Czerwony alarm w Chinach: Wirus HMPV uderza jak COVID-19. Czeka nas powtórka z pandemii?
Wygląda na to, że Chiny muszą stawić czoła kolejnemu potencjalnie bardzo niebezpiecznemu zagrożeniu. Mowa o epidemii wirusa metapneumowirusowego (HMPV), którego objawy przypominają grypę i COVID-19. Informacje z północnych prowincji są bardzo niepokojące. Odnotowuje się tam gwałtowny wzrost liczby zakażeń, przepełnione szpitale oraz trudności krematoriów w radzeniu sobie ze zwiększoną liczbą zgonów. Jaka jest szansa na to, że czeka nas powtorka ogólnoświatowej pandemii?
Przepełnione szpitale i wątpliwa przejrzystość: powrót do scenariusza z czasów COVID-19?
Czy wirus jest groźny? Podobnie jak COVID – tak, ale nie dla wszystkich. Najczęściej atakuje on układ oddechowy, powodując łagodne objawy. W ciężkich przypadkach może prowadzić do infekcji dolnych dróg, wymagających hospitalizacji.
Sytuacja wygląda na poważną. W mediach społecznościowych pojawiają się nawet doniesienia o ogłoszeniu przez chiński rząd stanu wyjątkowego, choć na razie brakuje oficjalnego potwierdzenia. Wspomnienia z początku pandemii COVID-19 budzą pytania o skuteczność działań władz i ich sprawność w zarządzaniu podobnym kryzysem.
Echo kryzysu ekonomicznego COVID-19: czy świat może sobie pozwolić na kolejny cios?
Jeśli na horyzoncie pojawia się kryzys związany z chorobą, to naturalnie może odbić się to na ekonomii. Eksperci ostrzegają, że sytuacja z HMPV może powtórzyć globalne skutki gospodarcze znane z czasów pandemii COVID-19. Wszyscy doskonale pamiętamy, jak COVID przewrócił świat do góry nogami. Wywołał zapaść w sektorach takich jak turystyka, rozrywka czy transport, z którym nie radziły sobie nawet potężne państwa.
Nie mówiąc już o samych Chinach. Nowa epidemia mogłaby ponownie upośledzić funkcjonowanie łańcuchów dostaw i poważnie osłabić tamtejszą gospodarkę. A jeśli największy eksporter na świecie zachoruje na grypę, to całej reszcie odbije się to czkawką.
Państwo środka to największa fabryka na globie. Odgrywa kluczową rolę w dostawach komponentów dla technologii i przemysłu. Problemy z ich dostępnością mogłyby ponownie odbić się na giełdach. W połączeniu z rosnącymi napięciami między USA a Chinami, kolejne kryzysy zdrowotne mogą zniweczyć pozytywne efekty polityki Trumpa.
Nowa epidemia w Chinach stawia trudne pytania o odporność świata na kolejne tego typu wstrząsy. W rzeczwistości wciąż – bardziej lub mniej – odczuwamy to, co wyrządził COVID. Kolejna tego typu sytuacja – mimo wyciągnietych wniosków – dla wielu państw byłaby dotkliwym ciosem. Na razie chińscy eksperci bagatelizują zagrożenie, ale po tym, co przeszliśmy, w głowie i tak mimowolnie musi zapalać się czerwona lampka.