Arabia Saudyjska legalizuje alkohol – dla niektórych. Fundamentalna zmiana w „suchym” kraju

Arabia Saudyjska dopuści alkohol do sprzedaży i konsumpcji. Na niewielką skalę, tylko dla niektórych i z drakońskimi środkami kontroli – ale jednak. Przyczyną i okazją do tego będzie seria wydarzeń międzynarodowych, które to pustynne królestwo będzie gościć. Stanowi to, jak na tamtejsze realia, zwiastun sporej rewolucji obyczajowej, i jeszcze większej – mentalnej.

Alkohol, jak powszechnie wiadomo, pozostawał w Arabii Saudyjskiej zakazany. Formalnie przepisy to warunkujące obowiązują od 1952 roku – w praktyce jednak jedynie kodyfikuje reguły, które obowiązywały w rozdrobnionych monarchiach na Półwyspie Arabskim od wieków. Zakazy te miały bowiem charakter religijny, i wynikały z fundamentalnych założeń ideologicznych interpretacji Islamu, jaka rozpowszechniła się tam od co najmniej XVIII wieku.

Alkohol niezgodny z Islamem

Chodzi tutaj oczywiście o ruch Wahhabizmu, będący jedną z najbardziej restrykcyjnych odmian tradycji hanbalickiej w islamie. Nie wdając się w zawiłości teologiczne i będące ich następstwem (jak zawsze w przypadku Islamu) konsekwencje polityczne, ruch ten można uznać za muzułmańską wersję purytanizmu, znanego z historii Chrześcijaństwa w Europie i Ameryce. Słowem – był on koszmarnie radykalny i domagał się restrykcyjnej interpretacji muzułmańskich zasad religijnych.

Zakaz, który objęty jest alkohol w świecie muzułmańskim, wywodzić ma się jeszcze od wydanego przez Mahometa zakazu picia wina. Jest jednak interpretowany wybitnie odmiennie. W niektórych krajach postrzega się go verbatim, jako zakaz wina – nie obejmujący jednak wódki, piwa, cydru, whisky i tak dalej. W innych – zwłaszcza tych należących do tradycji hanbalickiej, i gdzie silne są wpływy salafizmu – zakaz rozumiany jest jako restrykcja na wszelkie rodzaje zdatnego do picia alkoholu.

Tak tez właśnie od dekad, a wręcz stuleci było w Arabii Saudyjskiej (i w poprzedzających ją emiratach). Bardzo wąskie wyjątki obejmowały jedynie funkcjonalnie eksterytorialne enklawy dla obcokrajowców, pracujących w saudyjskiej monarchii na kontraktach. Nawet to budziło opory duchowieństwa – owi obcokrajowcy w dużej mierze byli jednak inżynierami naftowymi, których obecność była żywotnie istotna dla interesów ekonomicznych Królestwa. A wobec takiego dictum nawet zasady Islamu okazały się elastyczne…

Oszukać zmiany cywilizacyjne?

Teraz Arabia Saudyjska czyni kolejny krok w tym kierunku. Kraj ten, pod rządami księcia Mohammada Bin Salmana intensywnie się modernizujący, zwłaszcza w dziedzinie ekonomicznej i cywilizacyjnej (lecz w znacznie mniejszym stopniu politycznej), kontynuuje w ten sposób ewolucję, którą symbolizowało formalne zarzucenie w 2022 roku Wahhabizmu jako obowiązującej wykładni zasad religijnych w kraju. Warto jednak przy tym zaznaczyć, że jest to jednak ewolucja, nie rewolucja.

Zmiany, które oficjalnie ogłoszono, będą bowiem miały wybitnie ograniczony charakter. Do sprzedaży dopuszczone ma być wino, piwo czy cydr – ale nie mocniejsze trunki. Alkohol będzie mógł być w Arabii Saudyjskiej spożywany – ale tylko i wyłącznie w licencjonowanych lokalach. Liczba których będzie ograniczona (do około 600) i ściśle kontrolowana. W większości zresztą maja to być luksusowe hotele, futurystyczne projekty budowlane czy kurorty.

Słowem, obrót nim zamykać się będzie do obiektów przeznaczonych wybitnie dla obcokrajowców. Poddanych saudyjskich natomiast zakaz de facto dalej będzie obowiązywać. Daleko nie każdy będzie bowiem mieć do tych stref wstęp. Jeśli chodzi o resztę kraju, to w dalszym ciągu nielegalne będzie natomiast nie tylko kupno trunków procentowych w sklepie, ale też ich spożycie w przestrzeni publicznej, a nawet w prywatnych domach. Również alkohol domowej produkcji pozostanie zakazany.

Czyli – Arabia Saudyjska się „reformuje” – ale tak, by z drobnymi wyjątkami wszystko pozostało po staremu. Zmiany mają wejść w życie w 2026 roku.