
Izrael vs. Iran: całkowity blackout krajowy, Izrael liczy pociski, Trump „nie jest zainteresowany”
Upływa piąta doba niewypowiedzianej, lecz dla zaangażowanych egzystencjalnie poważnej wojny, jaką toczą Izrael i Iran. Bez zaskoczenia, podobnie jak w ubiegłych dniach, upłynęła pod znakiem walki powietrznej na odległość – nalotów lotnictwa, dronów i innych środków walki IDF na Iran oraz uderzeń irańskich pocisków balistycznych na Izrael. Można było jednak zauważyć pewne przewartościowanie.
Najważniejszą konkluzją jest to, że izraelskie naloty na Iran zaczynają kłaść się coraz cięższym brzemieniem na całym kraju – a nie, jak w toku pierwszej doby czy dwóch, ograniczać się do strategicznych celów wojskowych oraz tych związanych z programem nuklearnym. Teraz już się nie ogranicza – a jeśli naloty potrwają dalej, Iran może doświadczyć szybkich deficytów paliwa.
Jeśli chodzi o sferę ekonomiczną, to Izrael wymierzył dziś cios w sektor kryptowalutowy Iranu. „Proizraelska” (czyli, tak realnie, po prostu izraelska) grupa cybernetyczna Predatory Sparrows dokonała dziś włamania na największą irańską giełdę kryptowalutową, Nobitex. Łupem Izraelczyków paść miały aktywa cybernetyczne warte 90 milionów dolarów. Zostały one „zniszczone” poprzez przetransferowanie ich na adresy, z których nie sposób ich wydobyć.
To niejedyne zmartwienie Iranu w sferze cybernetycznej. Obecnie panować ma tam niemal całkowity blackout internetowy. Pewnym kołem ratunkowym dla Irańczyków może być tu fakt, że, jak deklarował Elon Musk, miał on udostępnić im możliwość nieocenzurowanego połączenia się z Internetem poprzez sieć Starlink. Nie wiadomo jednak, jaki faktycznie procent mieszkańców tego kraju jest w stanie skorzystać z tej możliwości.
Izrael liczy rakiety
Z drugiej strony, Izrael ma z coraz większym trudem odpierać kolejne salwy irańskich pocisków. Problemem nie są tutaj ich osiągi czy poziom techniczny, ale fakt, że ich zestrzeliwanie wyczerpuje zasoby izraelskich pocisków przeciwlotniczych. Tym bardziej, że irańskie pociski balistyczne są dość prostej konstrukcji (a co za tym idzie – nie aż tak drogie), wymagają jednak bardzo kosztownych efektorów do zestrzelenia.
Nawet jeśli nie uwzględnić rachunku ekonomicznego, Izraelczycy mają odczuwać wysokie zużycie zaawansowanej amunicji. Izraelska obrona przeciwlotnicza miała sygnalizować, że niedługo na wyczerpaniu mogą być pociski Arrow 3, czyli systemu największego zasięgu, przeznaczony do zwalczania rakiet balistycznych poza atmosferą ziemską.
Iran miał też zademonstrować dzisiaj użycie nowego wzoru uzbrojenia – o czym sam szeroko informował. Wedle źródeł irańskich, miało być to pierwsze użycie hipersonicznego, dwustopniowego pocisku balistycznego Sedżdżil. I choć wbrew niektórym poglądom, pociski takie nie są wcale niemożliwe do zestrzelenia, to uczynienie tego stanowić może dodatkowe zmartwienie na głowie sztabowców IDF.
Politycznego puszenia się, ciąg dalszy
Mając to na względzie, nie dziwi, że Izrael ma w coraz większym stopniu naciskać na USA, by dołączyły do wojny. Amerykański prezydent miał zatwierdzić plany działań przeciw Iranowi, choć nie wydał rozkazu ich realizacji. W dalszym ciągu liczni przedstawiciele jego administracji są przeciwni zaangażowaniu. Dyrektor wywiadu narodowego w jego gabinecie, Tulsi Gabbard, sama niedawno przedstawiała raporty wywiadowcze świadczące, że alarmistyczne stanowisko izraelskie jest przesadzone.

W ślad za Stanami Zjednoczonymi udział w kampanii ma rozważać także Wielka Brytania. Obydwa państwa wysłały kolejne wzmocnienia do swoich baz na Bliskim Wschodzie. Tym razem chodziło o samoloty bojowe. USAF wzmocniły siły powietrzne stacjonujące w bazie Muwaffaq Salti w Jordanii, za RAF – w Akrotiri na Cyprze. Donald Trump powtórzył dziś żądanie kapitulacji ze strony Iranu, dodając, że „na tym etapie” nie interesuje go zwykłe zawieszenie broni.
Żądanie to najwyższy przywódca Iranu, Ali Chamenei, odrzucił w transmitowanym orędziu telewizyjnym. Przed zaangażowaniem w wojnę werbalnie przestrzegł Władimir Putin. Zapytany jednak o pomoc, jakiej Rosja może udzielić Iranowi w ramach wysiłków wymierzonych w Izrael, odpowiedział, ze Iran nie zwrócił się o taką pomoc.