z biznesem wyło powiązanych 110 osób. Tymczasem w lutym było tych osób 69. Widać zatem wyraźnie, że koszty musiały rosnąć w ciągu roku. Jak wyglądają rozliczenia z osobami, które współpracują ze Stanowskim? Otóż różnie. Jedni mają stałe stawki, zarobki innych są uzależnione m.in. od wyników.

Obecnie Kanał Zero subskrybuje ponad 1,4 mln osób. Warto zaznaczyć, że kilkaset tysięcy osób śledziło projekt, nim wystartował. Na początku swojej działalności mógł się pochwalić niemal milionem fanów, granica 1 mln obserwujących pękła w marcu 2024 roku. Ludzie ci zapewnili Stanowskiemu i jego ekipie 430 mln wyświetleń w ubiegłym roku (wynik rozbija się na 2,7 tys. filmów).

Sponsorów przybywa. Plany na 2025 rok są ambitne


W lutym ubiegłego roku Kanał Zero miał 9 sponsorów, w grudniu było ich 18. W tym roku ich liczba ma być jeszcze większa. Akurat to szybko rzuca się w oczy – aby obejrzeć podsumowanie przygotowane przez Krzysztofa Stanowskiego, trzeba się przedrzeć przez blok reklamowy. Na odchodne widz też dostaje porcję materiałów od sponsorów. A do tego można się dobrze przyjrzeć misce z cukierkami od firmy, która w tym roku ma być głównym sponsorem projektu.

Czego należy się spodziewać w tym roku? Szef przedsięwzięcia wspomniał m.in. o aplikacji mobilnej czy zapowiadanym już dawno serwisie internetowym. To oznacza dalszy wzrost kosztów. Ale i większy potencjał reklamowy. Co się nie udało? Ponoć takich rzeczy było niewiele, ale największy problem stanowią ludzie. Konkretnie ich brak – Krzysztof Stanowski zapewnia, że ozłoci osoby, które będą potrafiły dobrze się sprzedać w cyfrowym medium, zapewnią kliki i subskrypcje. Pisząc krótko: zarobić może ktoś, kto będzie drugim Mazurkiem.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!